Artykuły

Radni z komisji mienia chcą, aby dochód z wynajmu kawiarni pod Wieżą Ratuszową trafiał do miasta, a nie działającego tam Teatru Ludowego. Podobne kroki zamierzają podjąć w stosunku do innych instytucji.

Do tej pory było tak: w podziemiach Wieży Ratuszowej działała scena Teatru Ludowego i należąca do prywatnego restauratora kawiarnia Ratuszowa razem z ogródkiem. Czynsz za jej wynajem (ok. 150 tys. złotych rocznie) trafiał na konto Teatru. Ten z kolei podziemia ratusza w całości wynajmował od Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, za co każdego roku płacił ok. 100 tys. zł.

Co ciekawe, przy okazji ustalania wysokości czynszu oszacowana została wartość rynkowa działki oraz wieży (w 1931 roku została wpisana do rejestru zabytków). Obecnie wartość tej nieruchomości, znajdującej się na środku Rynku Głównego wynosi prawie 7,5 mln zł (sama wieża 6,3 mln zł).

Teatr: propozycja niezrozumiała

MHK zabytkiem zarządza od 50 lat. W tym roku ważność umowy na użytkowanie wieży się skończyła. Miała ona zostać przedłużona na kolejne 30 lat - ale sprzeciwili się temu radni z Komisji Mienia. Mimo pozytywnych opinii wydanych m.in. przez Radę Dzielnicy, konserwatora zabytków, Wydział Skarbu. Radni mają bowiem wątpliwości, czy to teatr powinien dzierżawić lokal pod kawiarnię, czy też powinna robić to bezpośrednio gmina.

Włodzimierz Pietrus, radny z klubu PiS, a jednocześnie członek komisji tłumaczy, że zgodzą się na ponowne przekazanie wieży pod zarząd muzeum dopiero, kiedy zostanie wydzielony lokal kawiarni. - Pieniądze z wynajmu mogłyby wpłynąć do budżetu, jeśli gmina zdecyduje się np. wystawić lokal w przetargu - mówi "Wyborczej".

Ta zmiana nie podoba się w Teatrze Ludowym. - Propozycja radnych jest dla nas niezrozumiała. Wyodrębnienie kawiarni to trudne przedsięwzięcie, m.in. ze względów logistycznych - twierdzi Jerzy Fedorowicz, wicedyrektor TL. I dodaje: - Z restauracją dzielimy foyer, toalety. Przez 23 lata wspólnie wypracowaliśmy system działania, który się sprawdza. Ciężko będzie współpracować z nowym właścicielem, który, jeśli czynsz będzie płacił miastu, nie nam, wcale nie będzie musiał iść na ustępstwa względem teatru.

Sprzeczne z dobrymi praktykami

Co kryje się za tym wspólnie wypracowanym działaniem? Pracownicy teatru mogą korzystać z usług restauracji z rabatem 40 proc. Restaurator bierze na siebie ochronę pomieszczeń i dbanie o ich czystość i zobowiązuje się do zapewnienia ciszy w kawiarni w czasie trwania prób i spektakli. Ogranicza też gotowanie, by w teatrze nie unosiły się kuchenne zapachy.

Argumenty Fedorowicza podziela Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Historycznego, które opiekuje się Wieżą Ratuszową. - Pomysł radnych, żeby odpowiedzialność za zabytek rozłożyć między trzy podmioty jest fatalny i sprzeczny z dobrymi praktykami zarządzania dziedzictwem. Poza tym: środki, które teatr otrzymuje za wynajem, przeznacza na produkcję kolejnych spektakli. Jeśli miasto tych pieniędzy ich pozbawi, to czy przyzna dodatkową dotację? - zastanawia się Niezabitowski.

Wynajmowanie w miejskich instytucjach

Radny Pietrus uważa, że jedno z drugim można pogodzić. - Jeśli gmina zdecyduje się wydzierżawić lokal w przetargu, to potem pieniądze z wynajmu mogą zostać przekazane teatrowi w formie gminnej dotacji na działalność - podsuwa.

Niezabitowski podkreśla, że niemal każda miejska instytucja kultury w Krakowie także podnajmuje część nieruchomości kawiarniom. - Kiedy muzeum czy teatr posiada własne dochody, np. z wynajmu, jest bardziej samodzielne i bierze na siebie większą odpowiedzialność za własne utrzymanie - dodaje. Z kolei Fedorowicz zastanawia się, jak radni potraktują podobne sytuacje w innych miejskich instytucjach.

Włodzimierz Pietrus zaznacza, że teraz radni z jego klubu przyglądną się sytuacji kawiarni działającej przy Bunkrze Sztuki. Z naszych informacji wynika, że z jej wynajmu galeria czerpie około 300 tys. zł rocznie.