Artykuły

Odpowiedź będzie w sercu - na dnie

"Ziemia - to plama /Na nieskończoności błękicie/. A Bóg ją zetrze palcem lub wleje w nią życie". A może jest tylko igraszką w dłoniach Szatana? Jasne i ciemne moce są u narodzin dziejów. Opiekuńczo wznoszą się zakrwawione, orle skrzydła promienistego Archanioła, ale również posępny anioł upadły. Szatan czuwa i uparcie walczy o każdy wiek, rok ludzkości, o każdego człowieka. Toteż losy poszczególnej jednostki, jej dążenia, rozterki, upadki, duchowe zmagania wplecione są w krąg sił nadprzyrodzonych, ingerencja szatańska wydaje się pozornie aktywniejsza, łatwiejsza do uchwycenia niż milcząca obecność Boga. Bo zło swą słabość zawsze maskuje jaskrawością, efekciarstwem, agresywnością. Dobro - prawdziwa siła - jest ciche, spokojne, ukryte. Trudniejsze do odczytania w ludzkich żywotach. Romantyczny układ: człowiek w kole wszechświata - ma pełne odbicie w "Kordianie" Słowackiego. Hamletyzowaniu bohatera, jego dorastaniu, próbom czynu, momentom załamań, samotności, towarzyszy wątek działań diabolicznych, które mącą patriotyczne wzloty poety-żołnierza. Sympatią, którą otoczono postać Kordiana, przyprawiona została interpretacyjnym sceptycyzmem i poczuciem ironii losu. Przedstawienie* Erwina Axera uwypukliło to bardzo mocno. Zarówno przez myśl reżysera, jak i znakomite wykonanie Jana Englerta. Jego Mefistofel to kreacja wysokiej miary we wszystkich kolejnych wcieleniach. Inteligentny, przewrotnie sugestywny. Wzorowo skomponowana rola: plastyka sylwetki, ruchy, gesty operowanie słowem, umiejętne, celne. Ciągle jest obecny przy Kordianie, zgodnie z intencją "Przygotowania". To jako Chmura przenosi go ze szczytu Mont Blanc do Polski, to jako Diabeł poraża męką wyobraźni przed carską komnatą, jako Doktor zarzuca sieć zwątpienia w szpitalu wariatów, wreszcie zamiast adiutanta przejmuje ułaskawienie i biegnie wolno, wolno - aby nie zdążyć!

Wojciechowi Wysockiemu powierzono zadanie, aby uwierzytelnił duchowe perypetie Kordiana. Młody bohater - młody aktor, a rola ogromna i arcytrudna. Nie można mieć idealnie opanowanej techniki stawiając pierwsze kroki na scenie. Ale można i powinno się wnieść od razu coś cennego ze swojej aktorskiej osobowości. Wysocki temu zadaniu sprostał. Jest skupiony wewnętrznie, umie bezmownie być, reagować na partnerów, przekazać widzom cząstkę siebie! Ma ładne monologi, a jeśli czasem zabraknie mu większej mocy, to wybaczamy. Siłą jego tłumiona żarliwość, bardzo wymowna szczególnie w początkowej części. W ogóle akt pierwszy, przez który niekiedy teatry przelatują, tu zabrzmiał wyjątkowo mocno i pięknie. Wyeksponowano postać Grzegorza; kreuje go świetnie Henryk Borowski. Gawędy, bajki z finezją, serdecznością, prosto a mądrze powiedziane stają się echem przeszłości, patriotyczną lekcją sługi-przyjaciela, tworzą klimat pobudzający; zapał panicza. Interesująco również prezentuje się Maja Komorowska. Jej Laura kapryśna, niedostępna, zimna kokietka, a jednak autentycznie zafascynowana młodzieniaszkiem. Spójrzcie, jak cudownie przerzuca sztambuch, niby z nudów, w roztargnieniu, ale sama przed sobą skrywa, że szuka tylko jego wiersza. W obsadzie ról nie brak wybitnych aktorów. Wymieńmy z uznaniem chociaż Cara w wykonaniu Czesława Wołłejki (jego doskonały monolog o łożach kryształowych i ludach Europy oraz spięcie z Wielkim Księciem - Mieczysławem Czechowiczem), Papieża - Zdzisława Mrożewskiego. Starca - Władysława Krasnowieckiego i wielu innych.

Biografia Kordiana splata się ściśle ze sprawą narodu. Odrzuci go czy przyjmie? Więc tak ważne tu sceny zbiorowe, spisek, konfrontacja idei, postawy społeczeństwa, działania. W warunkach kameralnej sceny, bez zaplecza przestrzeni i szerokich horyzontów, w pustce zamiast iluzji dekoracji - gromadę na placu Zamkowym ujęto raczej jako przedstawicieli, reprezentantów ludu, a nie tłum. Podobnie w podziemiach katedry. Ale wyodrębnione, przybliżone słowo zabrzmiało wyraziście, aktualnie. Ciekawie rozwiązano wędrówkę Kordiana przez labirynt sal, trud marszu, lęk, przerażenie, mękę przed projektowanym czynem. Scenografia świadomie nader oszczędna pozostawiła pole poezji. Część didaskaliów wypowiada Trzecia Osoba Prologu (Ryszard Peryt), apelując do wyobraźni odbiorcy. Pomaga mu w tym również muzyka.

"Kordian" - to pieśń Słowackiego o rodzącej się nadziei narodu i łzach klęski. Naród musi dojrzeć. Klęska może stać, się znowu źródłem nadziei w przyszłości, gdy wybije godzina i ożyją ogień przechowany w iskierce, gdy pisane na liściu aloesu słowa zmartwychwstania odgadną Polacy "w sercu - na dnie". Motto z "Lambra" kończy przedstawienie. Jako posłanie autora do współczesnych, jako posłanie Teatru do nas.

Mam pełne uznanie dla reżysera, który po 20. latach sięgnął raz jeszcze po ten sam utwór, nie bojąc się "konkurencji" własnej, głośnej ówcześnie a znakomitej inscenizacji (1956 r., Teatr Narodowy). Prawdziwego artystę stać zawsze na dalsze poszukiwania. Musi dać wyraz niepokojom, nowym przemyśleniom na miarę swego twórczego dorastania i odpowiedniej chwili czasu. Realizacja obecna oczywiście odmienna, choć nie zaprzecza, nie przeciwstawia się poprzedniej. Jest jej myślowym ciągiem, przystosowanym do warunków teatru i potrzeb dnia dzisiejszego. To właśnie wydaje się bardzo ważne i cenne. Wobec jakże częstych wypadków teatralnego kłusownictwa, w okresie beztroskich harców z wybitnymi utworami polskiej dramaturgii i pogoni za tanimi efektami. Axer odważył się dać spektakl skromny kameralny, bez udziwnień i "pomysłów", przy bardzo nikłej pomocy elementów wizualnych, długi (skróty minimalne), gdzie jedyną atrakcją było dobrze przekazane słowo poety i aktor. A widz, prawie przez 4 godziny słucha z uwagą, zaangażowaniem. Nawet i młody widz. Oto konkretny, ważki argument w polemice o inscenizacjach polskich klasyków, za który będą wdzięczni ci wszyscy, którym leży na sercu dobro polskiej kultury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji