Artykuły

NSA oddalił kasację w sprawie odwołania dyrektora Teatru Polskiego

Odwołanie Cezarego Morawskiego było niezgodne z prawem - tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie, który we wtorek oddalił skargę kasacyjną Zarządu Województwa Dolnośląskiego. - Podejmiemy kolejną próbę odwołania dyrektora, tym bardziej że jesteśmy przekonani, że mamy ku temu argumenty - mówi Michał Nowakowski, rzecznik Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego.

Skarga dotyczyła wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu.

Wszystko zaczęło się przed rokiem, kiedy zarząd województwa odwołał Morawskiego ze stanowiska dyrektora Polskiego i powołał na stanowisko pełniącego obowiązki Remigiusza Lenczyka. Lenczyk nie był jednak w stanie rozpocząć pracy - kiedy próbował wejść do gabinetu Morawskiego zastał zamknięte drzwi. Ostatecznie wykonanie decyzji zablokował wojewoda, stwierdzając nieważność uchwały zarządu.

Zarząd Województwa odwołał się od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który jednak utrzymał ją w mocy. Podobnie jak w swoim wtorkowym wyroku NSA, którego postanowienie jest ostateczne i zamyka sprawę.

Niewykluczone jednak, że nie wszystko stracone - odwołując Morawskiego, Zarząd Województwa podpierał się argumentami m.in, obniżenia poziomu artystycznego, rozpadu zespołu, kłopotów frekwencyjnych, a także nierealizowania przez Morawskiego zawartych w aplikacji konkursowej obietnic. Tymczasem już trójka zwolnionych przez obecnego dyrektora pracowników wygrała z nim w sądzie pracy pierwszej instancji. Jeśli Sąd Okręgowy utrzyma te wyroki w mocy, do ww. argumentów przeciwko Morawskiemu dołączy kolejny: o łamaniu przez dyrektora przepisów prawa.

Michał Nowakowski, rzecznik Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego nie chce niczego przesądzać: - Będziemy jak dotychczas monitorować sytuację Teatru Polskiego we Wrocławiu ze szczególną uwagą i być może podejmiemy kolejną próbę odwołania dyrektora, tym bardziej że jesteśmy przekonani, że mamy ku temu argumenty - powiedział nam. - Proces przed NSA dobiegł końca, ale z pewnością nie spoczniemy i będziemy robić wszystko, co możliwe, żeby uratować teatr.

W oficjalnym stanowisku urzędu marszałkowskiego czytamy: "Wyrok sądu pozostawiamy opinii Dolnoślązaków i mieszkańców Wrocławia, osób będących widownią tej ważnej sceny, którzy dostrzegają w jak ciężkiej sytuacji znajduje się obecnie Teatr Polski () Decyzja o odwołaniu Cezarego Morawskiego z funkcji dyrektora Teatru Polskiego podyktowana była nie tylko bardzo złą oceną pracy dyrektora, ale również postępującym procesem degradacji tej prestiżowej teatralnej sceny. Upływ czasu jedynie utwierdza nas w przekonaniu o słuszności podjętej wówczas decyzji. Niezmiennie uważamy, że dyrektor Morawski ponosi pełną odpowiedzialność za rozpad cenionego i wielokrotnie nagradzanego - w kraju i zagranicą - zespołu, utratę publiczności oraz artystyczny i wizerunkowy upadek naszego teatru. Akt odwołania Pana Morawskiego był w naszej opinii ostatnią szansą na ratowanie instytucji i ludzi z nią związanych".

- Z wyrokiem sądu się nie dyskutuje, nawet jeśli się z nim nie zgadzamy - komentuje Piotr Rudzki, zwolniony z pracy przez Morawskiego były kierownik literacki Polskiego, teatrolog wykładający na Uniwersytecie Wrocławskim, związany z Teatrem Polskim w Podziemiu. - Natomiast doskonale pamiętam orzeczenie sędzi Julii Szczygielskiej we wrocławskim WSA, w którym stało czarno na białym, że zarząd województwa nie wykazał w sposób kompleksowy, jak Cezary Morawski odstąpił od warunków umowy zawartej z Dolnośląskim Urzędem Marszałkowskim. I jako obywatel, któremu prawo do kultury gwarantuje Konstytucja, jako podatnik i jako wyborca apeluję do marszałka o podjęcie wszelkich możliwych kroków zmierzających do tego, żeby odwołać Cezarego Morawskiego ze stanowiska dyrektora i powstrzymać postępującą degradację Teatru Polskiego we Wrocławiu. Także dlatego, że jestem przekonany, że w ciągu minionego roku lista punktów, w których dyrektor złamał warunki umowy, znacząco się powiększyła.

Magdalena Dzięciołowska, przedstawicielka Publiczności Teatru Polskiego we Wrocławiu, nie kryje rozczarowania:

- Z jednej strony, czuję ogromny zawód, z drugiej, zdaję sobie sprawę, że można było się liczyć z takim wyrokiem. Sytuacja jest o tyle dziwna, że organizator, który widzi szkodliwą działalność dyrektora instytucji, został kompletnie pozbawiony wpływu na jej kształt. Po marszałku spodziewałabym się nie tyle wyrazów ubolewania, co wdrożenia planu naprawczego, który pozwoliłby uchronić nas przez podobnymi skutkami w przyszłości. Komisja konkursowa dokonała niefortunnego wyboru, ale czy mamy być zmuszeni do ponoszenia jego konsekwencji jeszcze przez kolejne dwa lata, do momentu zakończenia kadencji Cezarego Morawskiego? Decyzja sądu pewnie była zgodna z literą prawa, ale okazała się całkowicie bezduszna, jeśli chodzi o kwestie artystyczne. Przekonaliśmy się po raz kolejny, że w sądzie nie zawsze wygrywają prawda i racja. A mając w pamięci "Proces" w reżyserii Krystiana Lupy, możemy mieć poczucie, że jesteśmy uwikłani w jakąś jego ponurą, pozasceniczną mutację.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji