Artykuły

Dramat w zachodniej dzielnicy

Na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich, pod pogodnym niebem lipcowej nocy, rozegrał się dramat ujęty przez Leonarda Bernsteina w formę musicalu zagranego przez artystów Teatru Muzycznego w Gdyni. Gwałtowność tego dramatu sygnalizowała już uwertura orkiestrowa, a następnie uwypuklił ją balet w nowoczesnym, pełnym wyrazistej ekspresji tańcu. W ogóle balet nadzwyczaj sprawny, a przy tym aktywny wokalnie odgrywał tu przodującą rolę, zaś w śpiewie wspierał go niewielki zespół chóralny umieszczony obok orkiestry. Ta, grając pod dyrekcją Wiesława Suchoplesa, uwydatniła niespokojny, ostro rytmizowany charakter muzyki, z tym, że - to chyba kwestia nagłośnienia - stosunkowo słabo słyszalna była grupa smyczków.

Gwałtowności scen zbiorowych obu gangów młodzieżowych - "Rakiet" i "Rekinów" i ich przywódców Riffa (Krzysztof Okoń) i Bernarda (Radosław Nosek) - przeciwstawiono liryzm pary kochanków Tony'ego i Mariji (Wojciech Socha i Jagna Jędrzyńska). Ten kontrast został przez twórców gdyńskiej inscenizacji szczególnie przejaskrawiony. Z jednej strony brutalność granicząca z wulgaryzmem, z drugiej - słodki liryzm ocierający się o sentymentalizm. Odpowiadało to chyba intencjom autorów musicalu, w którym dramat Romea i Julii przeniesiony we współczesne realia nowojorskiej Dzielnicy Zachodniej ma jeszcze bardziej, niż w oryginale, pesymistyczny wydźwięk. Wszak u Szekspira, ponad zwłokami młodych kochanków, przywódcy Montecchich i Capulettich podają sobie ręce na zgodę. Tu nie ma pojednania, a Marija pozostaje wprawdzie żywa, lecz samotna, pogrążona w rozpaczy.

Wykonawcy ról Tony'ego i Mariji zagrali je z dużym wdziękiem, bardzo dobra wokalnie była Jędrzyńska, niezły także Socha. Ich solowe partie brzmiały sympatycznie, zaś duety wzruszały szczególnie. Głównej bohaterce ładnie wtórowały Anita i Rosalia (Dorota Kowalewska-Gzyl i Anna Sztejner). Z innych ról na wyróżnienie zasługują Wujek (Zdzisław Tygielski), Schrank (Krzysztof Kolba), Krupkę (Mariusz Wojtas), komiczny Miglanc (Maciej Dunal), a także Smarkata (Natalia Szymkiewicz).

Scenografia ograniczająca się do kilku niezbędnych rekwizytów pozwalała całą uwagę skupić na osobach aktorów ubranych w kwieciste sukienki (dziewczyny "Rekinów") i z młodzieżową niedbałością "rozchełstane" stroje (chłopcy). Akcja sztuki porywała żywym tempem i temperamentem młodych artystów, którzy grą sceniczną, śpiewem i tańcem zafascynowali publiczność tłumnie zgromadzoną na zamkowym dziedzińcu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji