Artykuły

Opowieści młodych aktorów

Studenci mogą dziś spokojnie powiedzieć, że stworzyli jeden z najlepszych spektakli sezonu. Ale jeszcze kilka miesięcy temu za takie stwierdzenie groziłyby im prawne konsekwencje - o pracy studentów AT nad "Opowieściami Hollywoodu" Christophera Hampotona piszą: Joanna Derkaczew i Izabela Szymańska w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Znany dramaturg Christopher Hampton przyjedzie do Warszawy specjalnie po to, by w niedzielę (28 maja) obejrzeć dyplomowy spektakl studentów IV roku Akademii Teatralnej.

Studenci mogą dziś spokojnie powiedzieć, że stworzyli jeden z najlepszych spektakli sezonu. Ale jeszcze kilka miesięcy temu za takie stwierdzenie groziłyby im prawne konsekwencje.

Ryzyko się opłaciło

Pracując z Mają Komorowską nad "Opowieściami Hollywoodu" Christophera Hamptona, zaryzykowali. Zamiast trzymać się oryginalnego tekstu, zgłaszali własne propozycje. Ktoś podrzucił fragment z utworu Ödöna von Horvátha (bohatera sztuki), ktoś przyniósł płytę Glena Millera. Powstało porywające przedstawienie, ale pojawił się problem praw autorskich. Agencja Hamptona kategorycznie zażądała, by grać dramat tak, jak został napisany. Wydawało się, że inwencja i talent studentów zwróciły się przeciwko nim. - Na początku graliśmy "Opowieści..." jako pokaz warsztatowy: po cichu, bez plakatów, dla zamkniętej grupy zaproszonych gości - mówi Lech Śliwonik, rektor Akademii Teatralnej. - Żałowaliśmy jednak, że nie możemy pochwalić się spektaklem, który zbiera coraz więcej entuzjastycznych opinii. Agencja była nieprzejednana, napisałem więc list do samego autora. Zachował się fantastycznie - dodaje.

Christopher Hampton zgodził się na zmiany i zaintrygowany postanowił przyjechać do Polski zobaczyć efekty ich pracy. - Będzie miał okazję po raz pierwszy w życiu odwiedzić Warszawę, a my mamy czyste sumienie, że nie działamy wbrew jego intencjom - podsumowuje Lech Śliwonik.

Moment wyboru

"Opowieści Hollywoodu" i cztery inne spektakle dyplomowe warszawscy studenci pokazali w marcu na konfrontującym młodych aktorów Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi. Zdobyli za nie najważniejsze nagrody, m.in. Marcin Hycnar dostał Grand Prix, wyróżnienie i nagrodę publiczności. Agnieszka Judycka i Wojciech Żołądkowicz otrzymali pierwsze nagrody. "Bezimienne dzieło" uznano za najlepsze przedstawienie.

Ale patrząc na kolegów, którzy skończyli szkołę kilka lat temu, mają świadomość, że ich kariera może nie potoczyć się idealnie. Żeby się utrzymać, trzeba czasem zagrać w reklamie. Ale na razie nie chcą tego robić. Jeżeli - jak Partycja Soliman - grają w serialu, zaznaczają, że nie traktują tego jako zawodowego dokonania. Swoją przyszłość widzą głównie w teatrze.

- Praca na scenie daje najwięcej korzyści warsztatowych - argumentuje Paweł Paprocki. W czasie studiów uparł się i za własne pieniądze wyjechał na pół roku do szkoły teatralnej w Rosji. Nie tylko on chciał rozwijać się poza murami uczelni. Małgorzata Klara wzięła dziekankę, żeby pracować w "Terenie Warszawa" - projekcie Teatru Rozmaitości. Zagrała m.in. w "Disco Pigs". Po roku wróciła, nadrobiła opuszczone semestry i kończy studia w terminie. Uważa, że propozycje pracy, które ma dziś, wynikają właśnie z tej współpracy.

Część z nich debiutowała, zanim jeszcze dostała się na studia. Maria Niklińska grała w "Klanie", ale gdy dostała się na Akademię, jej postać zniknęła z ekranu. Mateusz Grydlik już od dziecka występował Teatrze Telewizji u boku Piotra Machalicy, Marka Walczewskiego, Jana Peszka. Można było go też zobaczyć w filmie, m.in. w "Cwale". Teraz ma propozycje pracy na trzech scenach. Ale większość z nich skupiła się na studiowaniu. Zresztą na każdy występ musieli mieć zgodę władz wydziału. Dopiero teraz sami decydują o sobie. Co postanowią?

"Opowieści Hollywoodu", Teatr Collegium Nobilium, 27, 29, 30 maja, godz. 19; 28 maja, godz. 18

***

Dostali nagrody w Łodzi. Co będą robić dalej?

Na zawodową drogę wchodzą z nagrodami z Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi. Jakie mają plany?

Małgorzata Klara, nagroda specjalna

- Teatr zawsze będzie dla mnie najważniejszy, stawiam go na pierwszym miejscu. Zaczęłam próby do sztuki Martina Crimpa "Attemps On Her Life" w Teatrze Współczesnym w Szczecinie w reżyserii Piotra Ratajczaka. Jest to bardzo eksperymentalny tekst. Nie mam pojęcia, co z niego wyniknie, z czymś takim jeszcze nigdy się nie zetknęłam.

Patrycja Soliman, druga nagroda

- Przedstawienie "...i tyle miłości", które grałam w Teatrze Ateneum, zeszło już z afisza, ale w Teatrze Narodowym dalej gram "Kopciucha". Filmowych propozycji nie mam. Mam obiecany etat w teatrze, ale nie wiem, czy będę grać dużo, czy mało. Na razie jest zastój i wielka niepewność.

Wojciech Żołądkowicz, pierwsza nagroda

- Podczas studiów grałem w etiudach studentów łódzkiej Filmówki, epizody w Teatrach Telewizji. Nie chciałem angażować się w komercyjne projekty. Dopiero teraz zapiszę się do agencji aktorskiej.

Rafał Kosowski, wyróżnienie

- Nie chcę serialowego plastiku, pociąga mnie teatr, film. Wprowadzenie do kin "Ody do radości" pokazuje, że wraz z młodym pokoleniem reżyserów w polskiej kinematografii może coś się ruszy. Powstanie coś ambitnego, czemu można dać nie tylko twarz, ale i serce.

not. SZY [Izabela Szymańska]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji