Artykuły

Toruń. Szekspir wg Paszty w Teatrze Horzycy

Duński książę założy czapkę błazna. Gertruda będzie bardzo młoda. W przestawieniu zagra też miasto. W sobotę pierwsza premiera sezonu w Teatrze im. Wilama Horzycy - "Hamlet" Szekspira.

Widzowie usiądą także na scenie, otaczając aktorów z czterech stron. Spektakl rozpoczynać się będzie o nietypowych godzinach, 11.55 i 18.25. Nie dla udziwnienia, ale z konkretnego powodu.

- Wykorzystamy w ten sposób dobiegające o tej porze do teatru odgłosy z zewnątrz - wyjaśnia Paweł Paszta, który w Teatrze im. Wilama Horzycy reżyseruje "Hamleta" Williama Szekspira. - Nietypowe ustawienie miejsc dla widzów służy natomiast przesłaniu przedstawienia, ma skoncentrować wokół wydarzeń rozgrywających się na scenie, a nawet wywrzeć rodzaj presji na bohaterów spektaklu.

"Hamlet" to pierwszy spektakl tworzony w tym sezonie na toruńskiej scenie dramatycznej. Premierę zaplanowano na najbliższą sobotę. Z Pawłem Pasztą i toruńskimi aktorami pracują nad nią scenografka Ewelina Brudnicka, choreografka Izabela Chlewińska.

Dominującym kolorem scenografii i kostiumów jest czerń, na której pojawiają się złote akcenty. W czerni, jak mówi reżyser, są i smutek, i szlachetność. Złoto zaś jest arystokratyczne, królewskie. Kilka razy, na chwilę, pojawia się czerwień. Ważnym elementem scenografii są pianina, które także zabrzmią w tym bogatym dźwiękowo przedstawieniu.

Ponadto niekonwencjonalnie wygląda obsada - matkę i ojczyma Hamleta grają aktorzy młodsi od odtwórcy roli księcia. Mimo takich rozwiązań spektakl ma być, jak przekonuje Paweł Paszta, wierny Szekspirowi.

- Jego słowa, pisane 400 lat temu, są wciąż aktualne - mówi. - Dziś też, pod presją otoczenia, zdarza się ludziom robić coś, czego nigdy zrobić nie zamierzali. My w teatrze jedynie szukamy jak najbardziej bezpośredniego sposobu mówienia o tym. A król i królowa? Ludzie u władzy bywają młodzi, rządzą bez doświadczenia, tylko dlatego, że mają jakąś umiejętność lub cechę, która im to umożliwia.

Hamleta zagra Tomasz Mycan [na zdjęciu].

- Ta postać mieści w sobie bardzo wiele znaczeń. To dla mnie ogromne wyzwanie - przyznaje aktor. - Hamletów w historii teatru było tak wielu, że trudno umieścić naszego na tle tradycji grania tej postaci. Nasz Hamlet w każdym razie przyjmuje trochę rolę błazna. Czyni to świadomie jako inteligentny współczesny człowiek. Słynne pytanie "Być albo nie być?" stawia nieco inaczej. Czy w dzisiejszych czasach można "nie być"? Czy to źle, jeśli ktoś ma problem z tym ciągle powtarzanym wokoło "bądź sobą", "walcz"? Gram Hamleta mając nieco więcej lat niż aktorzy zazwyczaj obsadzani w tej roli. Być może więc to, co się dzieje na scenie, jest snem księcia?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji