Czeski stół
VII Wałbrzyskie Dni Dramaturgii "Bracia Czesi" w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu podsumowuje MW w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich online.
Siódme Dni Dramaturgii "Bracia Czesi" za nami. Jak zwykle gęsto od teatralnych emocji, dobrych tekstów i aktorów gościnnych. Kilka osób odeszło do kas z kwitkiem.
Weekendy coraz cieplejsze, widzów do teatru ściągnąć będzie coraz trudniej. Tym razem - zresztą jak zawsze na Dniach Dramaturgii - udało się to bez pudła. - Ciekawi nas, czy tematyka wybranych dramatów, poczucie humoru autorów, wizja świata przez nich przestawiona okaże się nam bliska? - pyta w programie imprezy dyrekcja Szaniawskiego. Redakcyjne obowiązki nie pozwoliły nam obejrzeć wszystkiego, jednak te dwie inscenizacje, które "wysiedzieliśmy" i "wystaliśmy" pozwolą nam udzielić odpowiedzi. Zdecydowanie tak.
Przedstawiony jako pierwszy "Teremin" Petra Zelenki to po prostu świetna, fabularna opowieść. Inscenizująca dramat Monika Strzępka, musiała przede wszystkim zapanować nad tekstem. Jest go naprawdę sporo, taka "czysta" czytanka mogła nużyć. Stąd tak liczna obsada (10 aktorów i aktorek na scenie), stąd liczne efekty dźwiękowe jak na tereminvox przystało. Chciałbym zobaczyć ten dramat jako normalną, repertuarową pozycję. Podobnie zresztą jak przedstawione drugiego dnia "Pływanie synchroniczne", które napisał David Drabek. Ten spektakl miał zaprezentować nam teatr z Hradec Kralove, jednak jeden z aktorów był niedysponowany. W rezultacie inscenizacji podjął się Piotr Kruszczyński i do granic możliwości wykorzystał malutką Salę Magazyn. Aktorzy pojawiają się niemalże w każdym z jej zakątków, widzowie na wyciągnięcie ręki mają ten cały teatralny poligon. Gęsty tekst o rozterkach życiowych czterdziestolatków dopełnia całości.
Ponadto na VII Dniach Dramaturgii obejrzeć można było jeszcze "Bileterkę" Arnosta Goldflama (realizacja Marta Zięba, Piotr Kruszczyński) oraz "Szwedzki stół) Davida Drabka (reżyseria Emilia Sadowska)
