Artykuły

Krótki kurs gwizdania

O gwiżdżącym Kotcie przypomniałem sobie niedawno na widowni Teatru Powszechnego podczas premiery spektaklu "Niedoczyste" zespołu Montownia. Według klasyfikacji Kotta nie było to przedstawienie obrzydliwe, tylko nieudane, w związku z czym gwizdanie byłoby nie na miejscu. Jednak reakcja publiczności zaskoczyła mnie całkowicie. Spektakl, który powtarzał schematy dziesiątków podobnych inscenizacji Witkacego, przyjęto entuzjastycznie. Aktorzy wychodzili coś z pięć razy, witani burzliwymi oklaskami, ktoś nad uchem krzyczał mi "Brawo, brawo", jakby ujrzał co najmniej Ala Pacino z Tadeuszem Łomnickim. Jeszcze dwie - trzy takie premiery, a ci zdolni, ciekawi życia i sztuki aktorzy dojdą do wniosku, że są geniuszami i przestaną pracować, za to rozwiną umiejętność wywoływania oklasków, która jest podstawą pracy twórczej w niektórych warszawskich teatrach. Życzę więc im. jak również wszystkim artystom sceny, jak najwięcej gwizdów na widowni.

To jedyny sposób na otrzeźwienie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji