Artykuły

Gdańsk. Legendarny "Rudy Kot" na wynajem

Ponad pół wieku temu odbywały się tu koncerty zakazanej muzyki ze "zgniłego Zachodu". Ostatnio w legendarnym klubie "Rudy Kot" można było zagrać w paintballa. Miasto szuka najemcy, który poprowadzi tu znów działalność kulturalną.

Klub muzyczny "Rudy Kot" przez kilkadziesiąt lat działał w kamienicy przy ulicy Garncarskiej w centrum Gdańska. W 1959 roku odbył się tu pierwszy w Polsce koncert rockandrollowy, później na scenie występowały gwiazdy muzyki rozrywkowej. W ostatnich latach lokal jednak podupadł. Urzędnicy mają nadzieję, że znajdzie się najemca, który ożywi to miejsce.

Do gruntownego remontu

Do 2 lutego można składać oferty w konkursie na wynajem kamienicy, w której mieścił się "Rudy Kot". Budynek ma cztery piętra i 37 pomieszczeń, łączna powierzchnia to ponad 1000 metrów kwadratowych. Od półtora roku nieruchomość jest własnością miasta, które zdecydowało się przeznaczyć ją na wynajem. Warunkiem jest jednak prowadzenie w tym miejscu działalności kulturalno-gastronomicznej i nawiązanie do historii miejsca.

- Biuro Prezydenta ds. Kultury rekomendowało zobowiązanie przyszłego najemcy do prowadzenia działalności o charakterze kulturalnym, ze szczególnym uwzględnieniem działalności muzycznej, organizacji koncertów i innych wydarzeń z muzyką na żywo - mówi mówi Barbara Frydrych, dyrektor biura. - W ramach wystroju wnętrza Rudego Kota zalecało nawiązanie do historycznego charakteru miejsca oraz przeznaczenia jednego piętra kamienicy na salę wielofunkcyjną przystosowaną do prowadzenia działalności muzycznej, kina studyjnego, spotkań, wykładów.

Najemca musi liczyć się z tym, że kamienica wymaga gruntownego remontu.

- Konieczna jest wymiana okien, podłóg, naprawa ścian i sufitów, wymiana instalacji elektrycznej, wodno-kanalizacyjnej, grzewczej i gazowej - wymienia Alicja Bittner z biura prasowego Urzędu Miasta w Gdańsku. - Trudno w tej chwili ocenić koszt remontu.

Minimalna stawka czynszu ustalona przez miasto za metr kwadratowy to 10 zł. Konkurs zostanie rozstrzygnięty trzy tygodnie po złożeniu ofert.

Muzyka ze zgniłego Zachodu

"Rud Kot" zaczął działalność w latach 50. i szybko stał się jednym z najpopularniejszych klubów w Gdańsku. Występowali tu z programem kabaretowym Zbigniew Cybulski i Bogumił Kobiela. W 1958 roku Franciszek Walicki zorganizował w klubie konkurs młodych talentów, który miał wyłonić muzyków do pierwszego polskiego zespołu rockandrollowego. Rok później w "Rudym Kocie" na scenie wystąpiła grupa Rhythm and Blues. To było przełomowe wydarzenie - muzyka ze "zgniłego Zachodu" była w tym czasie w Polsce zakazana. Młodzież przyjęła powstanie zespołu z ogromnym entuzjazmem. Tak wielkim, że kilka miesięcy potem władze zakazały grupie grać koncerty dla więcej niż 400 osób. W "Rudym Kocie" w latach 60. koncertowały również Czerwone Gitary, na scenie debiutowała Irena Jarocka i Izabela Trojanowska.

- Bywałem w "Rudym Kocie" wielokrotnie jako widz, to było miejsce, w którym odbywały się kultowe koncerty i występy - mówi Wojciech Korzeniewski, animator kultury, szef fundacji Sopockie korzenie. - Tutaj stawiały swoje pierwsze kroki największe gwiazdy polskiej muzyki młodzieżowej, występowali artyści związani z teatrem, kabaretem. Od lat marzy mi się miejsce w Trójmieście, w którym można by zaprezentować pamiątki związane z historią polskiej sceny muzycznej. Takie muzea powstały już w Opolu i w Jarocinie, ale to właśnie w Gdańsku, Gdyni i Sopocie rodziła się muzyczna kultura młodzieżowa. Budynek po "Rudym Kocie" ma niesamowity potencjał, potrzeba jednak dużych środków, by stworzyć tu wielofunkcyjne centrum związane z historią polskiej muzyki rozrywkowej.

Klub muzyczny na ul. Garncarskiej działał do roku 2001. Później przez jakiś czas funkcjonowała tu kawiarenka internetowa, a ostatnio w budynku można było zagrać w laserowego paintballa. Kilka lat temu miasto upamiętniło historię "Rudego Kota" wieszając na kamienicy marmurową gitarę z napisem - dziś straszy ona połamanym gryfem.

Formalnie przez lata kamienicę użytkował Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Poligraficznego. O zwrot budynku ubiegał się również syn przedsiębiorcy, który po wojnie odbudował kamienicę i stracił ją na rzecz państwa. W lipcu 2016 roku miasto stwierdziło, że lokal jest wykorzystywany niezgodnie z przeznaczeniem i przejęło kamienicę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji