Artykuły

Tadeusz Serafin: Honorowy obywatel

Tadeusz Serafin niemal 60 lat mieszka w Bytomiu, z Operą Śląską związany jest prawie 40 lat. Kiedy zabrał głos - po raz pierwszy jako honorowy obywatel Bytomia - żartobliwie oświadczył, że 40 lat pracował nie tyle na scenie Opery Śląskiej, co w kanale - tu wskazał na orkiestron, zwany popularnie kanałem orkiestrowym.

Uchwałę w tej sprawie Rada Miejska podjęła w czwartek 30 marca podczas uroczystej sesji, trwającej równocześnie na scenie i widowni Opery Śląskiej. Na scenie i widowni - bo przewodniczący Rady Miejskiej Andrzej Wężyk oraz dwaj sekretarze obrad siedzieli na scenie, pozostali radni zaś na widowni. Uzasadnienie uchwały zaprezentował prezydent Damian Bartyla. - To w okresie kierowania przez niego Operą Śląską w Bytomiu powstawały wielkie spektakle, o których mówiła cała operowa Polska - przypomniał m.in. Bartyla. - Zaszczytny tytuł Honorowego Obywatela Miasta Bytomia jest formą uznania zasług i złożenia szczególnego hołdu dla pracy i wysiłków w budowie marki, jaką jest dziś Opera Śląska i jej znaczenia dla najnowszej historii naszego miasta.

Na sali wśród licznych gości byli obecni także inni honorowi obywatele miasta - ks. dr Hubert Kowol oraz profesorowie Jerzy Pieniążek i Aleksander Sieroń. To właśnie ten drugi wygłosił laudację na cześć Tadeusza Serafina. Zakończył ją dość nieoczekiwana pointą, albowiem pogratulował artyście nie tylko sukcesów, ale również... wrogów. - To także liczba wrogów świadczy w Polsce o dokonaniach człowieka - zakończył Sieroń. Uchwałę przyjęto jednogłośnie - za opowiedziało się 19 radnych, 6 nie było obecnych.

Tadeusz Serafin obchodził właśnie 70. urodziny, niemal 60 lat mieszka w Bytomiu, z Operą Śląską związany jest prawie 40 lat. Kiedy zabrał głos - po raz pierwszy jako honorowy obywatel Bytomia - żartobliwie oświadczył, że 40 lat pracował nie tyle na scenie Opery Śląskiej, co w kanale - tu wskazał na orkiestron, zwany popularnie kanałem orkiestrowym.

Potem mówił o swojej działalności. - Wbrew wszelkiej logice starałem się na tej małej scenie robić wielkie spektakle - mówił Serafin.

- Było wielu "filozofów", którzy twierdzili: po co wam "Tannhauser, "Borys Godunow", "Carmina Burana"? Wystawiajcie Mozarta, Rossiniego. A ja wiedziałem, że jeżeli nie będziemy realizować wielkich spektakli - będziemy grali w 2 albo 3 lidze. Nasze przedstawienia były potem grane w największych przestrzeniach: w Spodku, Sali Kongresowej, w Belgii nawet na murawie stadionu, gdzie czułem się jak Michael Jackson, a nie jak człowiek związani) z muzyką poważną. Serafin podkreślił, że honorowe obywatelstwo odbiera także jako wyróżnienie dla całego zespołu Opery Śląskiej, z którym na przestrzeni lat pracował.

Potem były przemówienia i gratulacje. Głos zabrali m.in. prof. Jerzy Pieniążek i ks. Hubert Kowol. - Bytom to jest szmaragd, perła, bo przez lata było to największe i najpiękniejsze miasto Śląska - mówił ks. Kowol. -Aty byłeś jubilerem, bo przez lata swojej pracy oprawiałeś ten klejnot.

Po sesji zaprezentowany został koncert, który prowadziła solistka Joanna Kściuczyk-Jędrusik. Wystąpili soliści i chór Opery Śląskiej. Zabrzmiały m.in. arie z "Carmen", "Strasznego dworu", "Traviaty", "Wesołej wdówki". Nie mogło zabraknąć motywu muzycznego, który dla Opery Śląskiej jest w jakiś sposób symbolem, czyli chóru niewolników z opery "Nabucco" Giuseppe Verdiego. Sam Tadeusz Serafin dyrygował orkiestrze w kilku utworach - po raz pierwszy czynił to jako honorowy obywatel miasta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji