Artykuły

Dariusz Chojnacki: kandydat do Nagrody im. Janoscha

Pochodzący z Zabrza Dariusz Chojnacki, etatowy aktor Teatru Śląskiego w Katowicach, od kilku sezonów ma dobrą passę. Nie powinno zatem dziwić, że spośród kandydatów zgłoszonych przez naszych Czytelników, członkowie kapituły wybrali go do grona sześciu finalistów plebiscytu Cegła z "Gazety" - Nagroda im. Janoscha.

Minimalistycznie, ale szalenie wzruszająco zagrał alter ego Kazimierza Kutza w "Piątej stronie świata" w Teatrze Śląskim. Tam też był nieokrzesanym buntownikiem McMurphym w "Locie nad kukułczym gniazdem", nafaszerowanym dragami Indianerem w "Skazanym na bluesa" i oszalałym z powodu gór Jerzym Kukuczką w "Himalajach". W Teatrze Polskim w Warszawie zrobił furorę jako tytułowy "Wujaszek Wania". Jego najnowsze dokonanie to rola w spektaklu "Osy" w stołecznym Och-Teatrze u boku Magdaleny Boczarskiej i Marcina Dorocińskiego.

O aktorstwie pierwszy raz pomyślał na poważnie w... Zespole Szkół Zawodowych nr 3 w Zabrzu, gdzie kształcił się w fachu montera urządzeń elektronicznych. Aktorski talent wypatrzyła u niego wychowawczyni, która zaproponowała mu udział w śląskim kabarecie. Jeszcze w trakcie studiów w 2004 r. trafił do zespołu Teatru Pieśń Kozła z Wrocławia. Grał tam w spektaklu "Lacrimosa". Po czterech latach intensywnej pracy z ciałem, obowiązkowych treningów i nauki śpiewania porzucił zespół i wrócił do Zabrza.

Przez ponad rok nie mógł na Śląsku znaleźć pracy w teatrze dramatycznym. Szansę dał mu Tadeusz Bradecki, były dyrektor Teatry Śląskiego, gdzie dostał wymarzony etat. Pierwszą jego rolą w Śląskim był rubaszny Biondello w "Poskromieniu złośnicy". Potem występował jeszcze w kilku innych, zanim nie przyszła do niego przełomowa kreacja Bohatera we wspomnianej już "Piątej stronie świata". Miał (wciąż ma) duży potencjał komediowy. Grał wiecznie zapracowanego Dicka w komedii "Zagraj to jeszcze raz, Sam", zabawnego diabła morskiego w "Przygodach Sindbada Żeglarza", ale i melancholijnego Trigorina w "Mewie" czy Rosencrantza w "Hamlecie".

Zagrał też kilka dobrych ról filmowych. Ceni sobie występ w "Szczęściu świata" w reż. Michała Rosy. Do tej roli poleciła go reżyserowi Agata Kulesza, która zauważyła Chojnackiego w "Obławie" w reż. Marcina Krzyształowicza. Ostatnio wystąpił w nagrodzonej na Berlinale "Twarzy" Małgorzaty Szumowskiej, "Fudze" w reż. Agnieszki Smoczyńskiej i "Juście" w reż. Beaty Dzianowicz.

W wolnych chwilach lubi słuchać muzyki, przesiadywać w sklepie z winylami i oglądać mecze ukochanego Górnika Zabrze. Ma dwie córki. Jego żona Agnieszka Radzikowska też jest aktorką Teatru Śląskiego. I - jak mówi Chojnacki - to właśnie rodzina jest dla niego najważniejsza. I Górny Śląsk, którego nie zamierza opuścić.

Cegła z Gazety

Rozpoczęliśmy kolejny etap plebiscytu Cegła z "Gazety" - Nagroda im. Janoscha. Wcześniej nasi Czytelnicy zgłosili nazwiska osób, które najbardziej - ich zdaniem - w ostatnim czasie przyczyniły się do rozsławiania naszego regionu. Spośród kandydatów przez nich zgłoszonych członkowie kapituły wybrali sześciu finalistów. Cegłę otrzyma tylko jeden z nich. Kto to będzie, zależy od Waszych głosów. A głosować możecie do 13 stycznia za pomocą e-maili [plebiscyt@katowice.agora.pl] lub kuponów, które drukujemy w katowickiej "Wyborczej" (poniżej). Regulamin konkursu dostępny jest na stronie: wyborcza.pl/katowice. Wyniki 13. edycji Cegły z "Gazety" ogłosimy 18 stycznia podczas uroczystej gali. Patronem plebiscytu jest Libero.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji