Artykuły

Koziołek Matołek w pantomimie

- To nie jest bajka edukacyjna, ale przesłanie jest. Takie pogodne. Dla dzieci i dla dorosłych, bo to spektakl dla wszystkich: że na tym naszym świecie dzieją się rzeczy, o których nie śniło się nawet filozofom - WIESŁAW HEJNO i ALEKSANDER SOBISZEWSKI opowiadają o "Nieznanych przygdach Koziołka Matołka", premierze Wrocławskiego Teatru Pantomimy.

Trwają próby [na zdjęciu] do nowego spektaklu we Wrocławskim Teatrze Pantomimy. "Nieznane przygody Koziołka Matołka" wspólnie reżyserują Wiesław Hejno i dyrektor teatru Aleksander Sobiszewski. Wspólnie też udzielili nam wywiadu.

Magda Podsiadły: Kim jest Wasz Koziołek Matołek?

Wiesław Hejno i Aleksandr Sobiszewski [wchodząc sobie w słowa]: Everymanem, kimś podobnym postaci Bipa Marcela Marceau. Ma rogi, bo jest jednak troszkę inny od wszystkich.

Jak to inny? Czyż nie jest po prostu kozą?

Nie -

jest uczniem szkoły podstawowej, który za sprawą "realizmu magicznego" wyruszył do krainy kóz i wrócił taki zanimalizowany [śmiech Aleksandra Sobiszewskiego]. I ma kłopoty z określeniem swojej tożsamości w otaczającej go rzeczywistości. Trafia na fotel psychoanalityka, gdzie z faceta w kryzysie, naiwnego i otwartego, przeobraża się w końcu w supermana. Ale tak naprawdę znajdując swoich pośród kóz, w swojej inności, to on jest normalny, a świat zwariowany.

Nie jest tym Koziołkiem Matołkiem, którego znamy z komiksów Makuszyńskiego i Walentynowicza?

To "Nieznane przygody Koziołka Matołka". Jest zapewne skoligacony z tym słynnym Koziołkiem, to jego pierwowzór. Ale dziś Koziołek Matołek to nazwa tak powszechna, jak zielona trawa!

Ale też szuka Pacanowa?

Jego Pacanowem jest miłość do koleżanki z klasy. Ona jest jego królewną. Wędrując za swoją miłością, bierze udział w różnych przygodach, nawet w spotkaniu "trzeciego stopnia" z Marsjanami. Trafia też na Księżyc zamieszkany przez Panów Twardowskich, do telewizji, do Polski, czyli krainy Sarmatów, na ulicę, gdzie ni z tego, ni z owego atakuje go ośmiornica. To taki nasz "realizm magiczny", codzienność przemieszana z fantazją. Świat wyobraźni, świat dziecka.

No właśnie, to ma być pierwszy spektakl zrealizowany dla dzieci we Wrocławskim Teatrze Pantomimy?

U początków zespołu, za Henryka Tomaszewskiego, wystawiono bajkę dla dzieci, ale potem już nigdy więcej.

Skoro to bajka, będzie morał?

To nie jest bajka edukacyjna, ale przesłanie jest. Takie pogodne. Dla dzieci i dla dorosłych, bo to spektakl dla wszystkich: że na tym naszym świecie dzieją się rzeczy, o których nie śniło się nawet filozofom. To będzie spektakl kolorowy, pełen ruchu, uśmiechu, fantazji, muzyki, gry z wyobraźnią, cytatów z popkultury i subkultur. Ale takich czytelnych dla dziecka, znanych mu z doświadczenia. Na przykład będą cytaty z hip-hopu. Widoczne także w choreografii. Fajną scenografię, trochę jak ze świata Rolanda Topora i bardzo symboliczną, z maskami wielkimi jak ludzie, olbrzymią kukłą animowaną przez aktora realizują młodzi plastycy Michał Dracz i Aleksandra Stawik. Sambor Dudziński pisze muzykę, w którą wplecie też czytelne cytaty muzyczne.

A jak tę bajkę budujecie, czy to sceniczna forma komiksu?

Raczej kreskówka, budowana sekwencjami, trochę w montypythonowskiej poetyce: "A teraz z innej beczki".

Podobno wykorzystujecie w spektaklu wizerunek naszej "Gazety Wyborczej"?

Na scenie pojawi się aktorka przebrana za "Gazetę". Będzie to symbol oszalałej pogoni za informacją, jaką dzisiejsze media uosabiają. Część akcji naszego spektaklu dzieje się też w telewizji. Optujemy w tej naszej pracy w stronę metafory dzisiejszego plastikowego świata, rzeczywistości kreowanej medialnie, choć przez większość z nas branej za jedyną prawdziwą.

Kto zagra Koziołka Matołka?

Mariusz Sikorski, mim o świetnym warsztacie i warunkach ruchowych. Poza tym na scenie pojawi się prawie 100 postaci!

Przecież zespół wrocławskiej pantomimy nie liczy tylu aktorów!

Każdy zagra kilka ról. Technicznie będzie to bardzo trudny spektakl, właśnie ze względu na tę masę przebierań aktorów za kulisami. Szybkich przebiórek, bo przedstawienie trwa zaledwie godzinę.

Jak poradziliście sobie finansowo przy takim bogactwie scenografii, kostiumów?

Nie stać nas nawet na kolorowy plakat, ale ubóstwa na scenie nie będzie widać. To pewne.

Premiera "Nieznanych przygód Koziołka Matołka" zaplanowana została na 28 kwietnia na Scenie na Świebodzkim

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji