Artykuły

Olsztyn. Radni nie chcą przedłużać kontraktu Janusza Kijowskiego

Radni z komisji kultury i edukacji uznali, że dyrektora Teatru Jaracza trzeba wybrać spośród różnych ofert, a nie przedłużać automatycznie kadencję obecnego szefa.

Obecnie kwestia obsady posady dyrektora Teatru im. Stefana Jaracza to gorący temat. Kontrakt Janusza Kijowskiego kończy się 31 sierpnia 2018 roku. Zarząd województwa już postanowił zwrócić się do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o opinię dotyczącą przedłużenia kontraktu Januszowi Kijowskiemu, obecnemu szefowi tej instytucji. Otwiera to drogę do trybu przedłużenia umowy. Jeśli tak się zdarzy, to umowa z dyrektorem zostanie przedłużona po raz trzeci. Janusz Kijowski jest dyrektorem od 2004 roku.

Komisja zajęła stanowisko

We wtorek na posiedzeniu komisji kultury i edukacji o kończących się kontraktach dyrektorskich w warmińsko-mazurskich teatrach rozmawiali radni wojewódzcy. - Otrzymaliśmy informację, że panu dyrektorowi kończy się kontrakt. Wnioskowaliśmy, żeby nie przedłużać mu automatycznie umowy, tylko żeby był rozpisany przetarg na to stanowisko i żeby można było dokonać wyboru spośród różnych propozycji. Komisja przegłosowała taki wniosek - mówi Marcin Kulasek z SLD.

Przypomnijmy, że obecne przepisy dają możliwość przedłużenia kontraktu, rozpisania konkursu lub właśnie przetargu na kierownictwo instytucji. W ten sposób na stanowisko został w ubiegłym roku powołany dyrektor Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej.

Nie tylko radni z komisji są zwolennikami innej formuły niż przedłużenie umowy Kijowskiemu. Część pracowników teatru twierdzi, że panuje bardzo zła atmosfera. Mają oni także za złe dyrektorowi, że kieruje się subiektywnymi ocenami i sympatiami przy ocenie ich pracy. Narzekają także na niskie pensje. Jako przykład wątpliwych decyzji finansowych podają np. zakup dla teatru służbowego samochodu terenowego za ponad 120 tys. zł. Zastanawiali się, po co tego rodzaju pojazd w teatrze.

Obrońcy Janusza Kijowskiego chwalą go natomiast za przeprowadzone w ostatnich latach inwestycje i ściąganie do Olsztyna znanych twórców.

O niektórych wątpliwościach i różnicy zdań związanych z zamiarem przedłużenia kontraktu i rezygnacji z trybu konkursowego pisaliśmy już na łamach "Gazety Wyborczej Olsztyn".

Spotkało się to z zaskakująco gwałtowną reakcją teatru, który wydał nawet na swojej stronie oświadczenie. Jego autorom nie spodobało się m.in., że podaliśmy wiek dyrektora (70 lat). W oświadczeniu przedstawiono też cztery przypadki dłuższych karier dyrektorskich w Polsce stwierdzając, że "zwycięskiego składu się nie zmienia".

Oto fragmenty oświadczenia: "Zdajemy sobie oczywiście sprawę w jakim miejscu jesteśmy i ile jeszcze pracy przed nami, aby dorównać najlepszym, ale my widzimy szklankę do połowy pełną, a nie jak pan redaktor do połowy pustą. Czy to się podoba krytykom Teatru Jaracza/dyrektora Kijowskiego czy nie, jesteśmy zaliczani do "teatralnej pierwszej ligi". Jest Teatr w Olsztynie i świat o tym wie (...)

Odnosząc się do informacji zawartej w tekście pana redaktora o zakupie przez Teatr samochodu osobowego zwracamy uwagę, że Teatr to instytucja dotowana ze środków publicznych i w związku z powyższym musi się dokładnie rozliczyć z każdej złotówki. Nie ma więc mowy o defraudacjach, nieprawidłowościach czy niezasadnych zakupach (...)"

Zaznaczmy, że w artykule napisaliśmy po prostu o argumentach zwolenników i przeciwników rozpisania konkursu. Nawet krytycy Kijowskiego uważają, że powinien mieć on szansę przedstawić swoją wizję rozwoju teatru i skonfrontować ją z konkurencyjnymi propozycjami właśnie w ramach procedury wyboru.

Ostatnie słowo należy do marszałka

W naszej sondzie internetowej zdecydowana większość uczestników - 77 proc. - uznała, że należy przeprowadzić konkurs na dyrektora, a jedynie 18 proc., że lepiej przedłużyć mu kontrakt.

Dodajmy, że w sierpniu tego roku kontrakt kończy się także Mirosławowi Siedlerowi, dyrektorowi teatru w Elblągu. - Zgłosiłem wniosek, żeby także tutaj przeprowadzić postępowanie ofertowe i także został on poparty przez radnych. W obu przypadkach chcielibyśmy, żeby tryb postępowania był taki sam - zaznacza Marcin Kulasek. - Ostatnie słowo będzie i tak należało do zarządu województwa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji