List ze sceny. Na ulicy
"Sztukę pomniejszania zasług rozwinięto do tego stopnia..."
Strindberg
Spotkałem znajomego. "Dzień dobry - powiedział - a z tą Kraftówną to chyba będzie kłopot...
-?
- Właśnie. W tym filmie. I w "Kabarecie Starszych Panów" też bardzo dobrze. No i w teatrze. I w ogóle. Pan rozumie?
- ?
- Jedni ciągle grają i w dodatku dobrze, inni nic a nic. Albo źle. Zresztą już lepiej, żeby źle...
- ?
- Zresztą już lepiej źle niż wcale. A najlepiej każdy po trochu; i źle i dobrze. Niech by spróbowali.
- ?
-W telewizji klika, w teatrze klika, w filmie klika. Moja żona nie ma protekcji, nie jest w żadnej klice. Brudy...
- ?
- W radio to dawniej też była klika. Leszczyński, Eichlerówna, Ćwiklińska, Różycki, Dominiak i tak dalej...
- ?
- A właśnie że szkodzi. Były zarzuty. A potem wyczyścili. No i co, spadła komu korona z głowy? Wszyscy po trochu grają i nawet nikt nie słucha. W dodatku taniej.
- !
- A w telewizji znowu Holoubek. W teatrze też. Hamleta gra.
- ?
- Sławny to sławny. Żebym tyle grał, też bym się w końcu nauczył. A nie może ten zagrać... jak mu tam...
- ?
- Taki... wie pan. Ciągle tylko do ministerstwa chodzi i skarży się. Opowiada, jakie nieporządki wszędzie po teatrach.
- ?
- A pan też pewnie dużo pieniędzy zarabia. Forsy jak lodu. Dlatego pan broni. Dałby pan drugiemu napisać! A tak tylko miejsce pan zajmuje. Albo ten. Wie pan, taki gruby. Ciągle się wygłupia, i w sobotę, i w tygodniu. Już i patrzeć wstyd.
- ?
- No to co? Lubią, lubią. Za co lubią? A ja nie lubię. Dwadzieścia listów już napisałem, że patrzeć nie mogę. Inni też piszą.
- ?
- No właśnie. Ale nie pomaga. A tak podzieliliby po równo między wszystkich.
- ?
- A o Wajdzie pan słyszał? Nie mógłby to kto inny od czasu do czasu! Za granicą też nagrodę dostał. I w kraju także. A teraz znowu koprodukcję będzie robił. Nie może raz kto inny? Drugi? Niech się drugi wybije.
- ?
- Albo w tenisie. U nas zawsze tak. Skonecki i Skonecki. Nie mógłby raz tak kto drugi wygrać? Nowe twarze! Młodzi! A jak do eliminacji to on znowu wygrywa. Wstydu nie ma! Zupełnie jak ten Holoubek, co to mu papież ślub dawał!
- ?
- To pan nie wie? Naiwny się znalazł. Pól miliona go kosztowało. Artyści... Mówi, że nie, ale kto mu tam wierzy. Cały dworzec był udekorowany. Przyleciał tylko na pół godziny.
- ?
- W pałacu "Pod Blachą"...
- ?
- Wiadomo.
- ?
- Już mu się poprawiło. Błogosławił przez okno.
- ?
- Hamleta? Tylko w konspiracji. Sam pan widzi.
- ?
- Co? Niedobrze? No trudno. Zresztą już i tak Krakowskie. Ministerstwo. Skoczę na minutkę. Cześć! Buzi!