Artykuły

Abstrakcyjna "Fantazja" w TR Warszawa

"Fantazja" w reż. Anny Karasińskiej w TR Warszawa. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej-Stołecznej.

Spektakl prosty wyrafinowaną prostotą, obłędnie dowcipny, a chwilami wzruszający. Abstrakcyjną "Fantazją" do TR Warszawa wraca Anna Karasińska - autorka hitu "Ewelina płacze".

Tak, osobowość Karasińskiej sprawia, że określenia "abstrakcyjny" i "teatralny hit" mogą stać obok siebie w jednym zdaniu. "Fantazja", jak sama nazwa wskazuje, to zabawa z wyobraźnią. Reżyserka jest obecna, choć niewidoczna. Mówi z głośników - na żywo - wprost do publiczności. Słowami szkicuje wyimaginowane sceny, w które na bieżąco wchodzą aktorzy, wywoływani przez reżyserkę po imieniu. Laboratoryjny minimalizm performance'u żeni z humorem półniemego stand-upu.

Nie byłoby sukcesu "Fantazji" bez świetnej obsady. Grają tu Agata Buzek jako m.in. kobieta, która nie wstydzi się tańczyć do ulubionej piosenki, Dobromir Dymecki jako m.in. biały niedźwiedź z Krupówek, zaś teatralnym odkryciem okazuje się Zofia Wichłacz, znana z m.in. "Miasta 44" i "Powidoków". Z poprzedniej pracy pojawią się Maria Maj, Adam Woronowicz i Rafał Maćkowiak. To teatr emocjonalnej abstrakcji w ścisłym znaczeniu. Czyli próba sprowadzenia teatru do jego podstawowych elementów, jak w malarstwie: kolor czy faktura. Chodzi o aktorstwo ograniczone do sytuacji czy uczuć błyskawicznie nakreślonych paroma kreskami: dwoma minami, gestem, wygięciem ciała. Sugestywne obrazy w paru linijkach - teatralne haiku?

Widz wrzucony w kreowany naprędce świata

Ze zderzenia słów reżyserki i ciał aktorów wyłaniają się pojedyncze emocje i myśli, codzienne, trochę banalne, wstydliwe - ukryte i niespodziewanie odsłonięte. Na ile są w ruchach i twarzach wykonawców, a na ile w naszym spojrzeniu, zasugerowanym tekstem z offu? Chwilami widza wrzuca się wprost w kreowany naprędce świat - "Zosia gra teraz kogoś, kto cię kocha, ale nigdy ci tego nie powie". Są też drobne natręctwa, jak gapienie się na ludzi w tramwaju. Pozbawione kontekstu proste sytuacje przechodzą czasem w poetyckie mikroopowiadania z pogranicza realizmu magicznego. Tak np. Wichłacz staje się odbierającą złoty medal mistrzynią świata w żegnaniu - pożegnała już rodziców, ukochanego i całą ulicę. Zaś Maj kobietą na działce, do której spod ziemi zaczynają przemawiać zmarli.

Gra teatralną formą

"Fantazja" domyka cykl, który można by chyba nazwać tetralogią o patrzeniu i wczuwaniu się. W debiutanckim "Ewelina płacze" aktorzy TR grali zastępujących ich stażystów, wyobrażających sobie, jak to jest być aktorami TR. W "Drugim spektaklu" z Teatru Polskiego w Poznaniu usadzeni na scenie aktorzy odgrywali różne typy wyobrażonych reakcji widzów i ich oczekiwań. Wreszcie, w "Urodzinach" z Komuny Warszawa sama Karasińska milcząc, stała nieruchomo na scenie, a z offu słuchało się jej monologu o strachu przed publicznymi wystąpieniami, skrępowaniu własnym ciałem - przechodzącego w opis wyobrażonej sytuacji tytułowego święta.

Gra teatralną formą i wyobraźnią, statycznie rozstawieni aktorzy i głos. "Zawsze to samo"? A może powiedzieć, że spektakle Karasińskiej są do siebie podobne, to jak powiedzieć, że podobne są do siebie wszystkie przedstawienia klasycznego teatru dramatycznego - bo w końcu zawsze jest jakaś sztuka, postaci i scenografia?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji