Artykuły

Łódź. Przyjeżdża Chorea

Tomasz Rodowicz [na zdjęciu], lider Stowarzyszenia Teatralnego Chorea, przyjedzie do Łodzi. Grupa pokaże najnowszy spektakl. A może Chorea przeprowadzi się do nas na stałe?

Rodowicz, aktor, współzałożyciel Ośrodka Praktyk Teatralnych "Gardzienice", lider Stowarzyszenia Teatralnego "Chorea", zainauguruje w poniedziałek o godz. 18 nowy cykl spotkań w Poleskim Ośrodku Sztuki (ul. Krzemieniecka 2a). Natomiast 2 czerwca w Teatrze Nowym zobaczymy międzynarodowy projekt teatralny "Po ptakach / After The Birds". Artyści Stowarzyszenia Teatralnego "Chorea" i walijskiego teatru tańca Earthfall wystąpią w Małej Sali dwukrotnie: o godz. 18 i 20. Bilety - 16 i 20 zł. Przedstawienie trojga reżyserów: Jessici Cohen, Jima Ennisa i Tomasza Rodowicza, na nowo interpretuje "Ptaki" Artystofanesa.

Leszek Karczewski: Zdaje Pan sobie sprawę, że tytuł "Po ptakach" w kolokwialnej polszczyźnie oznacza, że coś jest "pozamiatane", zaprzepaszczone?

Tomasz Rodowicz: Chciałbym, żeby ta wieloznaczność została. Powagi dodaje angielska wersja: "After The Birds". Pracujemy z teatrem tańca Earthfall. To walijska grupa, zakorzeniona w wysoce zurbanizowanej kulturze miejskiej. Ich filozofia i metoda pracy, zestawiona z działaniami Chorei, bazującej na greckim antyku, tworzy ostre napięcie. Powstał nowy język z pogranicza gatunków teatralnych. Konfrontujemy starożytną pieśń i choreografię zanurzoną w kulturze "urban". Pytamy, co dziś zostało po komedii "Ptaki"? Czy to, przed czym dwa i pół tysiąca lat temu przestrzegał Arystofanes, i sposób, w jaki próbował rozśmieszać, ma jakiekolwiek znaczenie w 2006 roku?

Dziś z "Ptaków" może wyjść zjadliwa satyra polityczna...

- Istotnie, ostatnie wybory podsunęły taką interpretację... Ale my w trakcie pracy nad projektem, latem 2005 roku w Nałęczowie, czytaliśmy w gazetach o atakach terrorystycznych w londyńskim metrze. Nagle ta komedia przestała być śmieszna. Powstał spektakl o bezradności wobec fundamentalizmu.

Idealne państwo z komedii Arystofanesa, Chmurokukułkowo, to antyutopia.

- To raj, który opiera się na manipulacji. "Teraz już całość otoczona murem / Bramy zamknięte i straż stoi wkoło" - pisze dramaturg. Wydaje się tam przepustki, nikt obcy nie może się pojawić. To państwo przypomina nasze koszmarne osiedla, wydzielone dla uprzywilejowanych elit.

Jak zmieniliście starogrecki tekst?

- Realizuje go jeden aktor, szaleniec, który dostąpił objawienia zasad nowego cudownego ładu. Głosi on, że cały świat zostanie uporządkowany, jeśli tylko władzę odda się w ręce ptaków. Ale to spektakl muzyczny. Muzyka, której autorem jest Maciej Rychły, także tłumaczy tytuł: odbijają się w niej kolejne epoki. Są antyczne greckie chóry, średniowieczny chorał gregoriański, kościelne pieśni, wreszcie blues, pastisz w stylu Toma Waitsa, a także kabaretowe songi naśladujące Piwnicę pod Baranami.

"Po ptakach" to środkowa część tryptyku, który realizujecie z teatrem Earthfall.

- Pierwszy spektakl, jaki zrobiliśmy razem, to "Hode Galatan", który powstał w sezonie 2003/2004 w Gardzienicach. Zderzyliśmy w nim oryginalne greckie hymny z językiem współczesnego tańca. W dniu walijskiej premiery w Cardiff podjęliśmy decyzję o kontynuowaniu prac. Nad trzecią częścią zacznie powstawać w czerwcu. Będzie to przedstawienie "Bakchus - bachantki" na motywach Eurypidesa. Polską premierę zaplanowaliśmy na listopad.

Półtora roku temu rozmawialiśmy o planach Stowarzyszenia Teatralnego "Chorea", by osiedlić się w Łodzi. Wciąż pracujecie nad tym?

- Prowadzimy rozmowy z Łódź Art Center. Oni wypełnią przestrzeń byłego Unionteksu działaniami plastycznymi, my chcielibyśmy zagospodarować ją teatralnie. Przeszkodą jest nieunormowana własność tych opuszczonych fabryk; jej ustalenie leży w gestii miasta. Niestety, adaptacji przestrzeni dla teatru brak sensu, gdy nie mamy w perspektywie co najmniej kilkunastu lat pracy. W tej chwili Łódź nie ma teatrów pozainstytucjonalnych. A takiej grupy jak Chorea, która wciąż czerpie ze źródła kultury antycznej, nie ma w całej Europie... Nie chcę nas reklamować. Wagę Chorei doskonale rozumie na przykład Wrocław, niezwykle nam przychylny. W Srebrnej Górze wójt remontuje na potrzeby naszych warsztatów kościół ewangelicki. Wszędzie indziej byłoby może łatwiej i przyjemniej, ale w Łodzi można budować od nowa! To miasto ma ogromną dynamikę rozwoju.

Pan już swoje zbudował: najpierw współtworzył Pan Gardzienice, potem powołał Pan Choreę. Nie brak Panu pary?

- Chorea aż kipi od pomysłów. Moi ludzie chcą w tym roku zrobić jeszcze cztery przedstawienia! Dorota Porowska pracuje nad "Szkicami z Antygony", Elżbieta Rojek robi "Medeę", Paweł Passini chce reżyserować przedstawienie o śmierci, mamy też współpracować z Kan Katsurą, tancerzem butoh. Może uda się tym wszystkim obdarować Łódź.

***

Tomasz Rodowicz - z wykształcenia historyk filozofii, muzyk, aktor, reżyser. Związany z Ośrodkiem Praktyk Teatralnych Gardzienice; brał udział w pierwszym projekcie Gardzienic, "Spektaklu wieczornym" (1977). W głośnych "Metamorfozach" (1997) grał główną postać, Lucjusz, czyli Złotego Osła. W 2004 r. odszedł z Gardzienic razem z formacją muzyczną Orkiestra Antyczna i taneczną Tańce Labiryntu. Tego samego roku utworzyli Stowarzyszenie Teatralne Chorea.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji