Artykuły

Bydgoszcz. "Trzy świnki" na pożegnanie Teatru Buratino

To smutna wiadomość, przede wszystkim dla najmłodszych mieszkańców Bydgoszczy. Wczoraj w MCK zagrał swój ostatni spektakl, a ostatniego grudnia swoją działalność kończy Bydgoski Teatr Lalek Buratino.

- To były wspaniałe, pełne uśmiechów dzieci lata. Nie przestaję uprawiać teatru, ale z Bydgoszczą się żegnam - mówi Czesław Sieńko, twórca i dyrektor Buratino.

Jak wspomina, na pierwszej premierze teatru, przed 10 laty, pojawiło się 17 widzów. Na ostatniej 370, a kolejna setka musiała odejść od kasy biletowej z kwitkiem.

Skąd więc decyzja o zakończeniu działalności? - Po raz pierwszy pojawiłem się w Bydgoszczy około 15 lat temu, proponując ówczesnym władzom powołanie instytucjonalnej sceny dla dzieci - opowiada Sieńko. - Uważałem, że tak duże miasto nie może się obyć bez dziecięcego teatru, który ma przecież ogromny potencjał kulturotwórczy. Jednak założenie takiej instytucji to dla samorządu duży wysiłek, również finansowy. Zrozumiałem więc, że wówczas to się nie udało, ale obiecałem sobie, że do Bydgoszczy wrócę i spróbuję pokazać, jak taki teatr mógłby wyglądać i że da się go zrobić nawet bez dotacji.

I tak się stało. Kilka lat później powstał teatr Buratino. Zaczynał w podziemiach bazyliki, potem swojej gościny udzieliła mu scena kameralna Opery Nova, aż w końcu Miejskie Centrum Kultury. - Jednak mimo ogromnej miłości, jakiej doświadczyliśmy ze strony MCK, jest to instytucja, która prowadzi własną działalność i ma swój napięty grafik - dodaje Sieńko. - Borykaliśmy się więc z brakiem miejsca na próby, czy tworzenie scenografii i tym wszystkim, z czym łączy się tworzenie teatru bez siedziby. Czyli także z brakiem pieniędzy. - Nie można jednak powiedzieć, że miasto było dla nas obojętne - podkreśla szef Buratino. - Otrzymywaliśmy granty, w ramach których powstawał repertuar, czuliśmy też wsparcie. I tak przez dziesięć lat, budując stały zespół, miałem nadzieję, że w końcu uda się w Bydgoszczy stworzyć stałą, repertuarową scenę dla młodych widzów i zapewnić stabilizację moim aktorom. To długie czekanie w końcu sprawiło jednak, że ten wspaniały zespół zaczął się wykruszać, co jest absolutnie zrozumiałe. I to jest właściwie główny powód decyzji o zakończeniu działalności.

Jak mówi Czesław Sieńko, ekipa Buratino miała nadzieję, że miejsce dla siebie znajdzie w powstającym od nowa Teatrze Kameralnym, który ma przede wszystkim pełnić funkcję sceny dla dzieci i młodzieży. Tak się jednak nie stanie. - Mimo że nikt nam niczego nie obiecywał, to myślę, że jako zespół, który przez tyle lat dążył do utworzenia w Bydgoszczy sceny dla dzieci, mogliśmy mieć takie nadzieje - dodaje. - Jest więc lekkie rozczarowanie, ale znika, gdy pomyśleć o tych wszystkich uśmiechach widzów, o radości, jakiej im przysporzyliśmy przez te 10 lat i o tym, co słyszymy teraz, od nauczycieli, którzy dzwonią i pytają o terminy następnych spektakli i warsztatów i pytają "Jak to? To nie będzie już Buratino?". Mam tylko pretensje do losu, że nie udało mi się wynagrodzić zespołowi tych lat wyrzeczeń i oczekiwania.

To jednak nie koniec. - Przed "erą Buratino" stworzyłem ponad 70 przedstawień - mówi Sieńko. - Teraz do tego wracam, w najbliższym czasie szykują mi się trzy realizacje. Idzie nowe, ale już poza Bydgoszczą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji