"Borys Godunow" Teatr Dramatyczny w Warszawie
Anna Nehrebecka: Myślę, że mogę nazwać ten spektakl wydarzeniem w życiu teatralnym stolicy. Nie jest to wierna inscenizacja dramatu Puszkina ani opery Modesta Musorgskiego. To "Borys Godunow" reżysera Andrieja Moguczija i kompozytora Aleksandra Manockowa. Spektakl zrealizowany z szalonym rozmachem, ze znakomitą muzyką i wspaniałą scenografią; wiele w nim planów i mnóstwo postaci będących tylko wspomnieniem bohaterów sztuki Puszkina, składa się na jedną historię, historię żądzy władzy. "Borys Godunow" nie pokazuje pięknego świata. Pokazuje, co władza i pieniądze robią z ludźmi. Jak ludzie, goniąc za władzą i mamoną, niszczą życie i degradują wszelkie wartości. Trudno tutaj mówić o optymizmie. I trudno pozostać obojętnym. Publiczność albo się tym przedstawieniem zachwyci, albo będzie przerażona czy wręcz oburzona. Wydaje mi się, że już choćby z tego powodu trzeba ten spektakl zobaczyć. Sama chętnie powtórzyłabym pracę nad nim. Próby były bardzo intensywne i męczące, ale zetknięcie z tak niebanalnym człowiekiem, jakim jest Andriej Moguczij stało się wyjątkowym doświadczeniem. Ma on w sobie coś, co zapala ludzi do pracy. Po raz pierwszy widzę tak wspaniałą pracę zespołową. Dla mnie to także frajda i dodatkowe emocje, bo spotkałam się na scenie z dawno niewidzianymi kolegami. Adam Ferency, Dominika Kluźniak, Agata Kulesza, Władek Kowalski grają znakomicie. To trzeba zobaczyć!