Artykuły

Wspomnienie Kazimierza Kutza. "Był dla nas Ślązaków taką latarnią morską"

- Będzie nam teraz wszystkim, Ślązakom, bardzo ciężko. Kazimierz Kutz był przecież dla nas taką morską latarnią - wspomina Kazimierza Kutza Robert Talarczyk.

Robert Talarczyk, aktor, reżyser, dyrektor Teatru Śląskiego: - Miałem przyjemność poznać Kazimierza Kutza jakieś 20 lat temu na benefisie nieżyjącego Stanisława Ptaka, wtedy aktora Teatru Rozrywki. Ja występowałem na scenie, Kutz był gościem. Potem spotkaliśmy się kilkakrotnie z okazji różnych wydarzeń. Kiedy razem z Mirkiem Neinertem 14 lat temu zrealizowaliśmy "Cholonka" w Teatrze Korez, Kutz się nim zachwycił i napisał o tym spektaklu bardzo pochlebny tekst w gazecie. Od tego czasu nasze drogi krzyżowały się coraz częściej. Zagrałem na przykład w reżyserowanym przez Kazimierza spektaklu "Dzień podróżny", którego autorem był Eustachy Rylski. To był jego ostatni spektakl Teatru Telewizji. Grał też w nim Adam Hanuszkiewicz. Pamiętam, jak razem siedzieli w bufecie i opowiadali sobie różne anegdoty ze swojego życia. Cała stołówka wypełniona była ekipą realizacyjną i aktorami, ale oni zachowywali się jakby byli sami. A my siedzieliśmy cichutku i słuchaliśmy tych ich opowieści.

Piękne było to, co mi się z Kazimierzem Kutzem przydarzyło. Ale doświadczyłem też tej jego szorstkości, kiedy reżyserowałem "Piątą stronę świata" na podstawie jego książki. Na pomysł przeniesienia jej na scenę wpadła Krystyna Szaraniec, ówczesna dyrektor naczelna teatru. Rozmawiała o tych planach z Kutzem i on jej powiedział, że tylko ja mógłbym to wyreżyserować. Ja pierwotnie uważałem, że tej historii nie da się przenieść na scenę, ale w końcu udało mi się zrobić adaptację. No i przystąpiliśmy do prób czytanych, ponieważ pierwotnie Kaziu powiedział, że wtrącać się w naszą pracę nie będzie. Po dwóch próbach wysłałem mu adaptację do wglądu i otrzymałem odpowiedź: "Panie, to jest do dupy, tak być nie może, musimy to sobie obgadać". Zawiesiliśmy próby, pojechałem w odwiedziny do Kutza. Kilka dni u niego siedziałem, rozmawialiśmy bardzo dużo, ale najmniej o samej książce i o adaptacji.

"No teraz jest dobrze"

Najczęściej przebywaliśmy w kuchni, ponieważ Kaziu uwielbiał gotować, pamiętam, że robił sobie krupnioka z kartoflami i kapustą. Piliśmy wiśniówkę, oglądaliśmy telewizję, opowiadał mi o Zbyszku Cybulskim, o kręceniu filmów, o swojej rodzinie, historii, o Śląsku. Kiedy wróciłem do Katowic, już wiedziałem, jak napisać tę adaptację. Po ukończeniu wysłałem ją Kaziowi. Powiedział: "no teraz jest dobrze".

Potem przyjechał na jedną z pierwszych prób scenicznych. Razem z Darkiem Chojnackim, który grał alter ego Kutza, wzięliśmy po kilka tabletek uspokajających. Po próbie kazałem iść aktorom do domu, a sam poszedłem porozmawiać z panem Kaziem. Mówi mi: "Wie pan, to jest nudne... I co ten Chojnacki gra? Niech go pan zawoła!". Chojnacki jeszcze nie wyszedł do domu i przyszedł do Kutza cały zdenerwowany. Ten mu poradził: "Wiesz, musisz grać tę rolę po cichutku. Jakbyś się spowiadał w konfesjonale". On właśnie wymyślił, by dać Darkowi mikroport, który by odseparował go od reszty aktorów. Miał też kilka innych dobrych sugestii, które wykorzystaliśmy. Dzięki jego pomocy "Piąta strona świata" stała się wspaniałym spektaklem. Najważniejszym w Teatrze Śląskim od kilku lat. Moim najistotniejszym dokonaniem.

Pamiętam dobrze ten obraz

Ostatni raz odwiedziłem Kazimierza Kutza w jego domu pod Warszawą w sierpniu. Przyjechałem do niego pociągiem. Kiedy wracałem, postanowił odprowadzić mnie na stację. Ja szedłem chodnikiem, on jechał środkiem ulicy w takim minisamochodziku. Samochody go omijały. Jechał i mówił do mnie. Był w świetnej formie psychicznej. Pamiętam dobrze ten obraz.

Tak się złożyło, że dziś i jutro gramy w naszym teatrze "Piątą stronę świata"...

---

Na zdjęciu: Kazimierz Kutz i Robert Talarczyk po premierze "Piątej strony świata", Teatr Śląski, Katowice, luty 2013 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji