Artykuły

Człowiek z La Manchy

"Człowiek z La Manchy" w Dramatycznym nie rzuca na kolana, choć jest na pewno efektowną pozycją re­pertuarową teatrów warszawskich. Biorąc na warsztat ten jeden z najsłynniejszych musicali świata, realizato­rzy mają już zapewnione 50 proc. sukcesu. Na pozo­stałe 50 muszą zapracować sami.

Muzyki Mitcha Leigha chwalić nie trzeba - zachwycamy się nią od lat bez mała trzydziestu. Libret­to Dale'a Wassermana, w którym udało się spleść losy Cervantesa i jego bohatera Don Kichota jest dramaturgicznie rewelacyjne. Ak­cja rozgrywa się w więzieniu, do którego trafia Cervantes, wypra­wiony tam przez Trybunał Inkwizycyjny. Cervantes, jako komisarz prowiantowy odważył się ściągnąć zboże z dóbr kościelnych... W wię­zieniu, w oczekiwaniu na przesłu­chanie, kryminaliści, złodzieje i pa­nienki lekkich obyczajów urządzają nad nim sąd. Cervantes broni się opowiadając o Don Kichocie. Kto powinien zrealizować w Polsce taki musical? Oczywiście, Gruza, Gruza i jeszcze raz Gruza.

I Gruza poradził sobie z tym zada­niem prawie dobrze. Bardzo po­mysłowo rozegrał sceny zbiorowe, nadał całości tempo (lepsze w dru­giej części), umiejętnie punktował momenty liryczne i komiczne, dob­rze prowadził aktorów. Świetna jest scenografia Anny Rachel, a pomysł ze spuszczanym spod stro­pu mostem zwodzonym, którym można dostać i wydostać się z więzienia - nie do przecenienia. A jednak, mimo tych wszystkich plusów, spektakl pozostawia niedo­syt. Nic bowiem nie może zatuszo­wać faktu, że nie mamy aktorów ze specjalnością musicalową. W tej sytuacji wykorzystujemy po prostu aktorów lepiej lub gorzej śpiewających, a to już zupełnie nie to sa­mo. Myślę, że właśnie ten rozdźwięk między rolą śpiewaną a dramatyczną jest największym mankamentem widowiska.

W spektaklu, który oglądałam, i aktorsko i wokalnie najlepiej wy­padła Grażyna Strachota w roli Dulcynei; Krzysztof Gosztyła jest stworzony do tego, by grać Cervantesa-Don Kichota, ale już nie do tego, by go śpiewać. Za mało widoczny jako Sancho Pansa był Antoni Ostrouch. Bardzo dobrze natomiast spisał się Krzysztof Kołbasiuk jako oberżysta i Mirosława Krajewska jako jego żona.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji