Artykuły

Bolesław Płotnicki: Wspomnienie w 30. rocznicę śmierci

Dla jednych był kresowym szlachcicem herbu Gryf, dla innych inżynierem i urzędnikiem państwowym, jeszcze inni znali Go jako wielce patriotycznego oficera. Jednakże w pamięci wielu ludzi pozostanie najdłużej jako utalentowany aktor.

Widzieliśmy w jego barwnej postaci każde z wymienionych wcieleń, które składały się na pełny obraz osoby naszego Ojca, Dziadka i Pradziadka, wzoru Polaka, człowieka, artysty.

A urodził się był Bolesław Płotnicki 17 czerwca 1913 r. w Kijowie. Studia odbywał na Wydziale Leśnym Politechniki Lwowskiej, gdyż jego ojciec nie życzył sobie, aby syn był "komediantem" - były to czasy, kiedy zawodu aktorskiego nie traktowano poważnie. Już wtedy udzielał się w amatorskich zespołach teatralnych. W 1938 r. ożenił się z Salomeą Kłus, która zawędrowała na Kresy po ukończeniu Wydziału Prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. I byłby pewnikiem wiódł wraz z rodziną normalne dostatnie życie kresowego inteligenta, gdyby nie wojna.

Kampanię wrześniową odbył w grupie gen. Kleeberga. Kontuzjowany pod Kockiem, dostał się do niewoli niemieckiej. I tak ppor. Płotnicki do 1941 r. przebywał w Oflagu IIB Arnswalde, a od 1941 r. do końca niewoli w Oflagu IID Gross-Born. Od początku zaczął uczestniczyć w obozowym życiu kulturalnym, pod patronatem Leona Kruczkowskiego, który to w roku 1939 powołał do życia Teatr Symbolów w Choszcznie, w ówczesnym Oflagu IIB, a od 1941 r. do końca niewoli działał w Kłominie, gdzie istniał Oflag IID. Płotnicki pracował w teatrze jenieckim. Uczył się zawodowego teatru od Józefa Wyszomirskiego, Jana Buchwalda, Józefa Słotwińskiego, Juliusza Żuławskiego i innych znanych ludzi sztuki. Z czasem został aktorem i reżyserem obozowego Teatru Symbolów. Po wyzwoleniu przez Anglików z Zenonem Wiktorczykiem i Aleksandrem Sewrukiem stworzył w Lubece objazdowy teatr Oberża Komediantów dla Polaków z brytyjskiej strefy okupacyjnej, pełniąc funkcję kierownika artystycznego i aktora. Do kraju repatriował się w lipcu 1946 r. Trzy lata pracował w Wydziale Leśnictwa NIK w Poznaniu. A od września 1949 r. powrócił do zawodu aktora w teatrze olsztyńskim. Debiutował rolą Delacroix, przyjaciela Chopina, w sztuce "Błękitny ton". W styczniu 1953 r. zaproponowano mu pracę w Teatrze Domu Wojska Polskiego w Warszawie, któremu po przemianowaniu na Teatr Dramatyczny pozostał wierny do końca swoich dni. Z tamtych lat pozostały w pamięci widzów i krytyków znakomicie wykreowane postacie, m.in. Otto Franka w "Pamiętniku Anny Frank", Einsteina w "Fizykach" czy Odoakera w "Romulusie Wielkim". Lucjan Kydryński pisał wówczas, że "przez Płotnickiego przemawia skromność, szczera i budząca zaufanie twarz, bystre oczy, spokojna intonacja głosu, umiejętność łączenia rozwagi ze sprytem, a gdy potrzeba, i kresowy język".

Dlatego tak szybko dostrzegły Go film i telewizja. Uczestniczył w wielu przedstawieniach Teatru Telewizji i w "Kobrach", których twórcą i reżyserem był niezastąpiony Józef Słotwiński, autor wielu sztuk teatralnych. Płotnicki grał w pierwszym spektaklu Teatru Telewizji, który rodził się przy straszliwej emocji wszystkich realizatorów, ponieważ była to pierwsza bezpośrednia transmisja. Wystawiana wtedy sztuka "Okno w lesie" wyznacza datę narodzin Teatru Telewizji.

Pracę w filmie rozpoczął u reż. Jerzego Kawalerowicza w "Piątce z ulicy Barskiej". Role naszego ojca w filmach: "Cafe pod Minogą" z Dymszą, "Gdzie jest generał" (sierż. Panasiuk), "Portfel" (prof. Kwiatkowski), "Ballada o ścinaniu drzewa" (Płaszczyk), "Dom" (Karłowicz), "Kardiogram" (Weremiuk), "Małżeństwo z rozsądku" z Olbrychskim i Czyżewską, "Święta wojna" (sztygar Kukułka), serialach: "Chłopi" (Jambroży), "Alternatywy 4", "Czarne chmury", "Potop", "Janosik" i przeszło 100 innych pozycjach zostały zapisane na trwałe w historii polskiego kina i telewizji. W "Samych swoich" udzielił głosu kresowiaka Kargulowi. Był mistrzem epizodu i ról drugoplanowych. Wlewał w nie wiele ciepła, a każdą, nawet najmniejszą postać umiał ożywić i zapisać w pamięci widza. Jako aktor potrafił doskonale wcielić się w psychikę więźnia obozu koncentracyjnego, żołnierza, właściciela zakładu pogrzebowego, chłopa, księdza czy ministra.

Na festiwalu w Łagowie za rolę Weremiuka w filmie "Kardiogram" otrzymał Złote Grona za najlepszą rolę drugoplanową. Za osiągnięcia kulturalne został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi (1977 r.), Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (1984 r.), Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1986 r.). Prywatnie zaś był uwielbiany przez kolegów z teatru i filmu jako wspaniały kompan i facecjonista. A kiedy przed 30 laty porzucił ciężki padół, zrozumieliśmy, że wraz z odchodzeniem jego generacji kończy się piękna epoka. Coraz mniej jest ludzi, którzy wierzą w to, iż sztuka jest niezbędna człowiekowi do życia jak powietrze, jak woda, jak słońce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji