Artykuły

Olsztyn. Idą miliony na kulturę i co?

Na instytucje kultury idą miliony. Ale przede wszystkim trzeba je wydać na utrzymanie budynków czy płace pracowników, a nie na pracę artystyczną. Dyrektorzy szukają jednak pieniędzy gdzie indziej i... nie tracą optymizmu.

Urząd Marszałkowski przeznaczył w tym roku na kulturę prawie 64 mln zł. To - o czym pisaliśmy na początku stycznia - o ponad 7 mln więcej niż rok temu. Nie wszyscy jednak na tym zyskają.

- W tym roku dostaniemy o 240 tys. zł mniej - powiedział nam Janusz Kijowski, dyrektor Teatru Jaracza w Olsztynie (instytucja marszałkowska). - Przy całkowitym naszym budżecie, który wynosi ok 9 mln zł, wydaje się, że to niewiele. Ale z tych milionów od 90-92 proc. pochłaniają koszty stałe, czyli utrzymanie budynków i płace. Na pracę artystyczną przeznaczamy jedną dziesiątą tego, co mamy. Dlatego 240 tys. zł mniej to dwie premiery w roku mniej.

Dyrektor Kijowski podkreśla, że jest to tendencja niepokojąca. Remont i modernizacja teatru, wtym wyposażenie czterech scen w najnowocześniejszą aparaturę kosztowało 57 mln zł. - Chyba nie po to

wydano tyle pieniędzy, byśmy grali mniej przedstawień?! - pyta retorycznie dyrektor. Ale Teatr Jaracza, jako scenę narodową, wspiera Ministerstwo Kultury.

- Wiceminister Wanda Zwinogrodzka, która odwiedzała nas kilkakrotnie, zalicza nas do najlepszych teatrów w Polsce - dodaje Kijowski. - I to minister Piotr Gliński dwukrotnie uratował nasz festiwal Demoludy. Ponadto jego dotacja pomogła nam zamknąć ubiegły rok bez deficytu.

Olsztyński Teatr Lalek (instytucja miejska) dostanie w tym roku tyle samo pieniędzy co rok temu. - Ale to oznacza, że będzie ich mniej

- tłumaczy Andrzej Bartnikowski. - Rosną przecież koszty utrzymania, w tym cena energii elektrycznej. Podwyższono również płace minimalną.

Budżet OTL wynosi 2 mln 582 tys. zl. W tym roku zaplanowano pięć premier. Każda kosztuje, jak mówi Bartnikowski, od 60 do 80 tys. zł.

- Będziemy, jak dotychczas, starać się o dodatkowe pieniądze z innych źródeł - zapowiada.

Piotr Sułkowski, szef Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej (instytucji marszałkowskiej) nie stracił wrodzonego optymizmu, choć przyznaje, że wtym roku będzie trudniej.

- Ale mniej pieniędzy dostajemy już od 2016 - mów dyrektor Sułkowski. -Jeżeli w baku samochodu jest niewiele paliwa, nie da się nim zajechać daleko.

Filharmonia w tym roku otrzyma od samorządu województwa ponad 6 min 336 tys. zł. Wubiegłym było to ponad 6 mln 728 tys. zł - Ale problemy trzeba rozwiązywać - stwierdza dyrektor Sułkowski.

Z finansowego zestawienia wynika, że wtym roku "bogaczem" będzie Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie (instytucja marszałkowska), która dostanie prawie 8 mln zł. - Ale są to pieniądze przeznaczone głównie na promocję województwa - tłumaczy Krzysztof Stachowski, szef CEilK-u.

- Między innymi na organizację XVI Forum Parlamentów Bałtyku Południowego. W tym budżecie mieszczą się też wydatki na organizację WAM A Festiwal, festiwalu muzyki filmowej w Ostródzie oraz Ogólnopolskich Spotkań Zamkowych Śpiewajmy Poezję. Przypomnijmy, że ten ostatni z wymienionych konkursów w tym roku odbędzie się po raz 45. Z budżetu CEilK-u finansowana jest także działalność Warmińsko--Mazurskiego Funduszu Filmowego. Założony rok temu fundusz wspiera fabularne, dokumentalne lub animowane produkcje kręcone na Warmii i Mazurach lub związane tematycznie z regionem. Czy z tegorocznego budżetu zadowolony jest Mariusz Sieniewicz, od października dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, który chce zamachnąć się na kulturalną rzeczywistość Olsztyna? - Nie! - odpowiada. - W tym roku dostaliśmy 4 mln 286 tys. zł. To trochę mniej niż roku temu. Z tej kwoty ponad 3 mln wydajemy na utrzymanie. Mamy przecież sześć budynków, o które musimy zadbać. Na działalność zostaje ok. 1,8 mln.

Nie zmieniła się tegoroczna dotacja Miejskiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie. Wynosi ponad 4 min 689 tys. zł.

- Z tych pieniędzy na zakupy i działalność kulturalną możemy przeznaczyć nie więcej niż 20 proc. - mówi Krzysztof Dąbkowski, dyrektor MBP. - 10 proc. budżetu wydajemy na zakup książek. Musimy mieć nowości, bo główna funkcją biblioteki nadal pozostaje wypożyczanie.

Dąbkowski dodaje, ze kosztowne w przypadku biblioteki jest utrzymanie sieci komputerowej i aktualizacja programów. Dodatkowym źródłem dochodu MBP jest sprzedaż kart bibliotecznych. Z kolei jedno z centrów handlowych podarowało bibliotekarzom 15 tys. zł.

Samorząd województwa w tegorocznym budżecie na rzecz Muzeum Warmii i Mazur zarezerwował ponad 12 min 748 tys. zł. Z tej kwoty prawie 6 mln trzeba przeznaczyć na utrzymanie muzeum i jego oddziałów. Prawie 7 milionów wynosi wkład własny na finansowanie prac konserwatorskich i restauracyjnych w zabytkowych obiektach należących do MWiM.

A wygląda sytuacja instytucji kultury poza Olsztynem?

- Pieniędzy dostaliśmy tyle samo - mówi Andrzej Fabisiak, dyrektor Centrum Kulturalno-Bibliotecznego w Dobrym Mieście. CK-B prowadzi bardzo aktywną działalność - jest tu kino, i (rzecz jasna) biblioteka, amatorskie zespoły teatralne, koła zainteresowań i skansen. CK-B organizuje Dżeztiwal, koncerty i wystawy.

- Nasz budżet wynosi około 1,5 mln zł - dodaje Fabisiak.

- Ale zdobywamy też pieniądze z zewnątrz - z ministerstwa kultury, od fundacji i od sponsorów. Nasza sytuacja jest stabilna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji