Artykuły

Polacy idą na Kreml

"Borys Godunow" Aleksandra Puszkina w reż. Petera Steina w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.

Peter Stein, legenda niemieckiej sceny, reżyseruje Puszkina. Dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie i odtwórca roli tytułowej Andrzej Seweryn zapowiadał "Borysa Godunowa" jako najdroższą produkcję w historii teatru w Polsce. Trudno porównywać jej budżet z powstającymi w innych realiach spektaklami czasów PRL, ale skala przedstawienia imponuje.

Rosja, przełom XVI i XVII w. Mieszkańcy carstwa żyją w cieniu traumatycznego wspomnienia okrutnej władzy Iwana Groźnego. Choć zastąpił go (nieco) łagodniejszy i pobożny Borys Godunow, to nowy car skrywa krwawy sekret - zabójstwo małego Dymitra, następcy tronu z dynastii Rurykowiczów.

Dramat Aleksandra Puszkina "Borys Godunow" ukazał się drukiem w 1831 r., ale na premierę w carskiej Rosji ze względów cenzuralnych czekał przeszło 30 lat. Wielki rosyjski poeta inspirował się mocno m.in. Szekspirem oraz monumentalną historią Rosji spisaną przez Nikołaja Karamzina.

Andrzej Seweryn wciela się tu w gnębionego wyrzutami sumienia władcę. Według pomysłu reżyserskiego Petera Steina zamordowany carewicz zjawia się jako duch - przechodzi przez scenę za plecami ubranego w złociste szaty cara. Jednocześnie marzący o przygodach, dworskich romansach i bitwach młodziutki mnich Griszka (Marcin Bubółka) pod wpływem klasztornych kronik rusza do Rzeczypospolitej, gdzie podaje się za cudem ocalałego Dymitra.

Celebracja tekstu

Szwarccharakterami są tu przede wszystkimi Polacy ruszający na Moskwę pod wodzą ultrakatolickiego króla Zygmunta III Wazy. Krakowski Wawel to u Puszkina i Steina pełen wyrafinowania zachodni dwór, mocarstwowy - choć z dużymi wpływami jezuitów. A córka polskiego magnata Maryna Mniszchówna (Marta Kurzak) odgrywa tu względem Dymitra rolę kogoś w rodzaju lady Makbet. Scena jej miłosno-ambicjonalnej konfrontacji z łże-carewiczem to jeden z najlepszych momentów przedstawienia.

Sceny, takie jak ich dialog czy monologi Andrzeja Seweryna, idą w stronę tego, czym Stein się chlubi - precyzyjnej, rytmicznie czystej celebracji tekstu. Nie wszystko jednak dzieje się tu tak dobrze i szlachetnie - czasem spektakl wpada w zbyt prostą rodzajowość. Weźmy nieco bajkowo-infantylną scenę rozmowy Griszki ze starym mnichem kronikarzem czy komiczne spotkanie tegoż Griszki w karczmie przy litewskiej z innymi zbiegłymi mnichami (Dominik Łoś i Tomasz Drabek) - te sceny są puszczone w stronę zbyt zamaszystej farsy, jak to się mówi, granej wiadrami.

Dyrektor Teatru Polskiego Andrzej Seweryn zapowiadał "Borysa Godunowa" jako najdroższą produkcję w historii teatru w Polsce. Rzecz jasna, trudno porównywać jej budżet choćby z powstającymi w zupełnie innych realiach gospodarczych spektaklami czasów PRL. Skala przedstawienia jednak imponuje. Scenografia Ferdinanda Wögerbauera jest bez wątpienia mocnym atutem przedstawienia. W abstrakcyjnej, pustej przestrzeni przesuwające się kurtyny i zastawki błyskawicznie kadrują z ogromnej pustki sceny intymne pomieszczenia, w których wyczarowywane zostają sale carskiego dworu czy klasztorne cele.

"Borys Godunow" jako dzieło klasyki

Peter Stein to legenda niemieckiej reżyserii. Rzecznik "wierności autorowi" i "teatru słowa". Znany z dziesiątek słynnych przedstawień. W 2000 r. w Hanowerze wyreżyserował m.in. pełną wersję "Fausta" Goethego w dwóch częściach trwających łącznie 22 godziny. Od lat krytykuje twórców nowego teatru niemieckiego czy "teatru postdramatycznego", nie przebierając w słowach. Z czasem spór ten zmienił się we wzajemną urazę zasłużonych weteranów - Stein ma dziś 81 lat, Castorf, który dyrekcję Volskbuehne zdążył już utracić, 67.

"Borysa Godunowa" Stein wcześniej zrealizował w Moskwie. Jak sam mówił w wywiadzie dla "Wyborczej", w Teatrze Polskim oglądać możemy rekonstrukcję tamtego przedstawienia. Stein chce popularyzować oryginalnego "Borysa Godunowa" Puszkina, który najbardziej znany jest z operowej wersji Modesta Musorgskiego. Reżyser podkreślał wielokrotnie nowoczesny jego zdaniem jak na czas powstania charakter sztuki w jej pierwotnej, dramatycznej wersji - choć wielu krytyków i reżyserów twierdzi, że to dopiero opera zrobiła z niej dzieło światowej klasyki.

***

Kolejne przedstawienia "Borysa Godunowa" w reż. Petera Steina w Teatrze Polskim w Warszawie: 29, 30, 31 maja, 1, 2 czerwca, 18, 19, 20 października.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji