Artykuły

Jan Klata nie będzie już dyrektorem Starego Teatru w Krakowie

Jan Klata przegrał konkurs na dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie. Komisja wytypowała na jego następcę Marka Mikosa, byłego szefa TVP Kielce, wcześniej przez wiele lat redaktora działu kultura "Gazety Wyborczej".

Zastępcą Mikosa ds. artystycznych ma być Michał Gieleta, reżyser pracujący w Wielkiej Brytanii. To artysta związany z operą, deklarujący dystans do europejskiego teatru opartego na wizji reżysera oraz konserwatywne przywiązanie do tekstu i autora na pierwszym miejscu.

Za dotychczasowym dyrektorem głosować mieli jedynie przedstawiciele załogi - czyli związków zawodowych NSZZ "Solidarność" i OZZ "Inicjatywa Pracownicza". W dziewięcioosobowej komisji konkursowej sześć osób reprezentowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Młody gniewny Klata

Jan Klata kierował Narodowym Starym Teatrem od 2013 r. Jest jednym z najważniejszych polskich reżyserów średniego pokolenia. W Stoczni Gdańskiej wystawił "Hamleta" Szekspira ("H.", premiera w lipcu 2004 r.), w którym uzurpator Klaudiusz i jego dwór to nowe elity III RP na gruzach dawnego porządku, dopominający się sprawiedliwości Duch Ojca przybywa zaś jako husarz na białym koniu.

Wcześniej w Klata rozliczał się z nostalgią za PRL-em wałbrzyskim przedstawieniem "Rewizora" Gogola. Choć obiegowo bywa kojarzony z lewicą, najbliżej mu do specyficznego światopoglądowego kolażu pokolenia "Brulionu" - mówiono o nim kiedyś "buntownik z różańcem w kieszeni", wrażliwość społeczną i punkowo-anarchiczną żyłkę łączy z konserwatyzmem.

Najważniejsze przedstawienia - "Utwór o matce i ojczyźnie" Bożeny Keff i "Sprawę Dantona" według Stanisławy Przybyszewskiej - zrealizował w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Ostatnio w Starym wystawił "Wroga ludu", klasyczną sztukę Ibsena przepisaną na współczesny pamflet o kryzysie demokracji, słabości i korupcji mediów. Klata reżyserował też w teatrach niemieckich - w Dreźnie i w Bochum, rok temu w moskiewskim Mchacie wystawił zaś "Makbeta".

Planowana na 12 maja premiera "Wesela" Wyspiańskiego w reżyserii Klaty będzie zapewne jego ostatnim spektaklem w Starym.

Niedokończone sezony

Na początku pracy w Starym Teatrze zastępcą i dramaturgiem Klaty (do marca 2015 r.) był Sebastian Majewski, jeden z głównych twórców sukcesu teatru w Wałbrzychu. Po dwóch latach dyrektorski tandem zarzucił pomysł robienia sezonów tematycznych poświęconych legendom krakowskiej sceny: Konradowi Swinarskiemu, Jerzemu Jarockiemu, Tadeuszowi Kantorowi, Andrzejowi Wajdzie i Krystianowi Lupie. Ta koncepcja budziła emocje i opór. Ostatecznie jedynym spektaklem, który bezpośrednio mierzył się z dziedzictwem Starego, był poświęcony Swinarskiemu "Geniusz w golfie" Weroniki Szczawińskiej.

Najgłośniejszymi wydarzeniami za kadencji Klaty były spektakle duetu Strzępka/Demirski: "Bitwa warszawska 1920", "Nie-Boska komedia. Wszystko powiem Bogu!", a ostatnio "Triumf woli". Wątki polityczne łączyły się tam z tematem depresji jako cywilizacyjnej choroby odbierającej klasie średniej polityczną sprawczość i podmiotowość.

Czym Jan Klata wkurzył prawicę

Kulminacja gorączki wokół Klaty nastąpiła w listopadzie 2013 r., po Marszu Niepodległości. Środowiska skrajnej prawicy przerwały wówczas przedstawienie "Do Damaszku" Klaty, krzycząc: "To jest teatr narodowy!" i "Hańba!". Klata z kolei zwolnił wtedy Olivera Frljicia - obecnie znanego jako reżyser głośnej "Klątwy" w warszawskim Powszechnym. Frljić przygotowywał wtedy w Starym wariację na temat "Nie-Boskiej komedii" Krasińskiego poruszającą tematy polskiego antysemityzmu, eksploatacji sztuce tematu Zagłady oraz legendarnej inscenizacji Swinarskiego z 1965 r. Przecieki z prób wywołały nagonkę prawicowych mediów, twórcy dostawali groźby.

Później polityczna temperatura wokół Klaty opadła, ale w bardziej umiarkowanym Starym wciąż powstały wybitne przedstawienia, jak "Płatonow" Czechowa w reżyserii Rosjanina Konstantina Bogomołowa czy "Kopciuszek" Anny Smolar - euforycznie przyjęta baśń dla dzieci i dorosłych.

Odwołania Klaty od początku "dobrej zmiany" domagało się skrajne skrzydło zaplecza PiS: publicyści bliscy portalowi wpolityce.pl, klubom "Gazety Polskiej" czy pismu "Polonia Christiana". Z drugiej strony część konserwatywnych krytyków wyrażała się o Klacie przychylnie - w ramach opłaconej przez Ministerstwo Kultury i poświęconej przyszłości Starego debaty w "Do Rzeczy" Rafał Węgrzyniak nazwał go "obecnie jednym z niewielu wybitnych reżyserów teatralnych średniej generacji naprawdę identyfikujących się z tradycją narodową".

Marek Mikos: redaktor, pisarz, dziennikarz

Kim jest następca Klaty? Marek Mikos w latach 90. był krytykiem teatralnym, zaczynał karierę w kierowanym przez Macieja Nowaka "Ruchu Teatralnym". Później na lata związał się z "Gazetą Wyborczą", gdzie pisał i redagował teksty o kulturze, a także szefował kieleckiej redakcji. W latach 2011-16 kierował kieleckim oddziałem telewizji publicznej, który opuścił na fali "dobrej zmiany".

Opublikował kilka książek, w tym wywiad rzekę z Jerzym Stuhrem oraz pozycje o kulturalnych tradycjach Kielc. Pisał piosenki do "Reality Shopka Show" pokazywanego w telewizyjnej Dwójce, współpracował z Canal+. W latach 2010-11 był kierownikiem literackim Teatru Ludowego w Nowej Hucie. Wykłada dziennikarstwo na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.

Mikos odmówił "Wyborczej" komentarza. Oficjalny werdykt komisji konkursowej nie oznacza automatycznie dyrektorskiej nominacji, kandydata musi zatwierdzić minister kultury Piotr Gliński. Ale to raczej formalność. Kadencja nowego dyrektora zacznie się 1 października.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji