Artykuły

Kawiarniane, nostalgiczne randez-vous z Osiecką w Rampie

"Cafe Sax - piosenki Agnieszki Osieckiej" w reż. Cezarego Domagały w Teatrze Rampa w Warszawie. Pisze Anna Czajkowska w Teatrze dla Was.

Kawiarnia Sax na ulicy Francuskiej 31, która wcześniej nazywała się Nadwiślańska, potem Podhalańska, to jedno z miejsc na warszawskiej Saskiej Kępie, które nieodmiennie kojarzy się z Agnieszką Osiecką. Bywalcy wspominają, iż poetka zajmowała krzesło najbliżej bufetu, potem zamawiała koniak. Siadała przy stoliku, przyglądała się przechodniom, rozmawiała z gośćmi lokalu i pisała coś na kartkach. Bywało, że głośno recytowała. Inspirowało ją wszystko wokół. "Fantastycznie słuchała - wspomina piosenkarka Anna Szałapak. - Rzeczywiście każda opowieść była dla niej interesująca, bo wydaje mi się, że umiała już ją przetworzyć przez swoją wyobraźnię". Jej dramaturgiczne wyczucie detalu i ujmująca zdolność spostrzegania, a także dojrzałość obserwacji sprawiły, iż piosenki z tekstami Osieckiej (a napisała ich prawie dwa tysiące!), to znakomity obraz czasów głębokiego PRL-u. Poetka, dziennikarka, autorka form prozatorskich i sztuk teatralnych, a przede wszystkim tekstów piosenek, inspirowała i wciąż inspiruje reżyserów i muzyków. Urokowi jej twórczości nie oparł się też Cezary Domagała, reżyser spektaklu "Cafe Sax". Na Scenie Kameralnej Teatru Rampa, przy kawiarnianych stolikach i przy barze, czworo artystów czaruje widownię niezapomnianymi przebojami, tekstami, w których Osiecka odmalowała urok małych i wielkich spraw codziennych.

Kawiarniana atmosfera, przesycona gwarem głosów, z nieodłącznym dymem papierosowym i zdradzieckim smakiem alkoholu w szkle, towarzyszyła poetce podczas długich godzin spędzanych przy tym samym stoliku. Podobny klimat starają się odtworzyć twórcy najnowszego muzycznego przedstawienia w Rampie. Wzruszające, czasem gorzkie, innym razem pełne humoru, przesycone śmiechem, ze sporą dozą autoironii muzyczne mini scenki tworzą tło dla wybranych dwudziestu dwu piosenek. Aby dodatkowo zachęcić widzów, Cafe Rampa przekształcono w nową kawiarnię, specjalnie zaaranżowaną na tę okazję. "Nasz band będzie grał pół godziny wcześniej i będzie można spróbować słynnych trunków Agnieszki Osieckiej, takich jak "Mały haczyk" albo "Gin na dzień dobry", czy "Czarną kawę z odrobiną nadziei" lub "z okruszyną smutku na dnie" - mówi reżyser. To znakomity koncept na promocję spektaklu, podobnie jak pomysł z "torebeczką", do której włożono materiały informacyjne i ciekawostki opracowane z myślą o przedstawieniu, przygotowane ze smakiem i starannie.

Dwie aktorki - Dorota Osińska (w drugiej obsadzie Małgorzata Duda-Kozera) i Michalina Brudnowska (Katarzyna Kozak) oraz dwóch aktorów - Mieczysław Morański (Julian Mere), Piotr Furman (Robert Kowalski), wcielają się w role postaci znanych z utworów Osieckiej, cytują jej słowa, piją kawę i mocniejsze trunki. Wkraczają między widzów w prochowcach, popularnych w latach 60-tych i - rzecz jasna - w okularach. Gasną światła, bowiem przyszedł czas, by piosenką "Okularnicy" rozpocząć dwugodzinne randez-vous z poetką.

Piosenki Agnieszki Osieckiej, w nowych, czasem zaskakujących aranżacjach autorstwa Pawła Steczka, brzmią intrygująco, śpiewnie i nostalgicznie. Reżyserowi udało się stworzyć jedną, spójną kompozycyjnie i interesującą całość. Powiązane ze sobą mini scenki, różnią się czasem tempem, stylem czy ładunkiem emocjonalnym, ale naturalność i prostota łączą je delikatnie i niemal niedostrzegalnie. Osiecka była wielce uważną, wrażliwą i uczuciową, co wyraźnie widać w jej utworach. "Jeżeli na paczkach ze szkłem pisze się "Uwaga: szkło", to czemuż na paczce, w której mieści się nasze serce, nie miałoby się umieścić napisu: "Uwaga: drugi człowiek"?" - pytała. Michalina Brudnowska,w roli Poetki, stara się jak najlepiej oddać charakter niezapomnianej pisarki. W bardzo indywidualny sposób interpretuje szlagiery, wprowadza w nastrój i pobudza uczucia, wykorzystując głębię swojego głosu. Obok niej już niemłody pan Czesio, czyli Mieczysław Morański, wielce zabawny, trochę nieporadny i przesympatyczny. Do Cafe Sax co chwilę wpada Kobieta Zawiedziona. Trzeba przyznać, iż Dorota Osińska potrafi podbijać serca publiczności. Sceniczna lwica, pełna energii, obdarzona pięknym głosem, mocnym i aksamitnym, przekazuje niezwykły dowcip i urok piosenek Osieckiej. Kiedy trzeba jest w niej gniew, czasem lęk, innym razem siła i optymizm. Po prostu - portret kobiety, młodej i tej trochę starszej, takiej codziennej, a jednak niezwykłej, pełnej wdzięku.

Trójce bywalców Cafe Sax towarzyszy najlepszy "muzyczny" barman, jakiego możemy sobie wyobrazić - Piotr Furman. Wyrozumiały, usłużny i bardzo męski. W dodatku wspaniale i błyskotliwie komentujący męsko-damskie potyczki bohaterów i - co najważniejsze - znakomicie śpiewający. Wykonania, jak najbardziej współczesne, autonomiczne, ale z ukłonem w stronę tradycji, różnią się od tych, które znamy i kochamy. Nie wszystkie i nie każdemu przypadną do gustu, to oczywiste. Większość z nas ma w pamięci "Małgośkę" Maryli Rodowicz, nostalgiczny song "Czy te oczy mogą kłamać?" w wykonaniu Adrianny Biedrzyńskiej i Zbigniewa Zamachowskiego, "Oczy tej małej - białe zeszyty" Magdy Umer, ale to nie znaczy, że nie doceniamy nowych interpretacji. "Wariatka tańczy", przebój wyśpiewany przez Dorotę Osińską, to prawdziwa perełka! Przy radosnym, wibrującym szlagierze "Nie ma jak pompa" nogi same podrygują. I właśnie o to chodzi!

Ale nie byłoby tego spektaklu bez muzyków. Aktorom przygrywa zespół pod kierownictwem wspomnianego Pawła Steczka, w składzie: Paweł Stankiewicz/Andrzej Olewiński - gitara, Piotr Filipowicz - kontrabas i Łukasz Kurek - perkusja. Trzeba przyznać, że bardzo dobrze, z wyczuciem i z sercem udaje im się oddać cudowne, niezapomniane, jazzujące brzmienie piosenek Osieckiej.

Jestem pewna, że ta pozornie niewielka uczta (w małej kawiarence, na kameralnej scenie), będąca głębokim ukłonem w stronę całej twórczości Agnieszki Osieckiej, może zadowolić nie tylko wielbicieli poezji tej niezapomnianej autorki, ale i innych słuchaczy. A cóż powie widz o wysmakowanym guście? Rozmarzony wspomni dawne czasy, dawne kabarety i sceny; zadowolony, uśmiechając się nostalgicznie, zanuci pewnie wraz z panem Czesiem oraz Kobietą Zawiedzioną któryś ze szlagierów, odrywając się na chwilę od szarej rzeczywistości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji