Nowy niedrogi
- Teatr jest najtańszym sposobem promocji miasta - uważa Jacek Chmielnik, szef Nowego Teatru w Łodzi. - Niestety, Łodzi nie promuje się w ten sposób - o łódzkich teatrach głucho w centralnych mediach. Nowy (oprócz - Jaracza) to jedyny teatr znany na zewnątrz, to szansa dla miasta.
Dyrektor Chmielnik zwołał konferencję prasową, aby poinformować o sytuacji teatru i najbliższych planach. Jak powiedział, zespół Nowego nie przejmuje się widmem likwidacji. Szykowana jest premiera sztuki "Giewont" pióra Jacka Chmielnika, Duża Scena została uruchomiona, remont powoli posuwa się naprzód.
- Władze miasta twierdzą, że na remont potrzebujemy 70 mld - mówi Chmielnik. - Nieprawda! Na pierwszy "strumień" prac remontowych mamy pieniądze z budżetu centralnego, a od miasta potrzebujemy dodatkowo 2 mld. To chyba nie jest taka duża kwota, zwłaszcza w porównaniu z pieniędzmi, które idą na Festiwal Sztuk Przyjemnych (festiwal ten jest z założenia "permanentny''; czy nasze miasto stać na permanentne wypłacanie horrendalnych honorariów dla aktorów warszawskich i krakowskich?!).
Nowy stara się o sponsorów. Na razie najbardziej pomogły "Pollena-Ewa" i Bank Przemysłowo-Handlowy, przekazując teatrowi od września łącznie 350 mln gotówką i 150 mln w barterze. Na funkcjonowanie w tym roku, Nowy potrzebuje ok. 6 mld.