Artykuły

Gdańsk. Wystawa "Tadeusz Minc. Szaleniec teatru" w MN

W oliwskim Pałacu Opatów - oddziale Muzeum Narodowego w Gdańsku, przygotowywana jest wystawa "Tadeusz Minc. Szaleniec teatru", która przypomni życie i twórczość jednego z ciekawszych twórców teatralnych ubiegłego wieku. Wernisaż 26 stycznia.

Tadeusz Minc (1924-1992) - aktor i reżyser, kierownik artystyczny teatru. W jego bogatym dorobku reżyserskim znajdują się spektakle, które na trwałe wpisały się w historię polskiej powojennej sceny.

Przerwane studia

Urodził się w 1924 roku w Łodzi. Wojnę przeżył w getcie, skąd w 1944 r. został wywieziony do Oświęcimia, Brzezinki i Gross Rosen. Po powrocie z obozu rozpoczął studia na Politechnice Łódzkiej, które szybko przerwał na rzecz studiów aktorskich.

Był związany z Grupą Młodych Aktorów, która zainicjowała w 1949 utworzenie Teatru Nowego w Łodzi, w którym występował do 1967 roku. Jego debiutem aktorskim była rola Klepacza w słynnym "produkcyjniaku" czeskiego dramaturga Vaśka Kani "Brygada szlifierza Karhana".

Od 1962 r. Minc łączył aktorstwo z reżyserią. W latach 1967-69 był kierownikiem artystycznym i reżyserem Teatru Wybrzeże w Gdańsku, rezygnując odtąd całkowicie z aktorstwa.

O czasach jego dyrekcji krytyk Michał Misiorny pisał "Minc jest świetnym artystą, pełnym dowcipu i wdzięku, cokolwiek jednak niezdyscyplinowanym wewnętrznie".

Zagrał ponad 50 ról

- W środowisku teatralnym uważany był za samotnika, niezwiązanego na stałe z żadnym konkretnym teatrem czy zespołem - opowiada Beata Majda-Boj. - Jego prace reżyserskie powstawały głównie w czterech miastach: Łodzi, Gdańsku, Warszawie oraz we Wrocławiu. Jako aktor związany był z łódzkim Teatrem Nowym (zagrał tam ponad 50. ról), a także z telewizją i radiem. W latach 70. zaczął realizować spektakle teatralne za granicą, przede wszystkim w byłej Jugosławii, w Teatrze Narodowym w Sarajewie. Wprowadził na sceny jugosłowiańskie polski dramat awangardowy.

- Minc uchodził za reżysera oryginalnego, erudytę o wielkiej wrażliwości i wyobraźni, choć czasem niełatwego w kontaktach międzyludzkich - dodaje pani kurator. - W opinii osób z nim pracujących był niezwykle zaangażowany w proces tworzenia, i tego samego oczekiwał od aktorów. Trudności powstawały, jeśli nie udało się wypracować wspólnej wrażliwości, rytmu myślenia. Stale pracował nad nowymi sposobami realizacji, dlatego lubił wracać kilkakrotnie nawet do ulubionych tytułów. Nie bał się wystawiać sztuk mało znanych, szczególnie trudnych czy uznawanych za niesceniczne.

Tadeusz Różewicz o Mincu - reżyserze powiedział: "Dla mnie najlepszym określeniem osobowości twórczej Minca jest "szaleniec teatru". W tych dwóch słowach mieści się cały Tadeusz Minc: wszystkie jego działania, cała jego pasja".

Zakręcony wrażliwiec

Halina Słojewska-Kołodziej, aktorka wspominała w książce "Teatr Wybrzeże 1946-2017. Kronika":

- Tadeusz Minc? Wielki dystrakt. Pamiętam kiedy jako studentka szkoły teatralnej w Łodzi statystowałam w "Nocy listopadowej" u Dejmka. Minc tam grał - nigdy wcześniej nie widziałam bardziej roztargnionego człowieka. Jego uwagi były tak abstrakcyjne, że w zasadzie trudno było nam je interpretować. Zresztą potem w środowisku krążyła opowieść jego żony Bohdany Majdy, jak to któregoś dnia Mincowie wybierali się na premierę. Minc poszedł do łazienki, żeby się przygotować i... w garniturze wszedł pod prysznic. No, taki był. Bardzo wrażliwy na plastykę teatralną.

Podczas prób "Tragedii o bogaczu i Łazarzu" przychodzi któregoś dnia do nas, słucha uważnie kwestii Bogacza, którego gra Wieczorek, i wreszcie pyta: - Panie Krzysiu, kto by to mógł zagrać? No kto mógłby to zagrać? I co zabawniejsze, Minc nie był typem złośliwca, tylko uroczego zakręconego wrażliwca.

Tragedia o bogaczu i Łazarzu

Spektaklem wybitnym brawurowo zrealizowanym w Teatrze Wybrzeże (prapremiera 7 IX 1968) była "Tragedia o bogaczu i Łazarzu". Anonima Gdańskiego. Ten niezwykły tekst, napisany po polsku, z kaszubskimi intermediami powstał w 1643 roku.

- Współtwórcami gdańskiej realizacji scenicznej Tragedii, poza Mincem i Różą Ostrowską, był Marian Kołodziej autor scenografii, Henryk Jabłoński - kompozytor, oraz Janina Jarzynówna-Sobczak - choreograf. - Reżyser zaprezentował barokowy sposób pojmowania świata, uwspółcześniając jednocześnie przesłanie dramatu - opowiada Beata Majda-Boj. Tragedię uhonorowano wieloma nagrodami, grana była też zagranicą. Także "Ostatnie dobranoc Armstronga" Johna Ardena ze świetną rolą Andrzeja Szalawskiego, okazało się spektaklem wybitnym.

Trzy razy tragedia

Na wystawie w oliwskim Pałacu Opatów zobaczymy plakaty, afisze, dokumenty, ale przede wszystkim archiwalne zdjęcia z realizacji teatralnych. Nie zabraknie fotografii ukazujących Tadeusza Minca prywatnie - na scenie i poza sceną. - Teatr to sztuka ulotna, przemija wraz ze spektaklami nawet najwybitniejszymi, z odejściem ich twórców. Dlatego tak ważne jest pamiętanie i przypominanie - mówią realizatorzy wystawy.

Wernisaż 26 stycznia godz. 13.00

---

Na zdjęciu: "Tragedia o bogaczu i Łazarzu"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji