Artykuły

Chorwacka Klątwa

Gdy zbliżałem się do Teatru Powszechnego wydawało mi się, że znów widzę przed nim demonstrację ONR, jak w czasie przedstawień "Klątwy" w reżyserii Olivera Frljicia - pisze Krzysztof Lubczyński w Dzienniku Trybuna.

Dobiegały mnie bowiem znajome ryki, tupot nóg i poruszał się jakby lasek sztandarów, do złudzenia, z tej odległości, przypominających sztandary oenerowskie. Gdy znalazłem się już zupełnie blisko teatru, zobaczyłem na sztandarach emblematy faszystów, ale chorwackich.

Siła iluzji

Czyżby potomkowie faszystowskich chorwackich ustaszów przyjechali do Warszawy aby protestować przeciw przedstawieniu, które wymierzone jest we współczesny chorwacki katonacjonalizm? Nie mnie jednemu mogło przyjść do głowy takie pytanie, a postronni przechodnie najwyraźniej mogli pomyśleć, że "ONR znów działa". Okazało się jednak, że to rodzaj happeningu poprzedzającego spektakl, a w stroje chorwackich neofaszystów przebrali się młodzi ludzie zaangażowani przez teatr. Oto siła iluzji.

Teatr chorwacki oskarża chorwacki teatr

"Chorwacki teatr" w wykonaniu aktorów Chorwackiego Teatru Narodowego w Rijece, jest trzecią częścią "Trylogii o chorwackim faszyzmie", ale stanowi zarazem odrębną całość dramaturgiczną. I tak jak w głośnej "Klątwie", reżyser Oliver Frljić zmierzył się z problemami polskiego katolicyzmu i papieskiej idolatrii, a tym samym z problemami, jakie stwarzają one polskiemu społeczeństwu, tak w "Chorwackim teatrze" zmierzył się z problemami własnej ojczyzny. To przedstawienie nie jest standardową, pod względem konstrukcji inscenizacją sztuki teatralnej. Dramaturg Marin Blażević stworzył coś w rodzaju partytury, w której typowe dialogi i czy klasyczny bieg akcji właściwie nie występują. To przedstawienie nie jest literackie, jest za to bardzo teatralne. Stanowi opartą głównie na ruchu, przebieraniu, rekwizytach, tańcu, prowokacji erotycznej, religijnej i politycznej formę alegoryczną, której twórcy oskarżają współczesny teatr chorwacki o to, że nie podjął kwestii zbrodni popełnionych w Chorwacji podczas wojny domowej w latach 90-tych XX wieku. Twórcy spektaklu piętnują też - z imienia i nazwiska - grono prominentnych, chorwackich ludzi kultury, którzy służą ideologii i władzy nacjonalistów rządzących dziś tym krajem. Czynią to (twórcy) zresztą nie bez akcentu drwiny skierowanej do polskiego widza, gdy na wyświetlanych elektronicznie nad sceną tłumaczeniach na język polski (przedstawienie jest grane w języku chorwackim) porównują występujące postacie, na zasadzie objaśniającej analogii, do polskich odpowiedników-akolitów władzy czy jej funkcjonariuszy ("chorwacki Jerzy Zelnik", "taka chorwacka Ewa Dałkowska", czy "chorwacki Piotr Gliński").

Mocna, stężona, prowokacyjna forma

Jako się rzekło, przedstawienie jest bardzo mocne już w pierwszej scenie, gdy aktorzy zdejmują barwne, quasi-teatralne, niby-kapłańskie szaty, by objawić się w kryjących się pod nimi czarnych, upiornych mundurach faszystowskich, noszonych przez znanych w wyjątkowego okrucieństwa ustaszów, kolaborantów Hitlera z II wojny światowej. Frljić i tu (jak w "Klątwie") nie stroni także od prowokacji obyczajowej - choćby w scenach symulujących kopulację hetero i homoseksualną, w obnażaniu się aktorów i aktorek, religijnej - w scenach z krzyżami traktowanymi jako instrumenty erotyczne (m.in. naciąganie na krzyże prezerwatyw i imitowanie z nimi ruchów frykcyjnych w takt ostrej muzyki marszowej czy ekshibicjonistyczny onanizm). Jest też rekwizytowe nawiązanie do "Klątwy", poprzez białą figurę Matki Boskiej na kółkach (tam była analogiczna figura Jana Pawła II). "Chorwacki teatr" daleki jest od psychologii, a aktorzy, ostro umalowani, grają jakby marionetki, kukły, bez zindywidualizowanych cech, grają w jednolitym tonie, bardzo ekspresjonistycznym (przywodzącym na myśl ekspresjonizm niemiecki lat dwudziestych), gwałtownym gestowo, bardzo cielesnym, można by rzec - ekshibicjonistycznym, nie bez jaskrawych akcentów teatru buffo i ostrej groteski.

"Chorwacki teatr" pokazany został w ramach wydarzeń artystycznych poprzedzających weekendowe Forum Przyszłości Kultury, którego uczestnicy będą się zastanawiać, co dalej z ta kulturą w obliczu zaciskającej się wokół niej obręczy władzy PiS.

***

"Chorwacki teatr", dram. M. Blażewić, reż. O. Frljić, scenogr. Petra Veber, kost. Sandra Bekanie, aktorzy: Damir Orlic, Tena Antonija, Torjanac, Dean Krivacić, Jaśmin Mekić, Jerko Marcie, Nika Miskowić, Jolanda Pahor, Nina Batinić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji