Artykuły

Warszawa. Laboratorium komedii

Z komediami w warszawskich teatrach jest tragedia. Dlatego Marek Rębacz chce stworzyć Polską Scenę Komediową - zaprosić do współpracy autorów, którzy uczyliby się pisać komedie.

Polska Scena Komediowa Marka Rębacza to kolejny po Laboratorium Dramatu Tadeusza Słobodzianka, Studiu Dramatu przy Teatrze Narodowym i projekcie Teatru Rozmaitości TR/PL pomysł na ożywienie współczesnej dramaturgii. Dlaczego komedia? - Jest najłatwiej przyswajalnym przez widza gatunkiem, dlatego na niej ciąży obowiązek poruszania spraw istotnych - uważa Marek Rębacz, autor m.in. sztuki "Dwie morgi utrapienia", która od kilku lat jest w repertuarze Teatru Kwadrat. Zapewnia on, że właśnie dziś jest zapotrzebowanie na komedie. - Mój kraj jest krajem absurdów i dlatego stwarza nieograniczone możliwości dla komediopisarzy i satyryków. Mówi się o komedii, że jest krzywym zwierciadłem rzeczywistości. Może kiedyś była. Dziś sama rzeczywistość jest wystarczająco krzywa - mówi Rębacz.

Brak komedii na dzisiejszych scenach tłumaczy tym, że dyrektorzy teatrów nie znają się na niej. Czytając tekst, nie są w stanie przewidzieć, czy będzie hitem, czy klapą. Nie chcą ryzykować, więc nie wystawiają jej wcale.

- Komedia zawsze była, jest i chyba już będzie traktowana jako gorszy gatunek teatralnej roboty. Choć najtrudniejszy. Zbulwersować czy sprowokować widza brutalnością i wulgarnym słownictwem jest bardzo łatwo. Tak samo, jak zmusić go do płaczu. Ale proszę spróbować spowodować, by śmiał się przez dwie godziny - opowiada Rębacz. Dodaje, że te teatry, które najczęściej pokazują rozrywkowe sztuki, skupiają się na farsach, i to w dodatku importowanych.

Rębacz nie oczekuje, że w ciągu pół roku zostanie zasypany falą celnych satyr. Polska Scena Komediowa to projekt długofalowy. Pierwszym etapem jest konkurs. Teksty współczesnych komedii należy przesyłać do 31 sierpnia. Kolejnym jest praca z autorem.

Czego będzie uczył komediopisarzy? Rębacz przyznaje, że na napisanie komedii nie ma precyzyjnej recepty, są jedynie ogólne wyznaczniki: - Komedia musi być zapięta na ostatni guzik. Właściwie musi być matematycznie obliczona. Zaznacza też, że większość tekstów pisanych jest "zza biurka", czyli bez znajomości mechanizmów sceny teatralnej, praw, jakimi rządzi się dramat. Dopiero wystawienie ich na deskach scenicznych pokazuje niedoróbki. I tych mechanizmów chce autorów komedii nauczyć.

- Będą warsztaty z reżyserami i aktorami, którzy podzielą się swą wiedzą o komedii. Mówiąc krótko: będziemy uczyć rzemiosła, bo pisarz to nie artysta - zapowiada Rębacz.

Projekt ma zwieńczyć wystawienie zwycięskiej sztuki. Premiery możemy spodziewać się latem 2007. Prace odbywać się będą w Domu Sztuki na Ursynowie.

szczegóły: www.polska-scena-komediowa.pl

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji