Artykuły

Polak, Żyd, Rosjanin? Geniusz!

Jego muzyka - przez wiele lat znana w wąskim kręgu - przeżywa renesans. W 2019 r. przypada 100. rocznica urodzin Mieczysława Weinberga, który, jak Chopin, opuścił Warszawę w wieku 20 lat. Między wydarzeniami w Berlinie, Paryżu, Moskwie, Tel Awiwie, Londynie i Waszyngtonie jego utwory zabrzmią w Warszawie - 15 i 16 lutego - pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej.

- Zabiegamy o to, aby z drugorzędnego kompozytora radzieckiego Weinberg stał się granym na świecie polskim kompozytorem pierwszej rangi - mówi Aleksander Laskowski z Instytutu Adama Mickiewicza, opiekun merytoryczny wydarzeń weinbergowskich. - Jesteśmy wszędzie tam, gdzie jest zainteresowanie jego muzyką.

A ono faktycznie stale rośnie. Nikt nie zwlekał z obchodami do 8 grudnia, kiedy minie sto lat od momentu, gdy Mieczysław Weinberg przyszedł na świat w Warszawie. Już na początku stycznia w Manchesterze odbyły się międzynarodowa konferencja naukowa poświęcona kompozytorowi i przegląd jego muzyki kameralnej.

Wielkie wydarzenie szykuje się na wiosnę: 30 marca Opera Izraela w Tel Awiwie pokaże czołowe dzieło Weinberga - "Pasażerkę", operę o Auschwitz napisaną w 1968 r. na podstawie powieści Zofii Posmysz. To ta sama głośna inscenizacja brytyjskiego reżysera Davida Pountneya, którą pierwszy raz wystawiono w 2010 r. w Bregencji - była to zresztą światowa premiera sceniczna tego utworu. Później "Pasażerkę" grano jeszcze m.in. w Warszawie, Londynie, Chicago i Nowym Jorku. Izraelską premierę współorganizuje właśnie Instytut Adama Mickiewicza.

"Pasażerka" była dla Weinberga próbą uporania się z traumą. Do prawykonania opery nie dopuściła sowiecka cenzura, aby obóz koncentracyjny nie skojarzył się widzom z gułagiem. Autor nigdy nie zobaczył swojego dzieła na scenie. Zmarł w 1996 r.

Czytając Agathę Christie

Wszystko, co Weinberg napisał po 1945 r., nosi piętno Holocaustu. Tuż po napaści Hitlera na Polskę uciekł z rodziną z Warszawy na Wschód. Rodziców i siostrę Niemcy złapali na granicy i zamordowali w obozie pracy w Trawnikach pod Lublinem. Mietkowi (lubił to zdrobnienie) udało się przedostać pociągiem do Mińska, gdzie studiował kompozycję u Wasilija Zołotariowa, potem do Taszkientu, a wreszcie do Moskwy, gdzie zamieszkał na stałe. Szybko otrzymał obywatelstwo radzieckie i nowe imię - Mojsiej (Mojsze). O tym, jak zginęła jego rodzina, dowiedział się w latach 60. XX w. 16. Kwartet smyczkowy zadedykował siostrze, symfonie 8. "Kwiaty polskie", 13. i 16. - matce.

Wcześniej sam padł ofiarą antysemickiej nagonki rozpętanej przez Stalina. Został aresztowany pod zarzutem propagowania "żydowskiego burżuazyjnego nacjonalizmu" i na trzy miesiące osadzony w 11-osobowej celi. Nie uszedłby z życiem, gdyby nie śmierć "słońca narodów" 5 marca 1953 r.

Kim był? - Próby zaszeregowania go nie mają sensu. W jego biografii i muzyce trzy kultury - polska, żydowska i rosyjska - zgodnie ze sobą współgrają. Przez cały czas czuł się jednak Polakiem osadzonym głęboko w kulturze języka polskiego - uważa Aleksander Laskowski z IAM.

Weinberg nawet tuż przed śmiercią, już bardzo schorowany, wspominał z "fenomenalną precyzją i dokładnością" topografię rodzinnej Warszawy, gdzie spędził - podobnie jak Fryderyk Chopin - 20 pierwszych lat swojego życia. Jego ojciec Szmul był kierownikiem muzycznym stołecznych teatrów, matka Sara - aktorką. Na rogu Żelaznej i Krochmalnej wciąż stoi kamienica, w której mieszkali. Mieczysław do końca życia mówił nienaganną polszczyzną, "typową dla przedwojennej inteligencji". W swoim moskiewskim domu zebrał dwa tysiące polskich książek. Jego córki nauczyły się polskiego, czytając tłumaczenia kryminałów Agathy Christie. Mieczysław pasjonował się Mickiewiczem i Staffem, ale najbardziej Julianem Tuwimem, z którym odczuwał duchowe pokrewieństwo. W Symfonii "Kwiaty polskie" cytował Chopina. Ale w jego pieśniach oprócz polskiego odzywa się też jidysz, którym mówiła jego matka, a opery "Portret" i "Idiota" to adaptacje Gogola i Dostojewskiego.

Weinberg właściwie nie odrywał pióra od papieru nutowego: skomponował m.in. 22 symfonie, siedem koncertów i siedem oper, 28 sonat na różne instrumenty i muzykę do 65 filmów, w tym do radzieckiego hitu kinowego "Lecą żurawie" nagrodzonego Złotą Palmą w Cannes w 1958 r.

"Kompozytor z trzech światów" - napisała o nim biografka Danuta Gwizdalanka.

Nuty chowane pod kurtką

13 lutego "Idiota" wraca na afisz Teatru Bolszoj w Moskwie (dyryguje Michał Klauza). Tę operę gra także Teatr Maryjski w Petersburgu. Z kolei "Pasażerkę" przypomni Nowa Opera w Moskwie oraz Teatr Opery i Baletu w Jekaterynburgu w inscenizacjach Siergieja Szirokowa i Thaddeusa Strassbergera.

Propagatorem muzyki Weinberga jest wybitny niemiecki skrzypek Linus Roth. W styczniu w Katowicach zaprezentował w duecie z Januszem Wawrowskim sonatę Weinberga na dwoje skrzypiec - a w tym wypadku raczej na dwa stradivariusy. Roth grał też Weinberga w Johannesburgu, a 15 i 16 lutego wystąpi na Polin Music Festivalu w Muzeum Historii Żydów Polskich.

Roth ma w repertuarze wszystko, co Weinberg skomponował na skrzypce i fortepian. Założył The Weinberg Society i doprowadził do niemieckiej premiery Koncertu skrzypcowego g-moll op. 67. - To wspaniałe dzieło. Pierwsze wejście solowych skrzypiec sprawia, że mam dreszcz na plecach - mówi Roth w wywiadach. - W miarę jak dowiadywałem się coraz więcej o życiu Weinberga, stawało się dla mnie jasne, dlaczego jego muzyka ma często taką tragiczną wymowę. Dla mnie to przede wszystkim żydowski kompozytor, choć w jego muzyce słychać polskie dziedzictwo i wpływ szkoły rosyjskiej.

Nie mniej oddany muzyce polsko-żydowsko-radzieckiego kompozytora dyrygent Thomas Sanderling 1 lutego dyrygował w berlińskim Konzerthausie premierą jego 22. Symfonii.

- Ja nie mam wątpliwości: Weinberg był geniuszem - mówi "Wyborczej" jeszcze jeden wielbiciel jego muzyki, skrzypek Marc Danel, lider rewelacyjnego francuskiego Danel Quartet. - Przez wiele lat mówiło się o nim jako o epigonie Dymitra Szostakowicza. Weinberg był młodszy i wiele zawdzięczał Szostakowiczowi, ale to bardzo niesprawiedliwa ocena. Obaj oddziaływali na siebie, a Weinberg ma indywidualny język. Jego muzyka jest trudno uchwytna, zagadkowa, jak utwory Franza Schuberta. Trzeba włożyć dużo pracy, żeby ją zrozumieć.

Danel Quartet przed laty utrwalił 17 kwartetów smyczkowych Weinberga na płytach. Na początku lutego, również dzięki wsparciu IAM, doszło do niezwykłego wydarzenia: zespół wykonywał te piękne utwory przez pięć kolejnych dni w Filharmonii Paryskiej. Pasjonująco. I przy pełnej sali. - Pierwszy raz o Weinbergu usłyszeliśmy 25 lat temu. Stopniowo włączaliśmy do naszego repertuaru kolejne utwory - mówi Marc Danel. - Rękopisy jego wczesnych kwartetów udostępniła nam druga żona kompozytora. Dała nam jeden dzień na skserowanie dość pokaźnego pakietu nut. Nie było to łatwe w Moskwie w połowie lat 90. Włożyłem je pod kurtkę, żeby ich nie zgubić. Dziś te nuty mają wielką wartość.

Był wśród nich 1. Kwartet smyczkowy c-moll op. 2, który 18-letni Mieczysław napisał w 1937 r. jeszcze jako student Konserwatorium Warszawskiego, dedykując utwór swojemu profesorowi Józefowi Turczyńskiemu.

Jego kwartet zagra też Weinberga w Waszyngtonie, Hamburgu i na Tajwanie. Duże znaczenie będzie miał występ w Wigmore Hall w Londynie jesienią - równocześnie odbędzie się premiera książki angielskiego muzykologa Daniel Elphicka poświęcona kwartetom smyczkowym Weinberga, ale w kontekście muzyki innych polskich kompozytorów, od Karola Szymanowskiego do Pawła Szymańskiego.

Wajnberg staje się Weinbergiem

W Polsce Weinberga docenia się dopiero od kilku, góra kilkunastu lat. Regularnie gra go Sinfonia Varsovia, jego kameralistykę nagrywa Kwartet Śląski. Opór z początku budziła jego "radzieckość". Zrozumienia nie znajdowała też późnoromantyczna na ogół estetyka, komponowanie "z serca i duszy", bo polską muzykę zbyt mocno przeorał zachodni modernizm, a rodzimy neoromantyzm lat 70. i 80. XX w. czerpał głównie z kultury chrześcijańskiej (Henryk Mikołaj Górecki, Wojciech Kilar, Krzysztof Penderecki).

Jednym z pierwszych propagatorów Weinberga w kraju był prof. Michał Bristiger, który próbował zainteresować polskie teatry jego operami. Bez powodzenia. Dopiero gdy "Pasażerka" odniosła sukces w Bregencji, nastawienie nieco się zmieniło. Bristiger uważał, że Polacy już wiele lat temu zaprzepaścili okazję, jaką po śmierci kompozytora w 1996 r. była możliwość przejęcia praw do jego spuścizny i do jej reprezentowania. Spadkobierczyniami są córki Weinberga i wdowa po nim, ale gdy jakiś teatr chce wystawić jego operę lub sala koncertowa zaprezentować jego muzykę, zwraca się o nuty do niemieckich komercyjnych wydawców PeerMusic Classical i Hans Sikorski Musikverlage, nie do Polskiego Wydawnictwa Muzycznego.

Zdaniem Jacka Kaspszyka, który jako dyrektor artystyczny Filharmonii Narodowej regularnie dyryguje utworami Weinberga, istotną sprawą jest częste wykonywanie tego kompozytora w kraju i podkreślanie, że "jest to nasz rodzimy twórca".

Na całym świecie przyjęto łacińską pisownię jego nazwiska: "Weinberg", stosowaną przez niego przed wojną, a nie "Wajnberg" w transliteracji z cyrylicy.

**

Polin Music Festival - Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie

Piątek, godz. 19

Linus Roth (skrzypce), Michael Guttman (skrzypce), Jing Zhao (wiolonczela), Sinfonia Varsovia, Marzena Diakun (dyrygentka). W programie: Weinberg, Sheriff, Adams, Śmigasiewicz

Sobota, godz. 19

"Mieczysław Weinberg. Epitafium" w reżyserii Natalii Babińskiej - poemat muzyczny; JACK Quartet, w programie: kwartety smyczkowe Johna Zorna

Niedziela, godz. 16

Koncert kameralny: Ohad Ben-Ari (fortepian), Michael Guttman (skrzypce), Jing Zhao (wiolonczela)

Niedziela, godz. 19

Koncert "Żydowskie Tango": Ariel Eberstein (kontrabas), Annie Dutoit (głos), Chloe Pfeiffer (fortepian), Lysandre Donoso (bandoneon), Michael Guttman (skrzypce)

Bilety: 60, 80 zł, na koncert kameralny - 30 zł; karnety: 220 zł. Szczegóły na stronie festiwalu

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji