Artykuły

Warszawa. Obrońcy Le Madame na sesji Rady Warszawy

Sympatycy eksmitowanego klubu Le Madame zjechali [13 kwietnia] na sesję Rady Warszawy. "Gdzie jest wasze pojednanie" - skandowali do radnych.

- Jest wiele zadłużonych kamienic w Warszawie. Dlaczego komornik wszedł właśnie do Le Madame? Jak miasto może ocalić to miejsce kultury? - interesowała się niezależna radna Ewa Śnieżanka. Poparło ją brawami ok. 20 obrońców klubu, który na polecenie władz Śródmieścia eksmitowano w marcu z Koźlej.

Ciszej nad tą trumną?

Jednak dominujący w radzie klub PiS nie chciał, by zajmować się tą sprawą. Komisarz miasta Mirosław Kochalski powiedział, że dla niego kwestia klubu jest zamknięta. Obrońcy Le Madame nie dają jednak za wygraną. Zapewniają, że będą pojawiać na kolejnych sesjach Rady Warszawy.

- Gdy stoimy na Koźlej, radni nas nie widzą. Dlatego przyjdziemy do nich - zapowiada właściciel klubu Krystian Legierski. Chce negocjować wysokość niezapłaconego czynszu (według urzędników dług sięga 250 tys. zł, Legierski szacuje go na ok. 150 tys. zł). Po sesji sympatycy Le Madam zaczęli planować akcje protestacyjne, które będą się odbywały raz w tygodniu. Wczoraj pod zaspawanymi drzwiami na Koźlej malowano pisanki.

Co teraz stanie się z pomieszczeniami po Le Madame? - Decyzja nie zapadła. Być może lokal trafi na przetarg. Może dostanie go jakaś fundacja - mówi Artur Brodowski (PiS), burmistrz Śródmieścia.

- Najpewniej pomieszczenia wystawimy w konkursie. Dostanie go ten, kto wygra - mówi Krzysztof Wojdak, p.o. dyrektora śródmiejskiego Zarządu Gospodarowania Nieruchomościami.

Miasto rozgrywa za kulisami

Fakty jednak temu przeczą. "Gazeta" ustaliła, że pomieszczenia po klubie przy Koźlej miejscy urzędnicy oferują różnym fundacjom i stowarzyszeniom. Taką propozycję dostało np. Centrum Praw Kobiet.

- Rozmawialiśmy o różnych lokalach. Dowiedziałam się, że do wynajęcia będzie również lokal po Le Madame. Ale nie odpowiada on naszym potrzebom - mówi nam Urszula Nowakowska, szefowa Centrum. Burmistrz Śródmieścia zaprzecza: - To niemożliwe. Sprawa lokalu przy Koźlej wciąż jest otwarta - zapewnia.

Sęk w tym, że organizacje działające non-profit mogą dostać lokal bez przetargu. Taką organizacją jest także Stowarzyszenie Galerii Le Madame. Wygląda jednak na to, że miasto po cichu chce doprowadzić do tego, by o Koźlą nie mógł się starać dotychczasowy najemca, czyli nielubiany przez rządzącą Warszawą ekipę PiS klub Le Madame. Jego właściciel Krystian Legierski jest znany z lewicowych poglądów, starał się o mandat w Sejmie z listy SdPl.

- Miastu chodzi tylko o to, żeby klub szybko trafił w inne ręce. Urzędnicy przyznają nasze miejsce komuś innemu, a potem rozłożą ręce - podejrzewa Krystian Legierski, właściciel Le Madame.

Propozycja przejęcia lokalu przez Centrum Praw Kobiet nie jest pierwsza. Rok temu do Jacka Szumlasa z firmy Solopan, która jest dystrybutorem filmów, przyszedł mężczyzna i zaoferował w imieniu urzędników klub przy Koźlej za 150 tys. zł "odstępnego". W tej sprawie Szumlasa w środę przesłuchiwała prokuratura.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji