Artykuły

Oby tak dalej...

"Oby nam się!..." jubileuszowe widowisko rewiowe wg scenariusza Zdzisława Gozdawy i Wacława Stępnia, reżyseria i choreografia Zbigniew Czeski, dekoracje Stanisław Lipski, kostiumy Zuzanna Piątkowska, kierownictwo muzyczne Wiesław Machan. Teatr "Syrena", premiera prasowa 18.9.1974.

"MÓWILI: nie ma Warszawy - a tu jest Warszawa..." - śpiewało się w dawnej piosence Bartelsa. Bo tak się jakoś składało, że Warszawa żyła zawsze w najtrudniejszych swoich chwilach w piosence, w satyrze, w dowcipie... O Warszawie można na smutno i na wesoło, lirycznie i satyrycznie, z łezką i z humorem. I chyba dlatego tak dobrze się bawimy na jubileuszowym programie "Syreny", najbardziej warszawskiego z warszawskich teatrów. W super-rewii "Oby tak dalej..." Gozdawa i Stępień pokazali całe warszawskie trzydziestolecie: w piosence i w tańcu, w satyrze i w strojach. Widowisko jest w części znakomicie skomponowane: dobre tempo, zmiany nastroju i kilka strzałów w dziesiątkę - czyli Ludwik Sempoliński, Stan Borys i Kazimierz Brusikiewicz.

"Pan z innej epoki" - nestor tej sceny, Ludwik Sempoliński dowodzi, że w piosence i w tańcu nie ma nic nowego pod słońcem, każdy przebój tego trzydziestolecia znajduje odpowiednik w "leciu" poprzednim, z czegoś pochodzi, coś przypomina... I tak przewijają się piosenki dobrze nam znane, z piosenkami naszych mam, babć, ileż to już bowiem pokoleń bawi niezmordowany "Pan Tomasz"?...

Kazimierz Brusikiewcz w przezabawny sposób pokazuje cudzoziemcom jubileuszową Warszawę, a cały zespół w przeglądzie piosenek, tańców i mody przypomina to, co byle ładniejsze lub brzydsze, ale zawsze sercu mile, bo - co tu dużo gadać - byliśmy o te trzydzieści, dwadzieścia I dziesięć lat młodsi... Satyra należy do Kazimierza Krukowskiego w jego wojnie z super-biurokracją.

Każda rewia powinna wylansować jakiś przebój - wróżę powodzenie wdzięcznej piosence "Życie zaczyna się po trzydziestce..." w wykonaniu Tadeusza Woźniakowskiego.

No i jest Stan Borys. Indywidualność przerastająca ramy tego teatru wielki talent dramatyczny. Największe wrażenie wywarła na mnie pieśń "Szukam przyjaciela".

A że w każdej szklance miodu znajdzie się kropla dziegciu - przypomnieć wypada, iż część druga widowiska - niestety - nie dorównuje pierwszej. Dobry pomysł z "kroniką kulturalną" czyli "Seksperyment" nie wypalił, zabrakło mu ostrości i dowcipu. Słabym punktem są też produkcje baletowe - p. Czeski okazał się lepszym reżyserem niż choreografem.

Ale i tak "cala Warszawa zobaczył to", a zespołowi Syreny życzyć tylko wypada - oby tak dalej...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji