Artykuły

Bydgoszcz. Kiedy ulice Raszewskiego i Stomy?

Grupa bydgoszczan chce, by Zbigniew Raszewski i Władysław Stoma - zasłużeni dla teatru i związani z naszym miastem - zostali patronami bydgoskich ulic. Petycja najpierw pojawiła się w internecie, teraz o pomyśle mówi się też w ratuszu.

- Współczesna Bydgoszcz szybko się zmienia - powstają w niej nowe bloki, wytyczane są kolejne ulice, rozkwita lokalna turystyka. Miasto zaczęło silnie dbać o swoją tożsamość regionalną. Podkreśla się urok XIX-wiecznych kamienic z okolic Śródmieścia, na terenie poniemieckich zakładów wojskowych otwarto Exploseum DAG Fabrik Bromberg, odbudowano fontannę Potop, coraz mocniej zwraca się uwagę na przemysłową historię Bydgoszczy. Wszystkie te działania zasługują na uznanie, ale liczne karty miejscowej historii wciąż czekają na odkrycie i uhonorowanie. Jedną z nich są dzieje bydgoskiego teatru i ludzi z nim związanych - argumentuje twórca petycji, Szymon Spichalski, bydgoszczanin, absolwent Akademii Teatralnej w Warszawie.

Jest zdania, że trwająca dyskusja na temat dekomunizacji nazw ulic to dobry moment, by uhonorować dwóch zasłużonych dla Bydgoszczy twórców teatru - Zbigniewa Raszewskiego i Władysława Stomy. Proponuje, by zostali patronami wybranych ulic. W internecie umieścił petycję, w której przybliża sylwetki twórców.

Prof. Raszewski [na zdjęciu] to wybitny polski teatrolog, zasłużony w krzewieniu wiedzy o historii teatru. Jego nazwisko sygnuje działalność stołecznego Instytutu Teatralnego. Z Bydgoszczą był związany przez 15 lat. Spędził tu dzieciństwo i młodość. Ich pokłosiem była książka "Pamiętnik gapia. Bydgoszcz, jaką pamiętam z lat 1930-1945", stanowiąca bezcenne źródło informacji o tamtych czasach.

Stoma był dyrektorem bydgoskiego Teatru Miejskiego od 1927 r. Były powstaniec wielkopolski, aktor teatrów Narodowego i Polskiego, przybył nad Brdę w okresie trudnym dla miejscowej sceny. W ciągu 11 lat przywrócił utraconą świetność bydgoskiego teatru: zadbał o zrównoważony program, odbudował prestiż i poprawił wyniki finansowe.

Pomysł spodobał się przedstawicielom świata kultury. - Mamy już podpisy znanych osób związanych z teatrem, m.in. redaktorów Jacka Kopcińskiego i Jacka Sieradzkiego, badaczy i historyków teatru takich jak Barbara Osterloff, Lech Śliwonik czy Halina Waszkiel, ale także byłego dyrektora naszego Teatru Polskiego Andrzeja Marii Marczewskiego. Inicjatywa spotkała się z zainteresowaniem m.in. Janusza Gajosa, Jana Englerta oraz wielu sympatyków teatru, jak i bydgoszczan oraz ludzi z okolic - mówią zwolennicy pomysłu.

- Cieszymy się, że tak ważna dla polskiego teatru postać prof. Raszewskiego może być upamiętniona w Bydgoszczy, mieście z którym był związany, w którym mieszkał, m.in. przy ul. 20 stycznia 1920 r., o czym wspomina w książce "Pamiętnik gapia". Jego zasługi m.in. dla dokumentalistyki teatralnej są nieocenione - podkreślają twórcy z Teatru Polskiego w Bydgoszczy. - Na co dzień współpracujemy z Instytutem Teatralnym jego imienia. Niedawno zrealizowaliśmy w Bydgoszczy mural Jakuba Woynarowskiego. Był już pomysł nazwania placu przed teatrem imieniem Raszewskiego - przypomina teatr.

Rozwiązanie to już w 2014 r. proponował redaktor naczelny bydgoskiej "Wyborczej" Jacek Glugla: - "Raszewski swoje miejsce w Bydgoszczy mieć musi. My, bydgoszczanie, jesteśmy mu to winni. Idealnie, gdyby stał się patronem skweru w parku Kochanowskiego, na którym stoi wspominany przez niego wielokrotnie w książce pomnik Łuczniczki. Dodatkowy argument to sąsiedztwo Teatru Polskiego" - pisał na łamach gazety.

- Petycja jest mi znana. Pomysł został zgłoszony jako interpelacja podczas ostatniej sesji rady miasta - mówi Janusz Czwojda, przewodniczący Zespołu ds. Nazewnictwa Miejskiego. - Idea jest dobra, ale mamy już długą listę ponad 50 równie godnych potencjalnych patronów ulic. Pamiętajmy, że dla uznanych nazwisk trzeba znaleźć też ulice w stosownych lokalizacjach. To nie jest łatwe. Twórcom akccji proponuję zainteresować się plebiscytami organizowanymi przez Radę Osiedla Nowy Fordon i Fordońską Spółdzielnię Mieszkaniową w związku z dekomunizacją - proponuje rozwiązanie.

Czwojda jest też zdania, że dobrym pomysłem byłoby nadanie im. Zbigniewa Raszewskiego skwerowi przed teatrem. - Jeżeli nie byłoby problemu z wyznaczeniem granic skweru, to pomysł mógłby zyskać poparcie. Tak jak nazwanie skweru na Szwederowie imieniem Alojzego Bukolta - mówi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji