Artykuły

Pułapki Kafki

"Amszel Kafka" w reż. Pawła Passiniego w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Paweł Sztarbowski w Newsweeku Polska.

Twórczość Franza Kafki nie traci na popularności.

Kiedy przed stu laty skromny urzędnik z Pragi opisywał bezsilność człowieka wobec świata, nie spodziewrał się, że ta diagnoza będzie aktualna także w XXI wieku.

Franz Kafka - wielki pisarz, ale nieśmiały i niepewny swojej wartości człowiek - umierając, polecił przyjacielowi zniszczyć wszystko, co napisał. Na szczęście nie został wysłuchany. A jego twórczość od dawna budzi zainteresowanie twórców teatralnych. W Polsce sięgali po jego teksty najwięksi - Zygmunt Hubner, Jerzy Jarocki i Jerzy Grzegorzewski.

Teraz ich śladem idą młodzi, bo znajdują u Kafki teksty, którymi można opowiadać o dzisiejszym świecie. Ale to im nie wystarcza, badają też życie pisarza, który był postacią pełną sprzeczności, co pokazują: "Pułapka", grana w Toruniu i "Amszel Kafka", niedawna premiera Teatru Polskiego.

Okazuje się, że tzw. sytuacja kafkowska, czyli zagubienie w świecie, bezsilność człowieka wobec bezdusznej agresji urzędu, doskonale opisuje świat chaotyczny i zagadkowy, który atakuje i próbuje zniewolić każdego. Świat, który jest pułapką. To także temat znakomitego dramatu Tadeusza Różewicza poświęconego Kafce, choć jego nazwisko nigdy tam nie pada.

Po napisaną w 1982 roku "Pułapkę" sięgnął w Teatrze im. Horzycy wybitny węgierski reżyser Peter Gothar. Skupił się głównie na przeczuciu zagłady. Najbardziej poruszające są obrazy najbliższych Franza prowadzonych do komory gazowej. Człowiek zostaje pozbawiony osobowości, zredukowany do przegródki w kartotece i nie ma wpływu na sytuację, w jakiej się znalazł. Niestety, Gothar zbanalizował całość, dopowiedział metafory, a przede wszystkim pominął wewnętrzne rozterki bohatera.

Na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Kontakt zderzono toruński spektakl z węgierskim "Zwariował po czym przepadł", zrealizowanym przez Yiktora Bodo w Teatrze im. Katony w Budapeszcie. "Proces" i "Dzienniki" Kafki były pretekstem do stworzenia brawurowego przedstawienia o człowieku w labiryncie popkultury. Songi i tańce z musicali, wątki z horrorów i filmów science fiction przeplatają się z grami komputerowymi, a nawet kreskówkami. Stylistyka spektaklu przypomina musical "Moulin Rouge".

Mimo tej współczesnej barokowości, obcej ascetycznemu językowi

Kafki, na scenie nie panuje chaos. Mistrzowska reżyseria została wsparta przez aktorów, którzy wykonują trudne ewolucje, niczego nie markując. To cud, że wychodzą z tego cało.

Takiego radykalizmu i odwagi zabrakło Pawłowi Passiniemu. 14 czerwca w Teatrze Polskim we Wrocławiu odbyła się premiera sztuki "Amszel Kafka" napisanej przez niego wraz z Tomaszem Gwincińskim (również autorem muzyki). To fikcyjna opowieść o Kafce (Jakub Kotyński) jako aktorze. Pisarz rzeczywiście oglądał w Pradze gościnne występy polsko-żydowskiego teatru z Warszawy. Co by się stało, gdyby połknął bakcyl aktorstwa i wystąpił na scenie?

We wrocławskim spektaklu Kafka wciela się w rolę Golema. W pewnym momencie jego gra staje się rzeczywistością i prowokuje mnóstwo groteskowych sytuacji, (jolem jest znakiem powrotu do judaistycznej tradycji. Dla reżysera Pawła Passiniego. który chodzi w - jarmułce i nie pracuje w szabas, to musi być osobisty wątek. Niestety, ciekawego pomysłu nie są w stanie udźwignąć aktorzy, być może zadania, jakie im stawia reżyser, są zbyt ambitne i wymagałyby dłuższej pracy laboratoryjnej. Nie zmienia to faktu, że Passini jest jednym z ciekawszych młodych reżyserów, który konsekwentnie wypracowuje zupełnie osobny język.

Teatry próbują się zmierzyć z twórczością Kafki, bo w dzisiejszej literaturze nie znajdują utworów, będących równie przenikliwym opisem sytuacji współczesnego człowieka. I pakują się w pułapkę, jaką Kafka zastawił na wszy stkich. Jego proza pełna jest nie tylko bardzo wyrazistych obrazów, ale i niedomówień, które stwarzają ogromne możliwości interpretacyjne. Reżyserzy badają więc życie pisarza i tam szukają klucza do jego utworów. Ale i to życie im się wymyka, choć na pierwszy rzut oka wydawać się może łatwiejsze do przedstawienia. Kafka się broni przed prześwietleniem i może na tym polega tajemnica jego twórczości: nie można jej uchwycić i poddać szczegółowej analizie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji