Artykuły

Gorzów Wlkp. "Gwałtu, co się dzieje!" w próbach u Osterwy

Jacek Głomb, z zaprzyjaźnioną ekipą realizatorów, przygotowuje w gorzowskim Teatrze Osterwy swoją czwartą realizację na tej scenie. Na warsztat wziął niezbyt często graną, dziewiętnastowieczną klasyczną komedię Aleksandra Fredry z elementami groteski o "świecie na opak", w którym władzę przejęły kobiety. Premiera 7 marca.

- Bardzo dobrze odebrane przez publiczność "Wesołe kumoszki z Windsoru", które zrealizowałem na gorzowskiej scenie zdecydowały o kontynuacji tego komediowego klimatu. "Gwałtu, co się dzieje!" daje szansę, by było śmiesznie, ale postaramy się, by było mniej stereotypowo. Robimy to w kostiumie, a całość wpisujemy w konkretny czas historyczny, jakim była epoka saska, czas ogólnej degrengolady społecznej, z której wyszły rozbiory i utrata niepodległości. Pisał o tym Jędrzej Kitowicz w "Opisie obyczajów za panowania Augusta II", a Mikołaj Grabowski zrobił z tego dwa spektakle. Nie chcę się z nim ścigać, ale staram się wpisać świat Kitowicza w atmosferę i klimat naszego spektaklu - objaśnia motywy sięgnięcia po komedię Fredry reżyser Jacek Głomb.

O groteskowej komedii hrabiego Aleksandra Fredry napisanej w 1826 roku i prapremierowo wystawionej w Krakowie w roku 1832 tak pisał na początku ubiegłego wieku polski historyk literatury profesor Ignacy Chrzanowski: "Onego czasu sprzykrzyły sobie władzę mężczyzn sławetne mieszczki z Osieka, wziąwszy się za ręce, przywdziały szarawary, czapki, żupany, nakazując mężczyznom nosić ich jubki i kacabejki; rewolucja ta zaskoczyła mężczyzn tak nagle, że biedacy dali się opanować. Dopieroż to zaczęły się rządy! Jegomoście przędli kądziel, kołysali dziatwę, chodzili na targ, a jejmoście... spijamy miodek, sądziły, baraszkowały, mężów trzymały krótko, w niczym nie dając brać góry nad sobą".

Po premierze w niepodległej Polsce w 1923 Tadeusz Boy-Żeleński zauważył: "W tej rzadko grywanej i niesłusznie lekceważonej krotochwili Fredry tkwią skarby samorodnego humoru, składnice wartości teatralnych". Niewieście rządy w Osieku przez lata były komicznym przykładem działań nieskutecznych, chaotycznych, niszczących. Owładnięte żądzą władzy panie ustanowiły bowiem nawet dziwaczny sąd, w którym najpierw się karze, a potem szuka winy i uzasadnienia wyroku. Wszędzie też dostrzegały czyhające zagrożenie. Hasło "Tatary"!, które wybrzmiewa w finale, obnaży irracjonalne lęki i zdemaskuje słabość samozwańczych przywódczyń. A to już brzmi całkiem współcześnie...

- Zdajemy sobie sprawę, że dziś nie wszystko śmieszy tak samo, jak w dziewiętnastym stuleciu. Panie w męskim przebraniu to przecież codzienność. I chociaż kostiumy (Małgorzata Bulanda) będą quasi historyczne to już emocje i relacje między postaciami będą współczesne. Nie chcemy w spektaklu ośmieszać ani mężczyzn, ani kobiet. Wszystkim dostanie się po równo. Najważniejszym elementem scenografii będzie duży stół biesiadny i trzy ławy. Będzie to potrzebne w dwóch scenach dołożonych do tekstu. Chodzi o sceny pijaństwa - w prologu i epilogu. W prologu mężczyźni upokorzą kobiety. Jaki będzie epilog jeszcze nie wiem - zauważa Jacek Głomb, który do współpracy zaprosił także Łukasza Matuszyka (muzyka) i Witolda Jurewicza (ruch sceniczny).

Komediowy potencjał "Gwałtu, co się dzieje!" sprawił, że po tę pełną sowizdrzalskiego humoru sztukę dwukrotnie sięgali twórcy Teatru Telewizji, w tym Olga Lipińska (1992) w swoim charakterystycznym "kabarecikowym" stylu i obsadzie. Dla gorzowskiego Teatru Osterwy będzie to drugie wystawienie tej komedii. W 1970 roku, do muzyki Seweryna Krajewskiego, wyreżyserował ją bowiem Lech Komarnicki.

Dla Jacka Głomba będzie to czwarta reżyserska realizacja u Osterwy po: "Zapachu żużla" (2010), "Wesołych kumoszkach z Windsoru" (2014) oraz sztuce "Stilon - najlepszy ze światów" (2016).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji