Artykuły

Warszawa. Do kogo trafiły Wdechy przez ostatnie lata?

- Czuje się, że to wyróżnienie oddolne i warszawskie - mówił jeden z laureatów Wdechy Mariusz Treliński, Człowiek Roku 2006. Już po raz 16. zostaną wręczone Wdechy - nagrody kulturalne "Co Jest Grane 24"

Gdyby stworzyć mapę nominowanych i laureatów Wdech, to wyszłaby z tego fascynująca grafika ilustrująca, jak niezwykłym, magicznym miejscem jest Warszawa. W ciągu kilkunastu lat istnienia nagrody Wdechą wyróżniliśmy miejsca zarówno wciąż tętniące życiem, kipiące kulturą, m.in. Nowy Teatr (2015), Muzeum Powstania Warszawskiego (2005), kino Iluzjon (2008), Pardon, To Tu (2016), jak i te, które zostawiły po sobie legendę i dziesiątki wspomnień. Nie ma już Le Madame (2004), Powiększenia (2009), Redakcji Krytyki Politycznej przy Chmielnej (2007), Pawilonu Emilia (2012), a Chłodna 25 (2006) jest dziś innym miejscem.

Ulotniejszy ze swojej natury charakter mają wydarzenia. Ale przecież bez rozpalających wyobraźnię i gorące dyskusje akcji artystycznych "Podróż do Azji" (2006), "Dotleniacz" (2007), serialu "Ślepnąc od świateł" (2018), płyty "Nowa Warszawa" (2012), cyklu kabaretowego Pożar w Burdelu (2013) Warszawa byłaby dziś inna. W końcu ludzie, którzy wznosili (nieporęczną, fakt, ale wcale nie ciężką) Wdechę, to przecież mała armia geniuszy kultury: Krystyna Janda (2005), Dorota Masłowska (2014), Maria Peszek (2005), Magdalena Cielecka (2013), Karolina Gruszka i Iwan Wyrypajew (2010), Robert Więckiewicz (2011), Agnieszka Smoczyńska (2015), Roman Gutek (2004), Joanna Mytkowska (2008) czy Pablopavo (2017).

Kogo w tym roku dopiszemy, dorysujemy do tej naszej mapy? O tym przekonamy się już w piątek, 7 lutego.

Pierwsze Wdechy

Był chłodny, zimowy wieczór 29 stycznia 2004 roku. W warszawskim klubie Regeneracja odbyła się pierwsza ceremonia wręczenia Wdech, nagrody kulturalnej przyznawanej przez dziennikarzy i czytelników "Co Jest Grane". Człowiekiem Roku został Roman Gutek, miejscem - klub Le Madame, a wydarzeniem - Teren Warszawa, czyli wymyślony przez Grzegorza Jarzynę cykl spektakli granych w różnych nieteatralnych miejscach Warszawy. Tak głosowali dziennikarze. Czytelnicy mieli inne, choć nie do końca, zdanie. Zgodzili się z naszym werdyktem co do Człowieka Toku, natomiast wydarzeniem według nich była instalacja Różowe Jelenie, a miejscem - Fabryka Trzciny. Tak właśnie Warszawa dorobiła się nowej nagrody kulturalnej innej niż wszystkie.

Od pierwszej edycji laureaci otrzymują oryginalne deski surfingowe z namalowanym na nich komiksem opisującym zwycięzców. Laureatom plebiscytu czytelników wręczamy deskorolki. - Jak tylko wrócę z Rotterdamu, pochwalę się Wdechą widzom kina Muranów - mówił przez Skype'a Roman Gutek, który akurat był na festiwalu filmowym w Holandii. I faktycznie deska stoi w holu kina.

Wdecha - kto na niej pływa

Na Wdechy można się natknąć też w innych zakątkach Warszawy. M.in. na ul. Dąbrowskiego, gdzie zdobią Big Book Cafe (miejsce roku 2018 roku), czy w Teatrze Imka (Wdecha 2011). Niektórzy laureaci zarzekali się, że na desce popływają - Grzegorz Jarzyna wspominał o Wiśle, Krystian Legierski z Le Madame mierzył w Morze Śródziemne. Czy panowie faktycznie zrealizowali swoje pomysły, tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że niektóre Wdechy gdzieś się zawieruszyły, a o jednej laureaci po prostu zapomnieli - stoi więc w redakcji do dziś i cierpliwie czeka na swoich właścicieli.

Wdechy od początku były małym dziełem sztuki. Komiksy o laureatach rysowali cenieni łódzcy graficy i ilustratorzy: Przemek Truściński i Krzysztof Ostrowski. Ich rysunki po naniesieniu na deskę były profesjonalnie laminowane. Niegroźny jest im więc nie tylko kurz, słońce, wiatr, ale też woda, czy to z Wisły, czy Morza Śródziemnomorskiego.

Wdecha w ważnych momentach

Choć to nagroda w sumie lokalna, to zawsze wykraczała poza ramy miasta. Budziła też spore emocje. Julita Wójcik, odbierając Wdechę Miejsca Roku 2013 dla spalanej i odradzającej się tęczy, mówiła przejęta: - Jestem z Gdańska, a dzięki tęczy zrozumiałam, co tkwi w sercu tego miasta, Warszawy. Po tym, co się tu działo po 11 listopada, wiem, że to miasto nigdy się nie poddaje. Z kolei gdy Justyna Sobczyk, którą zarówno dziennikarze, jak i czytelnicy docenili za prowadzenie Teatru 21, mówiła ze sceny: "To jest banda ludzi, która od 12 lat wierzy w tę wariacką ideę teatru. Zapraszamy na nasze spektakle". Publiczność była wzruszona do łez. A brawa dorównywały tym, jakie otrzymała Stanisława Celińska (Człowiek Roku 2012 według czytelników). Wyróżniony Wdechą Mariusz Treliński (Człowiek Roku 2006) tłumaczył: - Ta nagroda utwierdziła mnie w tym, że wszystko to, co robiłem, miało sens, znaczenie dla ludzi kultury, środowiska i dla widzów. Jest w niej pewna bezpretensjonalność, prostota, lekkość, ludyczność. Czuje się, że to wyróżnienie oddolne i warszawskie.

Wdechy pojawiały się na drodze naszych laureatów w ważnych, czasem trudnych momentach.

Maria Peszek dostała Wdechę (Człowiek Roku 2005) za warszawski projekt muzyczny "miastomania". Żegnała się wtedy z teatrem, stawiała pierwsze kroki na scenie muzycznej. Na rozdanie nagród przyjechała prosto z pierwszego koncertu "miastomania na żywo". Wydarzeniem Roku 2005 okrzyknęliśmy otwarcie prywatnego Teatru Polonia. To były pierwsze miesiące działalności małej sceny, duża dopiero się budowała. Dlatego Krystyna Janda dostała od nas oprócz Wdechy (i Wdechy publiczności) dodatkowo kask i kamizelkę ochronną. Dziękując, żartowała, że ostatni raz taki kask miała na głowie wcale nie na budowie swojego teatru, lecz na planie filmu "Człowiek z marmuru".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji