Artykuły

On zwariował dla niej, a my dla pięknej muzyki Gershwina

"Crazy for You" George'a Gershwina w reż. Jerzego Jana Połońskiego w Operze na Zamku w Szczecinie. Pisze Małgorzata Klimczak w Głosie Szczecińskim.

"Crazy for You", musical Gershwina z reżyserii Jerzego Jana Połońskiego to dobra rozrywka na wysokim poziomie.

Muzyka Gershwina jest nieśmiertelna i porywa nawet tych, którzy nie są miłośnikami tego rodzaju gatunku.

Przy takiej muzyce nie sposób nie tańczyć, więc spektakl zdecydowanie został oparty na tańcu i śpiewie, przy czym ten pierwszy wypadł o wiele lepiej niż ten drugi. Sceny taneczne, szczególnie grupowe, wypadły bardzo dobrze. To zasługa choreografa Jarosława Stańka, który ze scen zbiorowych zrobił majstersztyk. Dodatkowym atutem było stepowanie, które przygotował Maciej Glaza. Zresztą autor stepów osobiście zatańczył w przedstawieniu. To ten pan w stanie wskazującym przesiadujący w drewnianej toalecie z serduszkiem. W momentach strategicznych wracała mu przytomność i tańczył w samy środku pierwszego rzędu.

Jeśli chodzi o tancerzy grających panów w stanie wskazującym, na szczególną uwagę zasługuje Vasyl Kropyvnyi. To, co wyczyniał z ciałem w "pijackiej etiudzie" przy barze było absolutnie najwyższej klasy.

Słabiej wypadli wokaliści, szczególnie grający główną rolę Tomasz Bacajewski. Chwilami nie było słychać co śpiewa i trudno powiedzieć, jaka była tego przyczyna.

Pochwały się należą scenografowi Mariuszowi Napierale i kostiumografce Agacie Uchman. Ciekawie pomyślane dekoracje i stroje w stylu pop art ubarwiły spektakl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji