Artykuły

Kraj. Młodzi aktorzy i aktorki, o których było głośno w 2018 roku

Zachwycili, zaskoczyli - a właściwie "-ły", bo jeśli mowa o młodych wykonawcach w kinie i serialach, to ten rok zdecydowanie należał do aktorek. Oto szóstka młodych aktorów i aktorek, których nazwiska koniecznie trzeba zapamiętać

MAŁGORZATA GOROL [na zdjęciu]

Ma w sobie prawdę i magnetyzm, ma też niezwykłą świadomość ciała, co udowodniła na scenie. Po sukcesach teatralnych (grała m.in. w Teatrze Polskim we Wrocławiu) dla kina została odkryta przez Małgorzatę Szumowską. W "Twarzy" zagrała narzeczoną głównego bohatera. Odrzuci go, gdy po operacjach będzie wyglądał zupełnie inaczej niż mężczyzna, w którym się zakochała. Jej przebojowa Janula z "Planu B" Kingi Dębskiej, walcząc z kacem po kolejnej przelotnej znajomości, zaprzyjaźnia się z pogrążoną w żałobie sąsiadką. Talent Gorol wydaje się jednak większy niż propozycje, jakie na razie zaoferowało jej kino. Zadebiutować miała już wcześniej - w "Ja, Olga Hepnarová", ale scena z jej udziałem ostatecznie nie weszła do filmu. Zdobyła kilka ważnych wyróżnień. Choć pierwszą nagrodą, jak sama przyznaje, były dla niej świetne recenzje "Podróży zimowej" we Wrocławiu.

Małgorzata Szumowska: W "Twarzy" pokazuję Polskę w wielkim stężeniu. Chcę dać filmem w ryja

BARTŁOMIEJ KOTSCHEDOFF

Ze wszystkich postaci na granicy "Ataku paniki" to właśnie jego Miłosz - frustrat z ambicjami, który wciąż mieszka z matką i dorabia, kelnerując na weselach - szczególnie zapada widzom w pamięć. Życiowe niepowodzenia rekompensuje sobie w wirtualu jako kosmiczny imperator. Bartłomiej Kotschedoff znakomicie wyczuwa desperacko-groteskowy rys bohatera i rytm tej wybuchowej tragikomedii. W końcu scenariusz współtworzył razem z koleżanką z roku Aleksandrą Pisulą oraz reżyserem Pawłem Maśloną. Okazuje się, że to wcale nie jest zły pomysł, żeby aktorzy pisali dla siebie role. "Atak paniki" przyniósł Kotschedoffowi nagrodę w Koszalinie za "brawurowy i wyrazisty debiut". Na to się zresztą zanosiło. Przecież dwa lata wcześniej na tym samym festiwalu doceniono jego kreacje w krótkich metrażach. Dostrzeżony już przez profesorów krakowskiej PWST, szerszej publiczności może być znany z serialu "Bodo", gdzie zmierzył się z legendą Adolfa Dymszy. Niektórzy uważają, że wypadł najlepiej z całej obsady.

AGNIESZKA ŻULEWSKA

Widzowie się za nią stęsknili. Po wyjątkowym roku 2015, którego zwieńczeniem była zasłużona Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego (za "Chemię", ale wystąpiła także w "Demonie"), zniknęła z ekranu. Trudno powiedzieć, czy dla Agnieszki Żulewskiej zabrakło ciekawych propozycji - co jest paradoksalnie częstą konsekwencją takich sukcesów - czy w pełni świadomie postanowiła się zająć oswajaniem wstydu i strachu przed sceną. Bo jeśli mieliśmy ją oglądać, to właśnie w teatrze (jest w zespole TR Warszawa). Na szczęście Żulewska przypomniała o sobie ostatnio wyrazistymi, drugoplanowymi kreacjami w najważniejszych serialach tego sezonu: cofnęła się do mrocznych czasów PRL-u jako tajemnicza prostytutka Nadia ("Rojst") oraz żona opozycjonisty i jedna z ofiar zamachów, które zmieniły bieg historii, jaką znamy ("1983"), a dzięki towarowi od kokainowego dilera poznała pełnię smaków Warszawy ("Ślepnąc od świateł"). Oby wróciła na dobre.

ELIZA RYCEMBEL

Już jej debiut, zgodnie z tytułem, był "Obietnicą" interesującej kariery. Potem założyła habit w "Niewinnych", ścięła włosy do roli w "Carte Blanche" i śpiewająco udawała, że "#Wszystkogra". Najważniejsze lekcje aktorstwa wyniosła nie ze szkoły, tylko - jak sama to określa - podglądactwa planowego. Doświadczenie, które zdobyła przed kamerą, daje Elizie Rycembel przewagę nad kolegami i koleżankami, co było czuć nawet wtedy, gdy na chwilę stanęła za barem w reżyserskim debiucie Macieja Stuhra "Milczenie polskich owiec" zrealizowanym ze studentami warszawskiej Akademii Teatralnej.

W "Ninie" Olgi Chajdas jej bohaterka przyniesie rewolucję w małżeństwie bezskutecznie starającym się o dziecko. Rycembel gra tu wyzwoloną dziewczynę, która miała być tylko surogatką, ale rozbudzi skrywane pragnienia u nauczycielki znudzonej dotychczasowym życiem.

MARIANNA KOWALEWSKA

Odkrycie serialu "Pułapka", w którym wystąpiła u boku Agaty Kuleszy. Dotrzymywała kroku doświadczonej aktorce, jakby na przekór kłodom rzucanym pod nogi przez scenarzystów. 22-letnią studentkę Akademii Teatralnej w Warszawie na zaliczeniu sesji zimowej wypatrzyła reżyserka castingu Magdalena Szwarcbart i zaprosiła do finałowego etapu przesłuchań. Okazało się, że to jej żywioł. W końcu Marianna Kowalewska wychowywała się za kulisami teatrów i na planach filmowych. Pochodzi z aktorskiej rodziny. To córka Macieja Kowalewskiego i Edyty Torhan, a młodsza siostra reżyserki Zofii - autorki obsypanego nagrodami dokumentu "Więzi". W "Pułapce" wcieliła się w prześladowaną nastolatkę z domu dziecka, która odkrywa prawdę na temat losu swoich rodziców, w "Rojście" grana przez nią bohaterka mierzyła się z trudnymi tematami molestowania i samobójstwa.

HELENA SUJECKA

Wciąż czeka na przełomową rolę. Wydawało się, że po obiecującym debiucie w "Cudownym lecie" dla aktorki wrocławskiego Teatru Capitol okażą się nią "Małe stłuczki". Tak się jednak nie stało. Może więcej odwagi reżyserzy będą mieć po zobaczeniu Heleny Sujeckiej w nieźle przyjętym serialu AXN "Znaki". Chwała twórcom za nieoczywiste wybory obsadowe. Sujecka z powodzeniem zagrała ambitną policjantkę starającą się poskładać życie, które posypało się, gdy zabójstwo jej przyjaciółki ujawniło bolesny sekret. Rok 2018 w filmografii aktorki to także "Drogi wolności" (działaczka ze Śląska - bezkompromisowa socjalistka Kazimiera Biela), "1983" czy "Dowłatow" Aleksieja Germana jr. pokazywany w konkursie tegorocznego Berlinale (wcieliła się w postać żony rosyjskiego pisarza). Mignęła też w okienku szpitalnej rejestracji w "Klerze".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji