Artykuły

Łódź. Młodość Grzegorzewskiego tematem wystawy

Zdjęcia z plenerów malarskich i z pierwszych prób teatralnych, obrazy, listy, indeks studenta - takie pamiątki studenckich lat zmarłego rok temu reżysera Jerzego Grzegorzewskiego [na zdjęciu] można oglądać w galerii ASP.

Wystawa została zorganizowana przez Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i łódzką Akademię Sztuk Pięknych im. Strzemińskiego. Zanim dotarła do Łodzi była w kwietniu eksponowana w Warszawie. Chociaż obie prezentacje mają ten sam tytuł, różnią się od siebie. Zdjęcia, projekty kostiumów i scenografii zostały wydobyte z archiwum Akademii Teatralnej, od znajomych i rodziny artysty. Wystawa w Łodzi została uzupełniona o obrazy. - Pomyśleliśmy, żeby pokazać Grzegorzewskiego w ikonosferze malarstwa z tego okresu, wśród prac profesorów i przyjaciół. Studiując w Łodzi artysta przecież nie tylko wzrastał, ale i rozwijał się. Można zobaczyć, co go kształtowało, jakie prądy były wtedy modne - tłumaczy związki plastyki z teatrem wielkiego inscenizatora polskiej sceny prof. Marek Wagner. - Widoczne jest, że na Jerzego Grzegorzewskiego- reżysera olbrzymi wpływ wywarł Grzegorzewski - malarz i tendencje panujące w uczelni. Swoje późniejsze spektakle pozbawiał zbędnych dekoracji i zostawiał to, co najważniejsze. W Szkole Sztuk Plastycznych nauczono go posługiwać się bardzo oszczędną i jednocześnie skoncentrowaną formą o dużym napięciu emocji.

Wystawa stawia pytanie o wpływ młodzieńczych fascynacji reżysera na jego późniejszą twórczość i pokazuje związki jego teatru z plastyką. Kontekst dla obrazów Grzegorzewskiego stanowią prace profesorów, m.in. Stanisława Fijałkowskiego, Romana Modzelewskiego, Antoniego Starczewskiego, Stefana Krygiera, Stefana Wagnera i Lecha Kunki. Geometryczne, fakturowe kompozycje pokazują, że im zawdzięczał fascynację awangardą i uznanie formy za warunek wszelkiej twórczości artystycznej.

Pośrednio został przypomniany także związek Jerzego Grzegorzewskiego z Łodzią, którą nazywał miastem "zawierającym w sobie wszystkie stolice i wszystkie miasta", ale "świecącym odbitym światłem". Materialne ślady jego pobytu zostały niestety zatarte przez czas: przyszły reżyser mieszkał przy ul. Wysokiej w domu, którego już nie ma, a w czasie przeprowadzki Szkoły Sztuk Plastycznych z ul. Narutowicza na ul. Wojska Polskiego poginęła większość jego studenckich prac (na wystawie można oglądać jedynie dwa obrazy).

Pamięć przetrwała głównie w opowieściach wykładowców i przyjaciół. Wspominają go jako niekonwencjonalnego studenta, który zwracał uwagę oryginalnością. Ze względu na to był "ceniony, ale nisko oceniany". Jako pierwszy i jedyny został oblany w czasie egzaminu dyplomowego. Jednak już wtedy pasje teatralne skłaniały go do rozpoczęcia studiów reżyserskich w Warszawie.

"Wytrzymałem jeden akt i uciekłem. Studenckie lata Jerzego Grzegorzewskiego", Akademia Sztuk Pięknych, ul. Wojska Polskiego 121 - do 18 maja.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji