Artykuły

Poznań. Wielka debata z wiceministrem kultury

- Pamiętajcie: na wsi też mieszkają ludzie i też tworzą kulturę. I też trzeba im pomóc, bo łatwo ich zniszczyć - mówił jeden z uczestników Ogólnopolskiej Konferencji Kultury, która odbyła się w piątek w Auli Nova. Tematem była m.in. współpraca między NGO-sami a samorządem.

- Druga dekada XXI w. jest okresem trudnym dla Europy - również w kontekście namysłu nad tym, czym ta europejska wspólnota ma być w przyszłości. Te tematy budzą dyskusje, ale też konflikty - przypominała wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka, otwierając poznańską konferencję.

Jakie warunki stworzyć?

Jej goście - a wśród nich urzędnicy, pracownicy instytucji kultury, artyści, przedstawiciele organizacji pozarządowych - rozmawiali przez kilka godzin m.in. o roli samorządów w kulturze i funkcjonowaniu NGO-sów. Podobny cykl debat odbędzie się w najbliższych tygodniach m.in. w Szczecinie, Bydgoszczy i Katowicach. Cel? Wyjście naprzeciw najpilniejszym potrzebom artystów i organizatorów życia artystycznego w Polsce.

- To kultura kształtuje oblicze świata, zwłaszcza w momentach rozchwiania. Za to, co dzieje się naszych w głowach, odpowiadają artyści. I od tego, jak bardzo cywilizowane warunki uda się dla nich stworzyć, zależy też nasza przyszłość - przekonywała Zwinogrodzka.

Prowadzący jeden z paneli Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego w Poznaniu przypomniał, że w 2009 r. na skutek zmian w prawie przedłużono wiek emerytalny tancerzom, śpiewakom i muzykom. - To spowodowało, że artyści okopali się w związkach. Mimo traconych wraz z wiekiem kompetencji chcą mieć zapewnione bezpieczeństwo - mówił Kieliszewski. - Pewien znamienity polski fotograf podjął się fotografowania wybitnych twórców polskiego jazzu. Okazało się, że z kilkudziesięciu osób, które zostały wzięte pod uwagę, większość żyje na skraju nędzy - opowiadał.

Włodzimierz Mazurkiewicz, dyrektor departamentu kultury Urzędu Marszałkowskiego, zdradził, że w Poznaniu trwają prace nad projektem, który ma szansę poprawić tę sytuację. Program finansowany z unijnych środków ma pomóc przekwalifikować się tym, dla których z powodu dojrzałego wieku zabrakło miejsca np. na scenie. Z przeprowadzonych przez urząd badań wynika, że duża grupa artystów na takie systemowe rozwiązanie czeka. Z programu, być może już za trzy lata, ma skorzystać kilkadziesiąt osób.

Nie okopywać się na swoich pozycjach

Część konferencji poświęcona była współpracy samorządów i NGO-sów. - Co wyróżnia organizacje działające na rzecz kultury? To, że mają poczucie wspólnej sprawy i mocno integrują ludzi, choć jednocześnie także konkurują - m.in. startując w konkursach o pieniądze - mówiła Dorota Piechowicz-Witoń z Centrum Dialogu Obywatelskiego w Opolu.

- W Poznaniu potrafimy się nawzajem słuchać - mówiła Justyna Makowska, dyrektor wydziału kultury Urzędu Miasta. - Wprowadziliśmy serwis Witkac, umożliwiający organizacjom składanie wniosków przez internet, obniżyliśmy wkład własny w konkursach do 3 proc., dopłacamy do kosztów eksploatacji lokali - wyliczała. Przypomniała też o konkursie "Centrum warte Poznania" na realizację przedsięwzięć rewitalizujących przestrzeń śródmieścia, do którego mogą się zgłaszać nie tylko NGO-sy, ale też osoby prywatne i firmy. - W 2017 r. na organizacje pozarządowe samorząd rozdysponuje w sumie 13 mln zł. A rokrocznie te środki będą większe - zapowiedziała Makowska.

Co szwankuje na linii NGO-sy - samorząd?

- Organizacji przybywa, zmieniają się struktury urzędów i ludzie, którzy muszą się uczyć rozmawiać na nowo - uważa Dorota Piechowicz-Witoń. - Ważne, żebyśmy nie okopywali się na swoich pozycjach.

- Jest świat urzędników i organizacji pozarządowych. Ale jest też świat radnych - zwróciła uwagę Maja Wagner, pełnomocniczka prezydenta Gdyni ds. kultury. Jej zdaniem większość osób zasiadających w komisjach kultury nie wie, czym jest kultura w mieście. - To przerażające i to nie jest tylko problem mojego miasta - wyznała Wagner. - Radni powinni być łącznikiem między mieszkańcami a urzędnikami, tymczasem często to szwankuje. Dlaczego tak chętnie zasiada się w komisjach kultury? - pytała uczestników konferencji.

Na sali - cisza.

- Zaproszenia. Premiery, koncerty. Sława! Trochę to oczywiście mówię z przymrużeniem oka. Ale jedno oko zostaje otwarte - mówiła.

Ryszard Rabeszko, wiceprezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Artystów Ludowych, denerwował się: - Dlaczego mówi się cały czas o miastach? Trójmiasto to jedna trzecia całego woj. pomorskiego. Tam też są problemy, którymi powinny się zająć samorządy. Pamiętajcie: na wsi też mieszkają ludzie i też tworzą kulturę. I też trzeba im pomóc, bo łatwo ich zniszczyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji