Artykuły

Poetycka podróż na grzbiecie gęsiora

"Cudowna podróż" Selmy Lagerlöf w reż. Aleksieja Leliawskija w Teatrze Lalka w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Was.

Aleksander Leliawskij ze swoją twórczością w polskich teatrach lalkowych jest dość dobrze znany (Toruń, Opole, Rzeszów). Najczęściej sam pisze adaptacje do swoich przedstawień. Jego estetyka teatralna nie ogranicza się do dostarczania dzieciom czystej zabawy czy rozrywki - białoruski reżyser, zawsze podejmując istotne dla egzystencji człowieka tematy, pragnie przede wszystkim młodszych i starszych widzów usatysfakcjonować możliwością przeżycia estetyczno-intelektualnego, emocjonalnością, która swoją różnorodnością poruszy naszą wrażliwość i rozbudzi wyobraźnię. To nie są przedstawienia w odbiorze proste i łatwe. Wymagają skupienia i wejścia w ich niemalże transowy charakter oraz zaakceptowania wysublimowanej stylistyki, która w reżyserskiej strategii rozwija się budowaniem nastroju, klimatu i niemalże poetyckiej aury. Dla Leliawskiego nie jest ważny oszałamiający bieg wydarzeń, ale konstruowanie obrazów skłaniających do refleksji i pozwalających wejrzeć w głąb człowieka, w jego istotę i w to, z czym musi się w którymś momencie swojego życia zmierzyć. Poszukiwanie sensu życia, miłości, problematyka cierpienia i samotności, a także pytania o prawdę, dobro i zło stanowią istotę inscenizacji tego wyjątkowego i osobliwego twórcy, który stara się pochylić nad cierpiącym człowiekiem i okrucieństwem świata. W ten sposób Leliawskij stara się w swoich spektaklach łączyć opis konkretnej rzeczywistości z symboliczną wizją, budując metaforę ludzkiego losu. Nie inaczej jest w jego najnowszym spektaklu przygotowanym w Teatrze Lalka w Warszawie.

"Cudowna podróż", według książki Selmy Lagerlöf, zaadaptowanej wspólnie z Aleksandrą Rembowską, to wysmakowane plastycznie widowisko, z wyraźnie postawionymi akcentami, które podejmuje z widownią rozmowę na temat bardzo ważnych i istotnych spraw dotyczących również zagadnień z pogranicza etyki, psychologii czy filozofii. W końcu dziecięca wyobraźnia i wrażliwość niewolna jest i od tego typu problemów. Sam tekst, idealnie zespolony ze scenografią Aleksandra Wachramiejewa, która nie tylko cieszy w tej inscenizacji nasz zmysł wzroku, ale też zmusza do nieustannego myślenia, pozwala wędrować naszym myślom, refleksjom i emocjom w rejony dotykające zagadnień związanych z pojmowaniem istoty wolności, naszej tożsamości, ludzkiej godności, przyjaźni, tolerancji czy respektu dla inności. Atrakcyjność teatralnej formy, zarówno w warstwie narracyjnej, jak czysto wizyjnej, będzie na pewno doskonałym materiałem dla dyskusji z nieco starszymi dziećmi na temat wartości naszego życia, lojalności i tego, jak wchodzić głębiej w proces postrzegania drugiego człowieka, jego obcości czy też inności. Otwarcie takiej rozmowy po obejrzeniu "Cudownej podróży" będzie o tyle łatwe, że Leliawskij stara się unikać moralizatorskiego tonu, idąc zdecydowanie w kierunki uniwersalizmu zawartego w powieści szwedzkiej pisarki. Co nie znaczy, że realizatorzy całkowicie rezygnują z odniesień do miejsc, w którym przyszło młodemu bohaterowi wędrującemu ze stadem gęsi odkrywać tajemnice otaczającej rzeczywistości. Tyle że ich nazwy pojawiają jedynie na płótnie nad sceną, gdzie uderzeniami klawiszy maszyny do pisania zapowiada się kolejne etapy jego podróży. Na scenie dominuje bowiem pełna umowność, a poszczególne elementy scenografii czy rekwizyty wykorzystane są w przeróżnych konstelacjach przestrzennych w zależności od tego, czemu mają służyć, co symbolizować czy też metaforyzować sceniczne działania. To niezwykła przyjemność móc patrzeć jak skrzydła ptaków ze sceny na scenę zmieniają swoją funkcję i jak wspaniale potrafią wykorzystać to obsadzeni artyści, którzy zarówno na planie aktorskim, jak i lalkowym, mają tutaj naprawdę pełne ręce roboty.

A towarzyszy temu wszystkiemu niesamowita muzyka Natalii Czekały, która potęguje transowy charakter całego tego przedsięwzięcia. Aktorzy są tak bardzo wtopieni w tę niesamowitą aurę, w końcu chodzi o to, czy zaklęcie straci swoją moc, że poddają się temu nastrojowi również w dialogach, co nieco osłabia tempo i rytm spektaklu. Warto chyba odejść od nieco deklamacyjnego tonu na rzecz zwykłej rozmowy, która w wypowiedzi protagonistów tchnie więcej naturalności i spotęguje wartkość i żywiołowość tego wysmakowanego w formie spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji