Artykuły

Płatonow mnie znużył

"Płatonow" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Aleksandra Lewińska w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

Monika Wirżajtys napisała wczoraj w "Gazecie", że "Płatonow" to najlepsza realizacja Adama Orzechowskiego. Moim zdaniem spektakl jest bardzo nierówny. Sceny świetne przeplatają się z niemal niepotrzebnymi. Jakościowa przepaść dzieli pierwszą część dramatu od drugiej.

Wizja libacji alkoholowej wypełnia akcję całej pierwszej części spektaklu. Gmatwanina postaci i coraz to nowe wątki - nie oglądam seriali, by uniknąć takich właśnie wrażeń. Spodziewałam się charyzmatycznego Płatonowa, który przerwie nudę. Nie, nie czekałam na powtórkę z kreacji Mariusza Bonaszewskiego w spektaklu Jerzego Jarockiego. Ale oczekiwałam Płatonowa wyrazistego, bogatego przez mnogość relacji, w które jest uwikłany. Skomplikowanego przez konflikt między "myślę o sobie" a "jestem".

A bydgoskiego Płatonowa w spektaklu właściwie nie ma. Postać stworzona przez Krystiana Wieczorka nie intryguje, a co najwyżej irytuje. I to też zaledwie przez pierwszą godzinę. Potem już tylko nuży. Wieczorek ani na moment nie rezygnuje ze zblazowanego, tanecznego kroku, ani na chwilę nie traci dys-tansu do świata. Uwikłany w miłostki z czterema kobietami, pajacuje przy wszystkich. Nie dociera do rzeczywis-tości, nie dociera do samego siebie. Szkoda, że do widza też nie. To taka postać w stylu współczesnych "przeklętych", rozczarowanych rzeczywistoś-cią, zblazowanych poetów, czy piosenkarzy. I jednocześnie efekciarzy, prowokujących otoczenie i sprawiających, że patrzy na nich świat. Oni przykuwają wzrok tylko na chwilę. Znikają z ekranu po "swoich pięciu minutach".

A u Orzechowskiego przez takich chcą się zabijać. I w to nie wierzę. Zabrakło wiarygodności w kreacji tej postaci. Ratują sytuację ciekawe portrety kobiet. Przede wszystkim świetna Małgorzata Maślanka, odsłaniająca kulisy kobiecej osobowości. Raz powściągliwa, raz histerycznie wręcz i desperacko namiętna, ale zawsze przekonująca.

U Czechowa jest tak, że jeśli w pierwszym akcie pojawi się strzelba, w trzecim na pewno wypali. W bydgoskim "Płatonowie" tego huku nie było. Ale sprawdzą to tylko ci, którzy po pierwszej połowie spektaklu znużeni nie uciekną do domu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji