Artykuły

Już jest...! Najnowsza książka Witolda Sadowego

W niedzielę 9 grudnia, w foyer warszawskiego Och-Teatru, odbyła się promocja najnowszej książki Witolda Sadowego - pisze Oskar Świtała w portalu Sympatycy Sztuki.

Na spotkanie z wybitnym kronikarzem życia kulturalnego, który od dziesięcioleci słowem nakreśla myślenie o sztuce, opisuje wydarzenia kulturalne oraz z niespotykanym oddaniem upamiętnia zmarłych artystów, przyszło wiele osób. Byli wśród nich przyjaciele i wielbiciele autora, w tym cenieni aktorzy, śpiewacy, piosenkarze, tancerze, muzycy, dziennikarze, a także sympatycy świata artystycznego wszelakich dziedzin życia.

Szczególne podziękowania za pomoc w wydaniu książki skierowano do kierownika Pracowni Dokumentacji Teatru im. Barbary Krasnodębskiej Moniki Krawul oraz do dyrektora Instytutu Teatralnego Doroty Buchwald, która to otrzymała od licznie zgromadzonej publiczności gromkie i niezwykle długie brawa, połączone z entuzjastycznymi okrzykami. Widać, że środowisko związane ze sztuką całym sercem wspiera obecną Panią Dyrektor i liczy, że po rozstrzygnięciu trwającego właśnie niepotrzebnego konkursu na stanowisko dyrektora IT, Dorota Buchwald będzie nadal kierować tą instytucją.

Dziś Witold Sadowy ma 98 lat i jest najstarszym żyjącym polskim aktorem.

Tym razem w swojej książce zatytułowanej "Jedyne, co mi zostało: pamięć" Witold Sadowy - człowiek niezwykle kochający artystów i sztukę, spędzający ciągle niemal każdy dzień na teatralnych widowniach, posiadający pamięć faktycznie absolutną, będący skarbnicą wiedzy o sztuce, a dla mnie autorytetem w każdym calu - spisał swoje wspomnienia z lat 2015-2018.

Całe wydarzenie znakomicie zorganizował w-ce przewodniczący ZASP-u, nieoceniony inicjator życia kulturalnego, Krzysztof Szuster - serdecznie gratuluję.

Osobne, podziękowania kieruję do Pani Krystyny Jandy za udostępnienie OCH-TEATRu.

Dla Witolda Sadowego, który zasiadł w dużym fotelu na estradzie, zaśpiewała legenda polskiej piosenki Joanna Rawik przy akompaniamencie Czesława Majewskiego, a fragmenty książki przeczytali fantastyczni aktorzy Lidia Sadowa, Józef Mika oraz oczywiście sam Witold Sadowy!

Nie obyło się bez zabawnej, a jednocześnie przerażającej(!), wpadki...

Planowo o godz. 16.00 Krzysztof Szuster przywitał publiczność słowami: "Wiem, że zastanawiają się Państwo, dlaczego nie ma możliwości kupienia książek przed spotkaniem. Otóż właśnie rozmawiałem telefonicznie z dostawcą, który z radością poinformował mnie, że będzie punktualnie... o 19.00!!!".

Na szczęście udało się dostarczyć książki jeszcze w połowie części artystycznej!

Na zakończenie publiczność na stojąco zaśpiewała "200 lat" Witoldowi Sadowemu, który otrzymał także statuetkę "100-lecia ZASP-u", po czym przez godzinę rozdawał autografy.

Książka ta jest dla mnie osobiście bardzo ważna, gdyż w paru wspomnieniach, w niezwykle sympatycznych słowach Witold Sadowy opisał moją osobę, opatrując wszystko naszym wspólnym zdjęciem, za co z całego serca Panu, Panie Witoldzie, dziękuję, życząc jednocześnie jak najdłuższego życia w zdrowiu.

Witold Sadowy tymi oto słowami zakończył swoją najnowszą książkę:

"Kończę pierwszą część moich wspomnień. Może uda mi się w przyszłości napisać ciąg dalszy. Jeżeli pamięć mnie nie opuści, wzrok się nie pogorszy i żyć będę dalej. Choć świat staje się coraz gorszy i coraz bardziej go nie rozumiem. Jestem szczęśliwy, że żyłem w piękniejszych czasach."

Ja Panie Witoldzie zobowiązuję się walczyć o przywrócenie dawnego, pięknego świata sztuki oraz wartości jakimi żył i się kierował. Mimo ciosów, jakie z pewnością będę otrzymywał ze strony tych, którzy te wartości lekceważą, zamierzam robić to do końca swojego życia... a niestety, na złość moim przeciwnikom, zamierzam żyć tak jak Pan - wiecznie!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji