Artykuły

Warszawa. "Opowieść zimowa" w reżyserii Hycnara w Narodowym

Rozważania o konsekwencjach ludzkich czynów, szaleństwie i przebaczeniu - premiera szekspirowskiej "Opowieści zimowej" w reżyserii Marcina Hycnara odbędzie się w sobotę w warszawskim Teatrze Narodowym.

Późny dramat Szekspira mieści w sobie zarówno tragedię, jak i komedię, a także romans pasterski - podkreślili twórcy spektaklu podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami. Przede wszystkim, zaznaczył reżyser Marcin Hycnar, jest to spektakl o stopniowym popadaniu w obłęd, zazdrości i konieczności ponoszenia konsekwencji własnych czynów.

- Tak trudnej rzeczy jak "Opowieść zimowa" w Teatrze Narodowym dotąd nie robiłem. Duża scena i liczny - ponad 20-osobowy - zespół aktorski to wiele. Do tego dochodzi jeszcze rozbudowana scenografia i kostiumy. To superprodukcja w sensie organizacyjnym - powiedział reżyser.

Jak ocenił Oskar Hamerski, grający Leontesa, "to sztuka o zazdrości, o ciemnych rejonach ludzkiej psychiki. - W przypadku "Otella" wszystko wydaje się usprawiedliwione psychologicznie - jest Jago, który podjudza, tworzy obrazy w głowie Otella; tutaj wszystko dzieje się samo. Leontes dostaje szału. Nagle widzi obrazy, których nie ma prawa widzieć, ale które widzi i które zmieniają realną rzeczywistość. Jego podejrzliwość staje się tak mocna, że prowadzi do autentycznych zmian, np. w jego małżeństwie. Wpycha żonę do więzienia z zazdrości, bez żadnych dowodów. O mało nie wywołuje wojny z innym państwem, które do tej pory było przyjazne. Wobec tego okazuje się, że jeden lęk, w który człowiek uwierzy, jest w stanie wywrócić świat do góry nogami - powiedział.

Aktor zaznaczył, że grany przez niego bohater to człowiek, który zaufał swoim podejrzeniom. - Mózg go oszukał. Jego wyobraźnia, intuicja. Jest bystrym obserwatorem, dostrzega szczegóły, detale. Tyle tylko, że nie prowadzą go one do prawdy; tworzy sobie alternatywną rzeczywistość na podstawie tego, co widzi. Wydaje mu się przy tym, że myśli logicznie - zauważył.

Hycnar zastanawiał się "jak to możliwe, że w głowie człowieka, z niczego, nagle zrodziła się obsesja? Jak to się dzieje, że w jednej chwili ktoś może popaść w taki obłęd? Jeden człowiek - z własnych kompleksów, niepewności, przywidzeń, snów, niepokojów i lęków - jest w stanie utkać taką tragedię? Drobne poszlaki, przywidzenia władcy prowadzą do katastrofy w wielu wymiarach - ludzkim, społecznym i państwowym. Pojawiają się także zagadnienia metafizyczne, pytania dotyczące zmartwychwstania. Czy skrucha jest możliwa i, przede wszystkim, czy wybaczenie jest możliwe?".

- Szekspir napisał właściwie baśń. To historia z niesamowitym przebiegiem fabularnym, a my staramy się, by w inscenizacji było to kompatybilne ze współczesnością. Powody, dla których bohaterowie działają w taki właśnie sposób, nie powinny być obce współczesnemu widzowi. W sferze wizualnej także staramy się, by było to jak najbliższe współczesnej wyobraźni, z nawiązaniami, kontekstami, cytatami z popkultury, tego czym dziś nasz świat się żywi -powiedział Hycnar.

Podkreślił jednak, że bohaterowie szekspirowscy nie są ani jednoznacznie dobrzy, ani całkowicie źli. Biało-czarna scenografia sugerować ma "rozgrywkę szachową" między bohaterami. "Nic nie jest czarno-białe" - zauważył Hycnar. - Każda z tych postaci ma swoje dobre i złe oblicza, swoje grzechy i swoje zalety, które każą nam im kibicować.

Występują m.in.: Oskar Hamerski, Patrycja Soliman, Wiktoria Wolańska, Mateusz Rusin, Bartłomiej Bobrowski, Justyna Kowalska, Robert Jarociński, Mateusz Kmiecik, Arkadiusz Janiczek, Jarosław Gajewski, Karol Dziuba; reżyseria: Marcin Hycnar; scenografia i kostiumy: Martyna Kander.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji