Artykuły

Płockie aktorki w bombowym spektaklu

Największa offowa produkcja w Polsce - tak spektakl "Bomba" reklamują twórcy. Wśród obsady, 23 świetnych aktorów, są dwie płocczanki - Grażyna Zielińska [na zdjęciu] i Hanna Zientara.

"Bombę" napisał i reżyseruje Maciej Kowalewski, młody aktor, dramatopisarz i reżyser z Warszawy. Spod jego pióra wyszły m.in. głośna "Ballada o Zakaczewiu" - o najbiedniejszej dzielnicy Legnicy i "Miss HIV" - historia wyborów najpiękniejszej nosicielki wirusa HIV. Do realizacji swojego najnowszego projektu zaprosił 23 aktorów, m.in. Ewę Szykulską, Marię Seweryn, Annę Muchę, Rafała Mohra, Sławomira Orzechowskiego czy Mariana Kociniaka. A także aktorki płockiego teatru - Grażynę Zielińską i Hannę Zientarę.

- Macieja Kowalewskiego poznałam kilka lat temu w Teatrze Nowym Adama Hanuszkiewicza - wczoraj, wprost z przygotowań do próby generalnej, opowiadała nam Grażyna Zielińska. - Zaprzyjaźniliśmy się. Teraz zaprosił mnie do realizacji "Bomby". Przedstawiłam mu Hannę Zientarę, która także znalazła się w obsadzie. Tym sposobem można zobaczyć nas w niekomercyjnym przedstawieniu na scenie warszawskiego klubu artystycznego M25. Gram nauczycielkę języka polskiego w tym miasteczku - opowiada Grażyna Zielińska. - Hania jest gospodynią domową z obsesją na punkcie domowego makaronu.

"Bomba" to współczesna historia pewnej małej miejscowości miasteczka, w którym zjawia się amerykańska ekipa filmowa. Kowalewskiego zainspirowała prawdziwa historia zachodnich filmowców, którzy przyjechali do jednego z polskich miasteczek filmować burzenie starej fabryki. Materiał ten chcieli wykorzystać do zobrazowania fali uderzeniowej po wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie.

Tak o spektaklu pisze Maciej Kowalewski na stronie internetowej poświęconej przedstawieniu: - "Bomba" jest dramatem antywojennym, powstałym z miłości do kraju, którego często wstydzę się, że jestem obywatelem. Bo "Bomba" przede wszystkim jest snem o Polsce i cały czas mam nadzieję, że tylko snem. "Bomba" opowiada też o wolności od wszelkich ideologii i o wolności do racjonalnej egzystencji.

Przedstawienie nawiązywać ma do obrzędu opisanych kiedyś przez Mickiewicza dziadów - mieszkańcy miasteczka spotkają się pod jedyną w fabryce świecącą się jeszcze żarówką. - Tam doznają przeróżnych wizji, szukają nadziei w swojej beznadziejnej sytuacji, zapominają o bezrobociu - opowiada płocka aktorka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji