Artykuły

Biedroń to kolejny lider, który ignoruje kulturę

Program kulturalny nowo powstałego ruchu Wiosna Roberta Biedronia liczy całe cztery punkty. To smutne, że jedynym ugrupowaniem, które po 1989 r. naprawdę postawiło na kulturę, był PiS, który ministra kultury uczynił nawet wicepremierem - pisze Arkadiusz Gruszczyński w Gazecie Wyborczej.

Spójrzmy na program kulturalny Wiosny. Robert Biedroń chciałby odpolitycznić media publiczne (dzisiaj narodowe) i ujawnić budżet TVP oraz Polskiego Radia. Zarządy tych mediów mają być wybierane w konkursach przez dziennikarzy i przedstawicieli innych zawodów związanych z mediami. W komisjach nie będą zasiadać politycy. Były prezydent Słupska chciałby też wybudować w każdej gminie świetlik, czyli "miejsce spędzania wolnego czasu i aktywnego rozwoju dzieci i młodzieży oraz osób starszych". Świetliki mają łączyć funkcje bibliotek, domów kultury i świetlic. Polityk chce również, żeby do każdego muzeum w Polsce można było wejść za darmo we wszystkie niedziele, chociaż w dużej części muzeów jest już teraz jeden dzień z darmowym wstępem.

Te cztery punkty to cały program kulturalny Roberta Biedronia. Kierunek propozycji jest słuszny, ale nie dotyka najbardziej zaniedbanych obszarów polityki kulturalnej po 1989 r. Świetlik w każdej gminie nie wystarczy. Chętnie dowiedziałbym się, czy Biedroń zamierza oprócz edukacji seksualnej wprowadzić do szkół edukację artystyczną z prawdziwego zdarzenia ("zamiast dwóch lekcji religii - dwie lekcje grania muzyki!" - czy to nie gotowy slogan na wiec?). Czy po realizacji tylu kosztownych propozycji znajdzie jeszcze fundusze na wsparcie samorządów w zakupie książek do małych i biednych bibliotek? Czy rozszerzy fantastyczny, ale wciąż daleko niewystarczający program "Teatr Polska", dzięki któremu teatry przyjeżdżają do miasteczek, w których nie ma scen? Czy powstanie nowy program dofinansowania animatorów kultury na wsiach? To mało istotne? A co w waszej albo waszych znajomych rodzinnej wsi, rodzinnym miasteczku działo się ostatnio ciekawego i wartościowego?

Biedroń zapowiada rozliczenie polityków Prawa i Sprawiedliwości. Ministra Piotra Glińskiego rozliczają na razie sądy. Przegrał proces z byłym szefem Instytutu Adama Mickiewicza Pawłem Potoroczynem, trwa proces z także zwolnioną przez niego byłą szefową Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Magdaleną Sroką, przed nami proces o niewypłacenie dotacji festiwalowi Malta. Ale co z odwracaniem efektów szkód przez niego poczynionych? Czy minister kultury od Biedronia przywróci równowagę w finansowaniu czasopism kulturalnych i zapewni ponowne finansowanie internetowego pisma Dwutygodnik.com, które docierało też do Polski B i C? Czy uporządkuje sprawy w zdewastowanych albo właśnie dewastowanych teatrach i muzeach?

Po byłym prezydencie miasta, w którym lokalna prawica rozkręciła niedawno psychozę przy okazji pokazu "Klątwy", można by się też spodziewać paru słów zapewnienia o staniu na straży wolności słowa w sztuce. Przypomnijmy, że wykonawcy tego spektaklu na długo przed trwającą właśnie dyskusją o skutkach mowy nienawiści stali się ofiarami brutalnego medialnego linczu, a wystawiający sztukę Teatr Powszechny w Warszawie został zaatakowany, tak że pracowników trzeba było hospitalizować.

Wiem, że efektowne obietnice obecnej władzy nie skłaniają do rzucania tego rodzaju obietnic, ale chętnie dowiedziałbym się, jakie muzea chciałby pozostawić po sobie Biedroń. Może na przykład Muzeum Kobiet Polskich? Albo galerię sztuki w każdym byłym mieście wojewódzkim?

"Demokratyczna korekta" Glińskiego

Po tak ubogim programie kulturalnym Wiosny można podejrzewać, że Biedroń dołączy do grona politycznych liderów, którzy po 1989 r. ignorowali kulturę. Na początku tłumaczyli, że za wszystko odpowiada wolny rynek. Galerie upadały, teatry i małe kina zamieniały się w sklepy, a pensje pracowników kultury stanęły (o ile kogoś jeszcze zostawiono na etacie). W 2011 r. ruch Obywatele Kultury doprowadził do podpisania przez premiera Donalda Tuska Paktu dla Kultury - w budżecie na 2015 r. 1 proc. miał być przeznaczony na kulturę. To prawie się udało przed końcem rządów PO - wtedy też ministrą kultury została Małgorzata Omilanowska, która doskonale rozumiała potrzeby środowiska kulturalnego.

Po niej nastała era Piotra Glińskiego, który obietnicę z Paktu dla Kultury spełnił, choć części Obywateli Kultury raczej nie śniło się, w jaki sposób ten procent z promilami będzie wydawany. Gliński jest konsekwentny: odbiera tym, którzy mu przeszkadzają, mianuje na dyrektorskie stanowiska takich, którzy mu pasują i realizują bogoojczyźniano-martyrologiczno-konserwatywną wizję sztuki i prawicową politykę historyczną, łączy instytucje, by mógł nimi kierować jego człowiek, i ochoczo powołuje nowe. W nowym wydaniu tygodnika "Do Rzeczy" mówi jednak, że dokonuje tylko "demokratycznej korekty, nawet nie zmiany, kursu w kulturze".

Nowy Pakt dla Kultury?

Gliński to problem polskiej kultury, ale trudno odmówić mu racji, gdy chwali się, że on po prostu skutecznie realizuje program wyborczy swojej partii, którego dalekosiężnym celem jest wychowanie Polaków na PiS-owską modłę (stąd taki nacisk Glińskiego na tworzenie kina historycznego - kino to najbardziej masowa ze sztuk). W dodatku to on może przejść do historii jako minister, który wreszcie uporządkował sytuację prawną, emerytalną, podatkową artystów, naprawiając haniebne zaniedbania poprzednich rządów. Mimo wyrzucenia z zespołu przygotowującego projekt ustawy Obywatelskiego Forum Sztuki Współczesnej, które jako pierwsze zaczęło mówić publicznie o tym problemie. Nie wiadomo też, czy ustawę o statusie artysty uda się uchwalić jeszcze w tej kadencji. Robert Biedroń wiedziałby o tym wszystkim, gdyby interesował się kulturą. Przecież jedno zdanie na konwencji na temat ubezpieczeń społecznych i emerytalnych mogłoby mu zapewnić sympatię tysięcy artystów.

Jedno jest pewne: po rządach PiS-u nie wystarczy posprzątać. To co, może potrzeba nam nowego Paktu dla Kultury? I może to on mógłby być właśnie tym jednym punktem, który połączyłby całą opozycję?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji