Artykuły

Palic w oko

Jan Szczepański, socjolog, twierdzi, że skatalogowano 29 wariantów zachowań ludzkich, poza które nawet najbardziej pomysłowi bliźni wyjść nie są w siłach. Literatura tedy, opisująca zachowania nasze, skazana jest na ograniczoną ilość tematów. Ogranicza się także sama w zależności od czasu i miejsca albo ogranicza ją dodatkowo czas i miejsce. W tej sytuacji cykliczne nawoływania tzw. krytyki literackiej o wzbogacenie literatury, wymyślanie przez nią (krytykę) "arcydzieła nie napisanego" jest wielorako skażone: nieszczerością, poszukiwaniem alibi dla samej krytyki (która lubi być "postulatywna"), poszukiwaniem winnych ubóstwa literatury - poza literaturą. Literatura w tym ujęciu przerasta w jakość samą w sobie i samą dla siebie. Nie jest to nowe, ale skoro obracamy się w dwudziestu dziewięciu wariantach zachowań - musimy przyjąć z góry, że każdy czas odkrywa dla siebie na nowo wszystko to, co odkrywały dla siebie kolejno wszelkie czasy poprzednie.

Piszę "czas" a nie "pokolenie", ponieważ istniały pokolenia, których udziałem bywało wielokrotne odkrywanie tych samych prawideł rządzących światem i jego człowiekiem; w naszej epoce były to odkrycia przeciwstawne. Świadczy to zarówno o koniunkturalnych zależnościach człowieka od epoki jak i o jego trwałej skłonności do przemieniania własnej, ujawnionej słabości w siłę. Tyle że jest to siła pozorna. Nie można znaleźć azylu w samej literaturze, literatura niczego nie usprawiedliwia, w każdym przypadku odzwierciedla jedynie stan rzeczywisty świata i jego człowieka (bohatera, autora) nie tylko poprzez to, co opisuje, ale także, a może przede wszystkim, poprzez to, co omija, ukrywa, czego nie dotyka, czego się lęka, albo na co sobie pozwolić nie może. Czasem wystarczy wiedzieć kim jest autor, by przed przystąpieniem do lektury jego dzieła przewidzieć z grubsza w jaki sposób "zafałszuje" opisywaną przez siebie rzeczywistość. Naturalnie, będzie bronić swego stanowiska i własną prawdę - z natury rzeczy - przedstawi jako prawdę "pełną" i "jedynie możliwą".

Wystan Hugh Auden w szkicu o Valérym powiada, iż Valéry "wierzył, że ludzie różnią się tym, co ukazują, w tym zaś, co ukrywają, są zawsze tacy sami." a więc, skoro pisarze są ludźmi - czynią podobnie. Kiedy przekraczają tę barierę - nazywamy ich ekshibicjonistami. Ekshibicjonizm zawsze może liczyć na wzięcie, ponieważ zaspokaja w szerokich rzeszach odbiorców literatury pragnienie przekonania się, czy rzeczywiście to, co ukryte w innych, jest takie samo jak to, co kryje się we mnie. Auaden powiada: "większość ludzi nazywa coś głębokim nie dlatego, że zbliża się do jakiejś ważnej prawdy, ale dlatego, że jest odległe od zwyczajnego życia. Dlatego ciemność jest głęboka dla oczu, cisza - dla uszu; to, czego nie ma - stanowi o głębi tego, co jest." I tu następuje właściwa pointa: "Ten rodzaj głębi należy do efektów literackich, które mogą być wykalkulowane jak każdy inny efekt literacki i zazwyczaj godne pożałowania." (tłum. bd)

Literatura jest więc "kalkulacją głębi", czytelnictwo literatury zaś poszukiwaniem usprawiedliwień dla siebie poprzez stwierdzenie, że jesteśmy podobni w tym, co ukrywamy. I w tym, że ukrywamy dokładnie to samo, co ukrywa większość. Czytelnictwo jest więc poszukiwaniem wspólnoty. To samo można powiedzieć o wizytach w teatrze czy o oglądaniu filmów.

Zastanawiam się tylko, czy wejście do wspólnoty możliwe jest w każdym wypadku. Czy jest ono samoczynne już tylko dlatego, że czytamy książkę czy oglądamy spektakl. Sądzę, że coraz więcej dzieł i przedstawień pozostawia nas poza swoim wpływem. Czytamy nie wiedząc co czytamy, oglądamy coś, co nas nie interesuje do tego stopnia, iż wchodzimy w siebie, "pogrążamy się w myślach" albo po prostu nie myślimy wcale. Jest to chwila ciszy w mózgu, chwila wietrzenia. Jak po wypiciu alkoholu. Malcolm Cowley tłumaczy rozpowszechniony w świecie alkoholizm pisarzy ich rozdwojoną naturą: nieśmiali - łakną kontaktów z innymi ludźmi, one bowiem są ich prawdziwym narzędziem samopoznania, a nastawieni introwertywnie - potrzebują luster, w których by się odbijała ich osobowość i odsłaniała przed nimi samymi ich odrębność i tajemnica. Alkohol służy im jako most ku innym.

Ale - włączając się do Klubu Pijących, jak to Cowley nazywa, wyłączamy się z Klubu Trzeźwych, tak jak wchodząc do teatru by patrzeć na akcję sceniczną - pragniemy wyjść ze świata spraw osobistych, albowiem nie można istnieć w obu na raz. Valéry prześmiewa Kartezjusza mówiąc: czasem myślę, a czasem jestem. Czy sztuka działa więc na odbiorcę tak, jak alkohol na poniektórego twórcę? Można by taki wniosek wysnuć i byłby on wcale oryginalny, choć jest czystym nadużyciem albo czymś w rodzaju reductio ad absurdum. Mogę oglądać scenę wyłupywania oczu w "Lirze" u Axera i chichotać, ponieważ jest zagrana śmiesznie. Robią teatr okrucieństwa a osiągają efekty humorystyczne. Wrażenie jest takie, jakie odbiera Anglik na tragediach Racine'a.

Rytm Racine'owskiej tragedii brzmi w uchu Anglika humorystycznie. Daje na to słowo honoru ktoś tak godny zaufania jak W.H. Auden.

Jestem pewien, że Axer chciał mnie rozśmieszyć, bowiem Michnikowski jest śmieszny z zawodu. Było to prawdopodobnie coś w rodzaju chytrego buforu. Musiał sobie Axer myśleć: ja tu wam pokażę teatr okrucieństwa, ale żebyście się zanadto nie wystraszyli (przejęli) obsadzę w roli kata i chirurga (specjalność: sekcje zwłok) znanego komika. W ten sposób zostaliśmy wyłączeni z gry bez pytania nas o zgodę. Dyrekcja teatru musi zakładać, że wśród widzów bywają także tacy, którzy wiedzą co ich czeka. Pardon, tę kategorię widzów zlikwidowaliśmy doszczętnie. Szliśmy po dreszcze grozy, a wyszliśmy pouczeni, że są takie mury, których budowa trwa bez względu na. Ja to kiedyś wyraziłem w jednym zdaniu: najpierw jest zemsta, potem rekonstrukcja. Zdanie to pochodzi z długiej "Wierszowanej sztuki" (Serpentyna), z której nic ponadto nie nadaje się do cytowania. Z całego "Lira" zostały mi w pamięci tylko te wyłupione do słoików oczy. Z całego "Ślubu" - tylko ostrzegawczy "palic" Zapasiewicza. Nie licząc lektur recenzji z tych spektakli. Bardzo zajmujących.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji