Artykuły

Prawda mimo woli

Teatralnej przygodzie Mickiewiczowskich "Dziadów" w reżyserii Kazimierza Dejmka grozi zapomnienie. Szybko przyćmiły ją wydarzenia Marca '68, a potem komunistyczna kampania antysemicka. Dlatego tak dużą wartość ma publikacja nowego, podwójnego numeru kwartalnika "Pamiętnik Teatralny". W 400-stronicowym tomie redakcja opisuje, analizuje i dokumentuje niezwykłe wydarzenie, jakim było zaledwie 11 spektakli "Dziadów" Dejmka - pisze Bogumił Luft w Rzeczpospolitej.

"To była kopia pewnych działań, które były w historii Polski i za które przeważnie płacono wyższą cenę". Tak Małgorzata Dziewulska, reżyser teatralny, wspominała podczas prezentacji nowego "Pamiętnika Teatralnego" w Teatrze Narodowym współorganizowaną przez siebie 30 stycznia 1968 roku demonstrację studentów warszawskich przeciw zdjęciu "Dziadów" z afisza. Ku zaskoczeniu reżysera i aktorów, "Dziady" stały się zapalnikiem studenckiej rewolty przeciw kłamstwu i nieuczciwości komunistycznego reżimu.

"Pierwszy raz traciłem kontrolę nad samym sobą, traciłem możliwość świadomego oddziaływania na widzów - wspominał po latach odtwórca roli Konrada Gustaw Holoubek. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy uczestnikami pewnego wydarzenia historycznego, lecz cieszyliśmy się przede wszystkim z działania teatru, z siły jego oddziaływania".

Z lektury relacji i dokumentów wynika, że jeszcze bardziej zaskoczony był sam Dejmek, twórca bardzo wybitny, ale ze szczerego przekonania człowiek reżimu, co potwierdził również w następnych latach. Wystawił "Dziady" dla uczczenia 50. rocznicy rewolucji październikowej. Wspomnienie XIX-wiecznej wspólnej walki polskich i rosyjskich przeciwników caratu miało podkreślić przyjaźń polsko-radziecką.

Efekt był odwrotny. "Uczciwość Dejmka budzi najwyższy szacunek - notował w tamtych dniach największy polski teatrolog, Zbigniew Raszewski. - Uczciwość wobec Mickiewicza, bo niewątpliwie są to "Dziady" Mickiewicza. (...) Wobec widowni, bo wszystko, co dzisiaj nurtuje polską publiczność, zostało w tym przedstawieniu świadomie i sumiennie wyrażone". Wygląda na to, że pomimo woli samego reżysera, który nie do końca rozumiał "co nurtuje polską publiczność".

Religijna - znów mimo woli reżysera, ale zgodnie z intencją wieszcza - aura przedstawienia wystawionego w latach ostrej walki z Kościołem, a przede wszystkim odczytany jako aluzja wątek bardzo wtedy dotykalnej moskiewskiej przemocy wobec Polski - wzbudzały żywe reakcje publiczności podczas każdego spektaklu. Dejmek dał przemówić Mickiewiczowi. Gdy oglądałem ten spektakl, miałem lat 12, ale tej atmosfery nigdy nie zapomnę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji