Artykuły

Tarnów. Rusza nowy sezon u Solskiego

Zakończył się w Teatrze im. L. Solskiego w Tarnowie Ogólnopolski Festiwal Komedii Talia - rozdano nagrody, ucichły brawa. Ale w gmachu przy Mickiewicza to nie koniec, a początek wytężonej pracy - miejski teatr wkracza w nowy sezon, w którym zaplanowano siedem premier.

Pierwszą z nich - "Śluby panieńskie" A. Fredry w reżyserii Wojciecha Malajkata [na zdjęciu] - tarnowska publiczność poznała tuż przed festiwalem, sześć nowych spektakli czeka na realizację. Jakie nowości zobaczymy do czerwca przyszłego roku na tarnowskiej scenie?

- Każdy sezon staramy się planować z wyprzedzeniem - przyznaje Marcin Hycnar, dyrektor artystyczny teatru. - Daje nam to możliwość pozyskiwania takich reżyserów jak choćby Wojciech Malajkat, z którym rozmawialiśmy o realizacji przedstawienia jeszcze przed zeszłoroczną Talią. Podobnie było z innymi twórcami, którzy będą pracować w naszym teatrze w tym sezonie. Obecnie razem z Agatą Zdziebłowską, kierowniczką literacką, wiemy już nawet w 80%, co wydarzy się w sezonie 2019/2020. Myślę, że takie planowanie jest łatwiejsze - i dla teatru, i dla reżyserów, którzy mogą się lepiej przygotować do konkretnej produkcji - tłumaczy dyrektor.

Wiadomo, że z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości najbliższe miesiące upłyną w Solskim pod zaczerpniętym z "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego hasłem "A to Polska właśnie!", wszystkie premierowe spektakle oparte będą na rodzimej literaturze. Zaproszeni do Tarnowa twórcy zmierzą się z polską klasyką, próbując odnaleźć uniwersalne wartości i aktualne tematy w tekstach wybitnych polskich autorów od dawna nieobecnych na tarnowskiej scenie, m.in. Gombrowicza czy Mrożka. Równocześnie wśród nowych propozycji repertuarowych znajdą się także widowiska z kręgu dramaturgii współczesnej, w istotny sposób podejmujące temat "polskości" wczoraj i dziś.

Po "Ślubach panieńskich" tarnowskich teatromanów czeka zmiana nastroju i estetyki - obchody stulecia niepodległości teatr uświetni bowiem wyjątkowym spektaklem muzycznym pt. "Warto było" w reżyserii Cezarego Studniaka, z muzyką Krzysztofa Wiki Nowikowa i scenografią Michała Hrisulidisa. Jest to koprodukcja z Akademią Teatralną im. A. Zelwerowicza w Warszawie. Obok aktorów naszego teatru wystąpią studenci. Scenariusz, autorstwa Michała Pabiana, oparty został na dokumentach, tekstach źródłowych, dziennikach i listach uczestników wydarzeń sprzed stu lat. Tarnowianie widowisko zobaczą na Dużej Scenie Solskiego 9 listopada.

Początkiem przyszłego roku teatralne nowości pojawią się dla odmiany na Małej Scenie i Scenie Underground - Grzegorz Chrapkiewicz wyreżyseruje dwie jednoaktówki, "Piaskownicę" i "Pierwszy raz", które wyszły spod pióra Michała Walczaka. To znakomity dramaturg i autor dobrze znany w Tarnowie widzom Talii jako współtwórca kultowego warszawskiego kabaretu Pożar w Burdelu, którego spektakle były wystawiane i nagradzane na festiwalu w poprzednich latach. Rzecz zapowiada się ciekawie tym bardziej, że obydwie sztuki grane będą jednocześnie na dwóch scenach. - To będzie jeden spektakl, jeden wieczór, w trakcie którego publiczność zamieniać się będzie salami - zdradza dyrektor Hycnar. - To był pomysł, któremu reżyser przyklasnął. Chodziło nam o to, żeby podwoić liczbę widzów, którzy w tym samym czasie będą mogli przedstawienie obejrzeć. Wydaje mi się, że pomysł jest interesujący, czegoś takiego w każdym razie nie było. Jak to wyjdzie w praktyce, okaże się w połowie stycznia.

Również styczniu, ale pod koniec miesiąca teatr zaprosi znów na swoją Dużą Scenę, na której premierowo zagości widowisko powstałe na podstawie "Trans-Atlantyku" i "Dzienników" Witolda Gombrowicza w adaptacji i inscenizacji Tomasza Gawrona, który w 2012 roku wyreżyserował w Tarnowie kontrowersyjną sztukę "Blackbird". Autor, a zarazem narrator tej wciąż aktualnej powieści, w lipcu 1939 roku wsiadł na statek "Chrobry" płynący do Argentyny i nigdy nie powrócił do kraju. Swoje losy świeżo upieczonego emigranta opisał w książce, która w przenikliwy i ironiczny sposób rozprawia się z narodowymi mitami i anachronizmami.

"Bronię Polaków przed Polską" - deklarował Witold Gombrowicz w przedmowie do swego dzieła, a tarnowianie będą mieli okazję skonfrontować własne postawy wobec polskich stereotypów.

Natomiast 12 maja odbędzie się premiera kolejnego "klasyka" rodzimej literatury - zobaczymy "Tango" Sławomira Mrożka w reżyserii Edwarda Wojtaszka, czyli groteskową tragikomedię o międzypokoleniowych konfliktach i mechanizmach historii.

A na koniec sezonu tradycyjnie teatr zadba o najmłodszych widzów, którzy tym razem wyruszą w fascynującą podróż do kraju Króla Maciusia Pierwszego, bohatera książki Janusza Korczaka. Niezwykła opowieść o chłopcu, który uczy się jak rządzić mądrze i sprawiedliwie, a nawet zostaje władcą reformatorem, porusza problem odpowiedzialności za innych, uczciwości oraz odwagi w podejmowania trudnych decyzji. Spektakl prezentowany z okazji Dnia Dziecka wyreżyseruje na miejskiej scenie Tomasz Piasecki.

Siódma premiera w Solskim okryta jest na razie tajemnicą. - Liczę na to, że uda nam się jeszcze jedną rzecz zrealizować, ale za wcześnie, by o tym mówić. Powiem tylko, iż czynimy starania, żeby wystawić jeszcze jeden polski tekst współczesny. Byłaby to prawdopodobnie dwuosobowa sztuka na Scenie Underground - ostrożnie zapowiada Marcin Hycnar i dodaje: Wszyscy, którzy przyjeżdżają do teatru spoza miasta - twórcy, reżyserzy, jury festiwalu, doceniają tę przestrzeń, którą aż chce się wykorzystać, bo architektura tego miejsca jest naturalną scenografią i stwarza wyjątkowy klimat. Chciałbym, aby Underground zyskała drugie życie.

Która z nowych propozycji Solskiego ma szansę okazać się prawdziwym hitem? - Mam nadzieję, że dobrze otworzyliśmy ten sezon. Pierwsze głosy publiczności po premierze i owacje na stojąco każą nam sądzić, że tarnowianie zaakceptowali i polubili "Śluby panieńskie". Liczę też na to. że dawno niegrani na tarnowskiej scenie Mrożek i Gombrowicz będą jakimś miłym zaskoczeniem i spotkaniem naszego widza z wybitną literaturą. Zarówno "Tango", jak i "Trans-Atlantyk" są tekstami wciąż aktualnymi warto je robić w teatrze - mówi dyrektor artystyczny.

Czy jednak uda się wszystkie teatralne plany zrealizować, w dużej mierze zależy od finansów. Miejmy nadzieję, że nowe władze miejskie nie wpadną na pomysł obcinania teatralnego budżetu, jak - na szczęście przez krótki czas - miało to miejsce na początku tego roku. Dzieci nie wybaczyłyby przecież prezydentowi i rajcom, gdyby nie starczyło pieniędzy w końcówce sezonu na inscenizację pięknej baśni Korczaka. Poza tym nowe spektakle w teatralnym repertuarze znakomicie odpowiadają oczekiwaniom mieszkańców Tarnowa. Jest klasyka z najwyższej półki i trochę dramaturgii najnowszej, a na scenie nie zabraknie ani powagi, ani śmiechu - będzie w czym wybierać, a rezygnować nie ma z czego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji