Artykuły

Romuald Wicza Pokojski: obecny sezon będzie zapowiedzią naszej linii programowej

Dużo premier, nowe pomysły, niespodzianki dla widzów, inwestycje - nowy szef Opery Bałtyckiej, Romuald Wicza Pokojski opowiada jak będzie wyglądał pierwszy sezon artystyczny tej instytucji pod jego dyrekcją.

Przemysław Gulda: Na czym opiera się twój pomysł na funkcjonowanie i rozwój Opery Bałtyckiej?

Romuald Wicza-Pokojski [na zdjęciu]: Pomysł na funkcjonowanie teatru musi i jest moim zdaniem zawsze jeden - tworzyć sztukę na możliwie najwyższym poziomie. Opera Bałtycka jest największą instytucją kultury w regionie. To rodzi wielką odpowiedzialność wobec mieszkańców, twórców i melomanów. Jestem głęboko przekonany, że posiadamy duży potencjał, który tkwi przede wszystkim w artystach naszej orkiestry, chóru i baletu. Dzięki zaangażowaniu wszystkich pracowników, jesteśmy w stanie zaprezentować widzom spektakle o randze ogólnopolskiej. Pracujemy pod muzycznym kierownictwem Maestro José Maria Florencio, pod którego batutą rozwój jest pewny, a wręcz nieunikniony. Wychodzenie z kryzysowej sytuacji, w jakiej niewątpliwie znalazła się Opera, zajmie nam jeszcze trochę czasu. Ogłosiliśmy program na cały nadchodzący sezon, tytuły i poszczególne dni ich prezentacji. To dobrze rokuje na przyszłość. Naszą misją jest tworzenie wysokiej jakości artystycznej, dostępnej dla wszystkich spragnionych teatru i muzyki. Rozwój Opery łączy się również z potrzebą jej rozbudowy. Przystosowanie infrastruktury do obecnych wymogów scenicznych jest niezbędne.

Jakie premiery planujesz w najbliższym czasie? Jaka jest twoja wizja programu Opery w przyszłości?

- Obecny sezon możemy potraktować jako zapowiedź naszej linii programowej, poprzez którą chcemy wyrazić nasz czas, korzystając z całego dorobku teatru operowego od baroku do współczesności. Najbliższa premiera tej jesieni to balet romantyczny "Giselle" Adolpha Adama (premiera 12 października), którego choreografię stworzą Emil Wesołowski oraz kierownictwo baletu Opery Bałtyckiej: Wojciech Warszawski oraz Izabela Sokołowska Boulton. Kierownictwo muzyczne nad premierą objął Tomasz Tokarczyk, scenografię i oprawę świetlną stworzy Olga Skumiał, kostiumy zaś - Marta Fiedler. Pod koniec października zaprezentujemy skomponowaną przez Michała Dobrzyńskiego operę "Tango" na podstawie sztuki Sławomira Mrożka, w reżyserii Macieja Wojtyszki. Spektakl realizujemy we współpracy z Warszawską Operą Kameralną. Z tym spektaklem nasi artyści będą również gościć w Tallinie.

A w dalszej części sezonu?

- W dniu16 listopada odbędzie się premiera opery Gioacchinio Rossiniego " Cyrulik Sewilski", pod kierownictwem muzycznym José Maria Florencio. Reżyserem opery będzie Paweł Szkotak, za scenografię i kostiumy odpowiedzialna jest Anna Chadaj. A potem kolejne premiery: "Candide" Leonarda Bernsteina, "Hrabina" Stanisława Moniuszki, "Thais" Jules'a Masseneta oraz "Święto wiosny" Igora Strawińskiego. Do repertuaru Opery powrócą spektakle "Traviata" Giuseppe Verdiego, "Poławiacze pereł" Georgesa Bizeta, "Dziadek do orzechów" Piotra Czajkowskiego. Jak na operę przystało, sezon rozpoczniemy koncertem inaugurującym, 30 września, podczas którego zespoły Opery Bałtyckiej w Gdańsku pod kierownictwem maestro José Maria Florencio, zaprezentują co muzycznie czeka nas do końca sezonu. Dzień wcześniej, podczas uroczystej gali, będziemy świętować 35 rocznicę otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla przez Lecha Wałęsę.

Jaką funkcję będzie w twoim modelu funkcjonowania Opery Bałtyckiej pełnił dyrektor muzyczny José Maria Florencio?

- Maestro odpowiedzialny jest przede wszystkim za poziom muzyczny Opery. Współpracujemy, wspieramy się. Śmiało mogę powiedzieć, że plan obecnego sezonu, to że mogliśmy ogłosić precyzyjny plan spektakli - to właśnie jego zasługa. Dla mnie osobiście jest to niesamowite spotkanie. Wiedza i talent najwyższej próby, który mam nadzieję, poderwie nas do wysokich lotów. Jesteśmy różni, ale łączy nas poczucie odpowiedzialności za obecny kształt Opery oraz podobne spojrzenie na sztukę.

Jakie są najważniejsze wyzwania infrastrukturalne stojące przed kierowaną przez ciebie instytucją? Jak wyobrażasz sobie rozbudowę budynku Opery?

- Nowy budynek operowy powinien powstać już dawno. Istnieje społeczny komitet budowy, który w trosce o teatr, od lat dąży do tego, żeby powstała nowa siedziba. Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk, któremu los naszej Opery leży na sercu - a wiem co mówię - podjął znaczące kroki w tym kierunku. Samorząd województwa przeznaczył 3,5 mln zł na prace związane z projektowaniem nowego budynku. Oczywiście liczę na to, że pozyskamy jeszcze więcej sprzymierzeńców. Proces budowy, czy rozbudowy Opery jest bardzo wymagający i nie można popełnić błędu akustycznego, architektonicznego, czy społecznego. Myślę, że w ciągu dwóch lat będziemy gotowi do rozbudowy. Przy wszystkich trudnościach istotne jest to, że przy programowaniu kolejnych sezonów musimy uwzględnić naszą działalność artystyczną i przeprowadzić zespoły przez okres prac budowlanych możliwie bezboleśnie. Jest to niewątpliwe wyzwanie, któremu musimy sprostać.

Którędy, twoim zdaniem, powinna przebiegać droga między unowocześnianiem opery, a trzymaniem się tradycji tej dziedziny sztuki?

- W operze ważna jest muzyka, ale też jej strona wizualna. Opera jest teatrem - nie zapominajmy o tym. Jest też sztuką totalną, w której w wyniku synergii muzyki i obrazu, spotęgowanej potężnym aparatem wykonawczym artystów, odbiorca otrzymuje niepowtarzalne doznania estetyczne i emocjonalne. Uważam, że opera jest dla każdego, kto chce się zanurzyć w sam środek sztuki. Nie jedynie oglądać, nie oddzielnie słuchać, ale po prostu, w całości być.

Jak chcesz przyciągnąć nowych słuchaczy do Opery?

- Chcę przede wszystkim uszanować potrzeby artystyczne tej widowni, która jest wierna naszemu teatrowi. Ten krąg oczywiście chcemy poszerzać: poprzez różnorodny repertuar - od romantycznych utworów, poprzez dzieła werystów, aż do współczesności. Zamierzamy prezentować najpiękniejsze historie świata. Sięgać po tytuły, które odniosły sukcesy na innych kontynentach, a w Polsce są nieznane. Uchylę rąbka tajemnicy, że staramy się o wystawienie spektaklu "Olga" skomponowanego przez Brazylijczyka Jorge Antunesa. Mam nadzieję, że będzie to premiera rozpoczynająca kolejny sezon. Ciekawe tytuły, uznani soliści, rozbudowane programy edukacyjne - to wszystko składa się naszą ofertę. Opera to teatr określonej konwencji, któremu już od dekad zarzuca się oddalenie od współczesności. Konwencja, moim zdaniem, to jednak tylko nawias, umowność, która umożliwia głębokie przeżycie emocjonalne w bezpiecznych warunkach. Paradoksalnie opera to jedna z najmłodszych sztuk scenicznych, jedynie performance jest młodszy. Opera jako gatunek liczy 400 lat i cały czas się rozwija. Dla mnie opera zawsze była ucieczką od zwyczajności teatru. Dlatego, jeżeli chodzi o "nowoczesność" opery, to myślę o niej właśnie jako o wyrażeniu naszych emocji, wyrażaniu naszego Czasu, często w tradycyjnej konwencji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji